Jacek Zieliński
fot. Marcin Szymczyk

Jacek Zieliński: Do młodych piłkarzy często brakuje cierpliwości

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Canal+

18.09.2023 11:50

(akt. 19.09.2023 10:00)

- Czemu Łakomy, Mosór i Włodarczyk nie grają w Legii, czemu Legia nie skorzystała z ich potencjału? Brakowało cierpliwości. Do tego dochodzi nieuczciwa konkurencja i czarny PR - opowiadał w Lidze+ Extra dyrektor sportowy Legii, Jacek Zieliński.

O pierwszych działaniach w roli dyrektora sportowego Legii

- Czy jestem gwarantem wszystkich relacji w klubie? Mam dużo na głowie, ale dzięki takim ludziom jak Marek Śledź czy Kosta Runjaić jest mi dużo łatwiej. Moja recepta jest prosta – trzeba zatrudnić dobrych ludzi, powiedzieć im co mają zrobić, powiedzieć jak i czekać na efekty (śmiech). Żartuję oczywiście, ale na dobrej współpracy mi bardzo zależy. Tego dotyczyła moja prezentacja gdy zostałem dyrektorem sportowym – właściwej współpracy w pionie sportu. To konieczność, jeśli ten pion ma się rozwijać.

- Gdy musiałem zdecydować o tym kto będzie trenerem Legii miałem trzech bardzo mocnych kandydatów. Miałem gotową analizę kilkunastu trenerów, z czego na takiej krótkiej liście zostało mi pięciu. Najmocniejsi w tym gronie byli Kosta Runjaić i Marek Papszun. Trzecim mocnym kandydatem był Aco Vuković. Podsumowując sobie wszystko, zdecydowały detale, że tym trenerem został Kosta, a nie Aco. Zupełnie inna kwestia była z Markiem Papszunem. Nie mogłem w grudniu, w takiej sytuacji w jakiej byliśmy, podpisać umowy z żadnym trenerem.

- Czy zaskoczyły mnie trupy wypadające z szafy jak sprawa z Luquinhasem czy Borucem? O wielu tych sprawach wiedziałem, byłem blisko zespołu, miałem bardzo dobre relacje z Czesiem Michniewiczem. Te konwersacje o futbolu i pierwszym zespole były z nim bardzo przyjemne. Ale wiedziałem obejmując funkcję w grudniu 2021 roku że jesteśmy też na siedemnastym miejscu w tabeli – przedostatnim. Mieliśmy 20 meczów rozegranych, 15 punktów czyli 0,75 punktu na mecz. Byliśmy na samym dnie. Wyglądało to nieszczególnie, ale miałem kilka pomysłów co powinniśmy zrobić. My awansowaliśmy do fazy grupowej Ligi Europy, ale w lidze szło słabo, trzeba było przebudować kadrę, ale nie było potencjału sprzedażowego. A to jest tak, że jak sprzedajesz zawodników, to część tych pieniędzy możesz zainwestować w nowych. Zarobione pieniądze w postaci 3 milionów euro prezes zdecydował się zainwestować w transfery ale były to transfery średnio trafione – przyszli wtedy, na tym entuzjazmie po awansie do fazy grupowej, Kastrati czy Charatin. Nie wyglądali oni tak, jakbyśmy oczekiwali. Sytuacja nie było ciekawa, bo w planie budżetowym zakładane były przychody z transferów, z transferów piłkarzy, o których nikt nawet nie pytał. Do tego dochodziła kwestia utrzymania się w ekstraklasie – zagrożenie było ogromne. Ktoś może bagatelizować temat mówiąc, że to Legia, to było wiadome że się utrzyma. Tak samo pewnie myśleli w Krakowie.

- Czego nauczyłem się na błędach poprzedników? Miałem jakiś kontakt z dyrektorem sportowym Radkiem Kucharskim, ale nie rozmawialiśmy o tym w jaki sposób on chce budować pierwszy zespół, jak ma na to plan na transfery. Jeśli już rozmawialiśmy, to o akademii. Ja już pracując w akademii byłem zwolennikiem tego, by dyr. sportowy był odpowiedzialny za cały obszar sportowy, by usprawnić współpracę, żeby nie tworzyły się odrębne silosy – akademia ze swoją strukturą, pierwszy zespół i pośrodku skauting który pracuje dla jednego i drugiego członu. Po moim przyjście się to trochę zmieniło, transfery do akademii musiały być zaakceptowane przeze mnie. Wcześniej były robione tak, że potem trenerzy musieli sobie jakoś tych graczy zagospodarować.

