Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jacek Zieliński dostanie licencję

Adam Dawidziuk

Źródło: gazeta.pl

07.12.2004 22:25

(akt. 30.12.2018 10:10)

- W najbliższych dniach podpiszemy kontrakt. Wszystko jest na dobrej drodze. Klub znalazł też odpowiedni przepis, który pozwoli mi na otrzymanie licencji uprawniającej do prowadzenia drużyny w ekstraklasie - mówi <b>Jacek Zieliński</b>, który od poniedziałku jest oficjalnie trenerem Legii.
- Wczoraj rozmawialiśmy m.in. na temat kontraktu. Nie jest do końca istotne, na jak długo zostanie podpisany. Będzie skonstruowany tak, by istniała jakaś furtka dla klubu. Legia musi się zabezpieczyć, gdyby nie były realizowane cele sportowe lub zaistniały jakieś inne okoliczności, np. jeśli coś zgrzytałoby pomiędzy trenerem a zawodnikami, wtedy np. można będzie rozwiązać umowę. Ja to rozumiem, bo klub zrobiłby tak samo, gdyby miał do czynienia nie ze mną, a z doświadczonym trenerem - trzeźwo ocenia sytuację Zieliński. Z trenerów zatrudnionych obecnie w Legii licencję uprawniającą do prowadzenia zespołów pierwszoligowych ma tylko Krzysztof Gawara, ale jego tu nie bierze się pod uwagę. Zieliński takiej licencji nie ma i, mimo że jest w Klubie Wybitnego Reprezentanta (co znacznie przyspiesza jej uzyskanie, jednak nie zwalnia z kursów), mógłby mieć kłopot. - Prezes Zygo zapewnił mnie, żebym się nie martwił, bo klub znalazł przepis, dzięki któremu dostanę licencję - twierdzi nowy szkoleniowiec Legii. Licencję dostanie także mający mu pomagać Lucjan Brychczy (wypadałoby ją odnowić, bo przecież dawno temu w I lidze już prowadził Legię). A Zieliński w międzyczasie i tak zamierza się dokształcać, po zakończeniu sezonu klub pewnie wyśle go na staż zagraniczny. Propozycje Sochy Wczoraj pisaliśmy, kto może z Legii odejść. Do branych pod uwagę zawodników - aczkolwiek nie jest wcale powiedziane, że wszyscy na pewno odejdą - Radosława Wróblewskiego, Leo Kurauvzione, Anatolija Dorosza, obu Tomaszów Sokołowskich, Wojciecha Szali, Dariusza Dudka i Marka Jóźwiaka, należałoby dołączyć Andrzeja Krzyształowicza. 31-letni rezerwowy bramkarz jeszcze niedawno sam szukał sobie nowego klubu. Nawiązał kontakt z Koroną Kielce, z Widzewem Łódź jednak sprawy zostały zawieszone, gdy trafił do szpitala z zapaleniem jelita grubego. W tym czasie stracił na wadze pięć kilogramów. W niedzielę był już na trybunach podczas spotkania Legii z Pogonią, w poniedziałek przeszedł badania kontrolne. W mającym trwać od środy do niedzieli "roztrenowaniu" nie weźmie jednak udziału. Jest jeszcze zbyt słaby. Pracujący do niedawna w Legii jako konsultant ITI Edward Socha, który wrócił jako menedżer do Odry Wodzisław, pytał, czy w Warszawie potrzebni są Dudek, Kiełbowicz i Magiera. Wcześniej badał grunt, jeżeli chodzi o Szalę. Żaden z wymienionych piłkarzy z pewnością jednak nie pali się do zamiany stolicy na Śląsk. A już na pewno Zieliński nie pozwoliłby na pozbycie się Kiełbowicza. Za jeden z głównych trenerskich sukcesów poczytuje się mu bowiem, że z lewego pomocnika zrobił całkiem niezłego lewego obrońcę. Kłopot z Dudką Biorąc pod uwagę, że z Legii mieliby odejść lewi pomocnicy: Wróblewski i Tomasz Sokołowski I, warszawski klub interesuje się lewoskrzydłowym z Ostrowca. 25-letni zawodnik KSZO Marcin Kaczmarek miał już telefony z Łazienkowskiej. Jedno połączenie było od Andrzeja Woźniaka, który jako asystent trenera Dariusza Wdowczyka miał pracować w Legii. Ci szkoleniowcy nie zostali zatrudnieni, jednak temat z Kaczmarkiem jeszcze nie upadł. Tyle że zawodnik, który w rundzie jesiennej strzelił pięć bramek, w II lidze od 13 do 18 grudnia ma przebywać na testach w niemieckim FC Nuernberg. Testy nie są jednak równoznaczne z zatrudnieniem. W niedzielę prezes Legii Piotr Zygo przyznał, że zimą Legia chce wzmocnić każdą formację zespołu. W pomocy oprócz Kaczmarka liczy się Aleksandar Vuković. Jeżeli chodzi o bramkę, to być może miejsce Krzyształowicza zajmie 19-letni Łukasz Fabiański. Bramkarz wypożyczony ostatnio do Lecha ma za sobą treningi nawet z Southampton i Arsenalem. W niedzielę na meczu z Pogonią byli przedstawiciele szkółki z Szamotuł, mającej do niego prawa. Ta sprawa już niedługo będzie dograna. Podobnie jak przyjście napastnika Dariusza Zjawińskiego, który umowy z Legią nie podpisał tylko z powodu urlopu nowego dyrektora sportowego klubu Jacka Bednarza. 18-letni zawodnik przez trzy lata był graczem występującego w A klasie CWKS Legia. Ostatnio występował w Legionovii (w III lidze tylko dwa gole). Niedawno otrzymał propozycję z Widzewa. Woli jednak KP Legia, choć zdaje sobie sprawę, że tu znacznie trudniej przebić się do pierwszego składu. I na koniec obrona, tu jest pewien kłopot. Jeszcze niedawno wydawało się, że w Legii będziemy mieli ciekawą sytuację jeżeli chodzi o zawodników. Już jest tutaj Dariusz Dudek, klub interesuje się młodym Dariuszem Dudkowskim, a może przejdzie też Dariusz Dudka. Tyle że nie wiadomo, czy pierwszy w Legii zostanie, o drugim na razie cisza, a za trzeciego ogromne pieniądze chce jego obecny klub, czyli Amica. 400 tys. euro to na polskie warunki znaczna kwota. Legia dałaby połowę. Tymczasem po meczu drużyny z Wronek z Auxerre w Pucharze UEFA, z menedżerem piłkarza skontaktowała się Borussia Dortmund. Dziś Legia w starym składzie wraca do treningów, a konkretnie zaczyna roztrenowanie. Do niedzieli kilku zawodników dowie się, że nie zostają w klubie do końca sezonu. - Mamy listę tych, z którymi będziemy chcieli się pożegnać. Ustaliliśmy ją jakiś czas temu wspólnie z prezesem. O żadnych nazwiskach publicznie jednak nie będę mówił. Oni powinni dowiedzieć się od nas - twierdzi Zieliński. - Musimy zastanowić się nad sposobem, jak tego dokonać w najmniej bolesny sposób. Wszyscy ci zawodnicy mają kontrakty co najmniej do czerwca. Nie chcemy, by ktoś został na lodzie. Może się zdarzyć, że któryś poczuje się oszukany i że na to nie zasługiwał. Może mieć pretensje także do mnie. Niestety, czasem trzeba podejmować i takie decyzje.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.