News: Jak zagrać aby pokonać ŁKS?

Jak zagrać aby pokonać ŁKS?

Marcin Szymczyk

Źródło: Warszawa.sport.pl, taktycznie.net

02.03.2012 21:09

(akt. 12.12.2018 01:06)

<p>W sobotę piłkarze Legii staną przed kolejną już w tym sezonie szansą na objęcie pozycji lidera Ekstraklasy - przynajmniej do niedzieli kiedy swój mecz zagra w Łodzi Śląsk Wrocław. Dotychczasowe szanse na pierwsze miejsce były konsekwentnie marnowane przez legionistów. Jak wiec muszą zagrać zawodnicy Macieja Skorży aby nie powtórzyły się mecze z Podbeskidziem czy Górnikiem? - Legia musi od razu narzucić szybkie tempo i grać konsekwentnie. Z każdą upływającą minutą bez straty gola łodzianie będą czuli się pewniej. Swoich organizmów jednak nie oszukają. Będą bronić całym zespołem, ale w końcu błędy im się przytrafią - czytamy na Warszawa.sport.pl.</p>

Z pozoru dla Legii to niezwykle łatwy mecz – jest w pełnym gazie, a przeciwnik puchnie w okolicach 75 minuty. Jest skuteczna, a rywal nie zdobył w tym roku jeszcze gola. Jest jednak w tym spotkaniu coś niepokojącego. Kibice Legii obawiają się, że będzie to mecz byłych legionistów, że Iwańskiemu, Saganowskiemu czy Mięcielowi wyjdzie strzał życia, co zawsze komplikuje sytuację przy Łazienkowskiej. Obawy mogą być jeszcze bardziej uzasadnione, biorąc pod uwagę fakt, że Iwański z tygodnia na tydzień spisuje się lepiej. W meczu poprzedniej kolejki przeciwko Lechii był jednym z najlepszych zawodników w swojej drużynie i wykonał w tym meczu 2 razy więcej podań niż reżyser przeciwnika. Zagrożenia nie można wykluczyć też ze strony skrzydłowych Łobodzińskiego i Bonina.


Łodzianie nie wyjechali zimą na żaden obóz. Efekt jest taki, że zespół wygląda kiepsko pod względem fizycznym. Braki kondycyjnie determinują postawę zawodników zarówno w grze ofensywnej jak i w destrukcji. Choć czas działa na ich korzyść, trudno przypuszczać, aby już przeciwko Legii grali na maksimum swoich możliwości. Piąta zmiana trenera w tym sezonie i ogromna rotacja w kadrze powodują, że zespół nie posiada stylu. Czyhanie na błąd rywala, przechwyt i jak najszybsze przedostanie się pod bramkę przeciwnika - to jedyne na co obecnie stać ŁKS. Ale i to wychodzi bardzo rzadko - czytamy na Warszawa.sport.pl


Zespół bazuje na grze z kontry. W pewnym momencie spotkania z Polonią doszło nawet do kuriozalnej sytuacji. ŁKS przegrywał, a i tak wyczekiwał rywala na własnej połowie, tak jakby był zadowolony z wyniku. Doświadczenie kilku zawodników sprawia, że w chwili obecnej zespół najgroźniejszy jest przy stałych fragmentach gry.


ŁKS traci dużo bramek - najwięcej po stałych fragmentach gry - aż trzynaście, w tym siedem rzutach rożnych i dwie po rzutach wolnych. Sporo goli padło też po kontrach - dziewięć i strzałach głową - rónież dziewięć. Łodzianie są jedynym zespołęm, który nie zdobył jeszcze gol po długim podaniu z głębi pola.


W ŁKS szwankuje na razie współpraca zawodników w grze obronnej. Duża ruchliwość i częsta wymiana pozycji - co w Legii jest normą - zmusi łodzian do biegania za piłką. Najprostszym sposobem na stworzenie sytuacji pod bramką Wyparły będzie odebranie łodzianom piłki jak najbliżej ich pola karnego.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.