O akademii i młodych piłkarzach odchodzących z klubu

- Okienko transferowe za nami, ale czeka nas wiele pracy w obszarze sportowym, głównie z akademią. Mając takiego dyrektora jakim jest Marek Śledź, mając kilka umów do podpisania i koniec okienka transferowego, mając wiele innych zajęć dotyczących pierwszego zespołu i skautingu, to przestałem być częstym gościem na cotygodniowych spotkaniach w akademii. Miałem ostatnio rzadszy kontakt z Markiem niż na początku naszej współpracy i muszę to wszystko teraz nadrobić.

- Czemu Łakomy, Mosór i Włodarczyk nie grają w Legii, czemu Legia nie skorzystała z ich potencjału? Brakowało cierpliwości. Mosór i Włodarczyk debiutowali w drugim zespole w wieku 16-lat, rok później w pierwszym zespole, potrzebowali trochę czasu by wejść do zespołu i na właściwy poziom. Zdarzają się przypadki, że 17-latek wchodzi do drużyny z drzwiami, ale to są pojedyncze przypadki, wybitne jednostki. Nie w każdym środowisku taki piłkarz jest w stanie szybko zafunkcjonować, czasem nie potrafi w ogóle. Jest też uprawiany czarny PR mówiąc o tym, gdzie się lepiej promuje młodzież, a gdzie nie. Legia z trenerem Vukoviciem zdobyła mistrzostwo Polski, wygrała Pro Junior System i regularnie miała w składzie trzech młodzieżowców, pięciu wychowanków Legii Warszawa - to jest to świetny wynik. A mówiło się przy tym, że w Legii jest się trudno przebić, że młodzież nie ma czasu. Takie gadanie jest obliczone na to, by zniechęcać tych zawodników – by inni mogli tanim kosztem pozyskać utalentowanego gracza obietnicą liczby rozegranych minut itd. To jest nieuczciwa konkurencja. A permanentnie robią to inne kluby. Jeśli byłby przepis o tym, że musi grać wychowanek, to każdy by o takiego wychowanka dbał, a jeśli jest przepis o młodzieżowcu, to po co inwestować w akademię skoro takiego młodzieżowca można wyrwać z innego klubu poprzez dobry układ z agentem. Menedżer zarobi, rodzice zarobią, a klub będzie miał młodzieżowca. To nie jest uczciwa konkurencja, bo łatwo takiego agenta czy rodzica przekabacić, a cierpliwości brakuje. Takiej cierpliwości brakowało choćby z Sebastianem Walukiewieczem – poszedł do Szczecina. Tam pierwszy rok trenował z pierwszym zespołem, ale grał w drugiej drużynie. Zadebiutował dopiero po roku, w maju.

- Mówi się o Łakomym – Vuko wprowadzał udanie młodych zawodników do zespołu, czy tam było miejsce dla kolejnego – nie wiem. Mnie zależało na tym, by dostał się do pierwszego zespołu i wierciłem o to dziurę w brzuchu i dyrektorowi sportowemu i Vuko. W końcu Aco pogadał po kilku miesiącach z Łakomym, ale ta rozmowa raczej go nie przekonała. Uznał, że w innym środowisku się rozwinie szybciej i poszedł do Lubina. Sytuacja z Włodarczykiem była trudna i patowa. Były zapisane minuty w kontrakcie by umowa została przedłużona. Był moment, że dało się to wypełnić i spokojnie zrobić, bo tych minut nie było wiele, ale moje relacje i trenera nie były już na takim poziomie, abym mógł to wyegzekwować.

- Wielu tych spraw udałoby się uniknąć, gdyby udało nam się wprowadzić rezerwy na poziom I ligi. Idealnie byłoby mieć zespoły na poziomie I ligi i III ligi. Pierwsze przetarcie byłoby w III lidze, stamtąd ci najbardziej utalentowani i gotowi fizycznie, mogliby iść do zespołu w I lidze. I stamtąd ewentualnie do pierwszego zespołu. To jest bardzo ciekawa opcja na przyszłość.

