News: Jagiellonia Białytstok - Legia Warszawa: Po kolejne 3 punkty

Jagiellonia Białytstok - Legia Warszawa: Po kolejne 3 punkty

Tomasz Danelczyk

Źródło: Legia.Net

24.09.2013 17:16

(akt. 09.12.2018 07:25)

W środę o godzinie 20.30 Legia rozegra kolejne spotkanie w T-Mobile Ekstraklasie. Na Stadionie Miejskim przy ul. Słonecznej zmierzy się z Jagiellonią Białystok. Ostatni raz obie ekipy spotkały się w maju tego roku. Wtedy to w Białymstoku legioniści po bramkach Tomasza Jodłowca, Michała Kucharczyka i Wladimera Dvaliszwilego wygrali 3:0. Czy Warszawianie podbudowani zwycięstwem nad Górnikiem Zabrze ponownie zainkasują trzy punkty? Przekonamy się późnym, środowym wieczorem.

Zespół Piotra Stokowca po zwycięstwie nad Podbeskidziem w Bielsku umocnił się na szczycie tabeli T-Mobile Ekstraklasy. Tak jak wcześniej pisaliśmy o rewelacyjnie spisujących się zabrzanach, tak w podobnych słowach należałoby powiedzieć o zespole Jagi. Wszyscy pamiętamy olśniewający występ Daniego Quintany z Ruchem Chorzów. Hiszpan niemalże w pojedynkę rozprawił się z drużyną Ruchu. Nie dość, że zdobył dwie bramki, to trzykrotnie popisał się ostatnim podaniem. Fenomenalna dyspozycja rozgrywającego Jagi niewątpliwie przyczyniła się do zmiany trenera przy ul. Cichej. Jeżeli Legioniści mieliby się obawiać kogokolwiek, to na pewno Hiszpana. Ponadto należy zwrócić uwagę na Bekima Balaja, dotychczas wchodzącego z ławki, który zapisał już na swoim koncie pięć bramek. Dla porównania, ciągle chwalony Marco Paixao ze Śląska Wrocław ma cztery trafienia. Zasadne jest więc pytanie czy Stokowiec po raz kolejny w pierwszej jedenastce wystawi mało efektownego Mateusza Piątkowskiego, widząc w Balaju doskonałego rezerwowego.


Skład Jagiellonii w porównaniu do ostatniego meczu obu tych drużyn uległ zmianie. Po pierwsze zabraknie Tomasza Frankowskiego, który właśnie zakończył karierę. Od razu przypomina się jego bramka zdobyta przy ul. Łazienkowskiej w listopadzie zeszłego roku. Futsalowe wrzucenie piłki przez Nikę Dżalamidze (ciągle kontuzjowany po zerwaniu więzadeł krzyżowych) w pole karne, nieporozumienie Marko Sulera oraz Dusana Kuciaka i zwycięstwo Jagiellonii 2:1 w Warszawie. Eksperci przekonywali później, że „Franek” musiał krzyknąć „moja”, co wywołało dezorientacje obrońcy i bramkarza, bo inaczej, tzn. logicznie, nie da się wytłumaczyć tej bramki. Tylko Frankowski mógł zdobyć gola w taki sposób. On w środę nie strzeli na pewno. Zabraknie również środkowego obrońcy Adama Dźwigały. Doznał urazu na testach we włoskim Empoli. Drużyna z Serie B była mocno zainteresowana zakontraktowaniem młodego Polaka, ale wspomniana kontuzja na razie przekreśliła poważne rozmowy. Nie zagra również Tomasz Kupisz wytransferowany do Chievo Verona.


Godna uwagi jest postawa bocznych obrońców Jagiellonii. Jonathan Straus, który zdaniem byłego szkoleniowca Jagiellonii, Tomasza Hajto, mógłby zastąpić Sebastiana Boenischa w kadrze, popisał się asystą w meczu z Podbeskidziem. Nie ma więc przypadku w tym, że na ławce „posadził” ofensywnie usposobionego lewego obrońcę, Chilijczyka Alexisa Narambuenę. Po przeciwnej stronie defensywy równie dobrze radzi sobie Jakub Tosik, z którego usług Stokowiec korzystał również w Polonii Warszawa.


Trudno jednak jednoznacznie stwierdzić, że Jagiellonia poprawiła grę w obronie, zdarzają się bowiem sytuacje, kiedy defensywa wygląda równie nieporadnie jak w zeszłym sezonie. W obecnych rozgrywkach Jakub Słowik wyciągał piłkę z siatki dziewięciokrotnie, dla porównania bramkarze Legii czynili to osiem razy. Dużo słabiej względem Legii wygląda ich bilans strzelecki. Zdobyli 15 bramek (Legia 21) z czego aż 6 w meczu z Ruchem Chorzów. Należy jednak odnotować, że wywieźli cenny remis z Krakowa.


Jak będzie wyglądał skład Legii na najbliższe spotkanie? - Inaki Astiz zdrowieje, być może wkrótce zacznie ćwiczyć z drużyną, ale miał długą przerwę i zanim złapie rytm meczowy minie trochę czasu. Wlado Dwaliszwili i Kuba Wawrzyniak w najbliższym czasie wrócą do normalnych obciążeń treningowych. Kuba Kosecki narzeka na kolano, urazu doznał Dossa Junior – powiedział na konferencji prasowej po meczu z Górnikiem Jan Urban. Pod uwagę należy wziąć również fakt, że środowy mecz z Jagiellonią będzie trzecim z kolei spotkaniem rozgrywanym w przeciągu siedmiu dni. Roszady wydają się nieuniknione choćby z tego względu.


W ostatnich piętnastu meczach (biorąc pod uwagę mecze w Białymstoku i Warszawie) siedem razy wygrywała Legia, trzy razy Jagiellonia, pięć razy drużyny dzieliły się punktami. Faworytem spotkania według bukmacherów jest Legia - kurs 1.83. Remis to mnożnik 3.50, zaś zwycięstwo gospodarzy to wysoki kurs - 4.20. Więcej kursów na BET365

Przypuszczalne składy:

Jagiellonia: Słowik - Tosik, Ukah, Pazdan, Straus - Plizga, Grzyb, Bandrowski, Quintana, Gajos - Balaj


Legia: Skaba - Broź, Rzeźniczak, Jodłowiec, Brzyski - Pinto, Furman - Ojamaa, Radović, Żyro - Saganowski

Polecamy

Komentarze (93)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.