O rozmowach z obecnymi zawodnikami

- Pekhart, Josue, Jędrzejczyk i Ribeiro – w czerwcu wygasają im kontrakty. Jakie plany wobec nich? Po stronie zawodników jest duża wola aby z nami zostać. Ale rozmów ma temat przedłużania umów na razie nie było.

- Charatin, Rose i Pich? Od miesięcy rozmawiamy na temat polubownego rozwiązania kontraktu, ale do tego nie doszło. Z przykrością muszę stwierdzić, że w tym temacie akurat nie wyszło mi tak, jak to planowałem. Wcześniej podpisałem kilka umów na bardzo korzystnych warunkach i dużo zależy od zawodnika, od jego wieku.

- Bartek Slisz ma kontrakt do grudnia 2024. Jest plany by ten kontrakt przedłużyć, rozmawiałem z agentem już kilka razy, ale nie są to łatwe rozmowy.

- Rozmowy z Josue o przedłużeniu umowy? On chciał zostać, trener też tego bardzo chciał, ja również byłem zainteresowany. Biorąc pod uwagę propozycje jakie miał, na jakim poziomie finansowym, to sporo zszedł aby podpisać z nami umowę. To nie jest mały kontrakt, to najwyższa umowa w Legii w tym momencie, ale miał o wiele lepsze finansowo oferty. W takim Midtjylland jednak umów wysokości tej naszej z Josue jest 6-7 a może więcej.  

Pomidor

Posprzątanie bałaganu w Legii poszło mi dobrze, jestem gotowy to samo zrobić w PZPN?

- Nie

Najlepszy transfer Legii w ostatnich latach? Paweł Wszołek?

- Tak

Kacper Tobiasz zostanie sprzedany drożej niż Radosław Majecki? (7 mln euro)

- To zależy kiedy byłby sprzedany. Powiem nie.

Gdyby to tylko ode mnie zależało, Josue nie podpisałby nowej umowy z Legią?

- Nie

Dziwię się piłkarzom, którzy zostają w klubach, w których nie mają szans na grę. To przejaw braku ambicji?

- Nie, są różne sytuacje.

Mam wrażenie, że Josue jest niesprawiedliwie traktowany przez sędziów?

- Tak

Ale wolałbym aby Josue rzadziej prowokował rywali?

- Tak

Ernest Muci będzie sprzedany drożej niż Ondrej Duda? (4,2 mln euro)

- Tak. Tylko musi częściej grać (śmiech). Na razie wykorzystuje go Kosta bardzo dobrze, jako gracz wchodzący jest niesamowity. Gdy gra od początku to różnie to bywa. Ale potencjał ma ogromny.

Decyzja o opasce kapitana dla Luquinhasa była niezrozumiala?

- Nie

Kiedyś wrócę jeszcze na ławkę trenerską?

- Nie

Mogę sobie wyobrazić pięć lat pracy Kosty Runjaicia w Legii?

- Tak

Dariusz Mioduski podjął świetną decyzję wycofując się z bieżącego zarządzania klubem. Ma teraz więcej spokoju, a ja więcej swobody w działaniu.

- To jest to pytanie na które nie można odpowiedzieć tak lub nie. To pytanie typu czy dalej molestujesz tę kobietę czy nie? (śmiech). Cały czas z prezesem współpracujemy, jest ze wszystkim na bieżąco. Mam od początku duże pole działania, ale wspieram się jego doświadczeniem. O wielu kwestiach dyskutujemy wspólnie.

Letnie transfery Legii – Kosta Runjaić może powiedzieć – Well done Jacek lub Klasse gemacht Jacek?

- Tak

Wynik z zeszłego sezonu czyli wicemistrzostwo Polski i Puchar Polski w obecnym sezonie byłyby uznany za porażkę?

- A co z Ligą Konferencji? Zawodnicy mają premie za dwa cele. Tak więc tak.

Najgroźniejszym rywalem Legii w walce o tytuł mistrzowski będzie Lech Poznań.

- Tak

To, że w Legii nie ma pieniędzy, to nieprawda, w Legii jest kupa forsy.

- Jeszcze nie (śmiech).

- W tym studiu siedzą dwaj najlepsi dyrektorzy sportowi w XXI wieku? (obok siedział jeszcze Michał Żewłakow)

- Tak

W reprezentacji Polski brakuje osobowości. Robert Lewandowski miał rację.

- Nie

Polecamy

Komentarze (66)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.