Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jakub Rzeźniczak: Chinyama i Mezenga są w formie

Marcin Szymczyk

Źródło: AS Info

15.03.2011 09:27

(akt. 14.12.2018 18:18)

- Nie możemy za bardzo patrzeć na pierwsze spotkanie. To może być taka delikatna pułapka - przestrzega <strong>Jakub Rzeźniczak</strong>. W rewanżowym ćwierćfinale Pucharu Polski piłkarze Legii grają z Ruchem. - Musimy tak zagrać, żeby wygrać. Innej myśli do siebie nie dopuszczamy. Na pewno nie będzie to łatwy mecz. Zobaczymy też w jakim składzie wyjdzie na boisko Ruch. Dla nich najważniejsze jest utrzymanie się w lidze, a Puchar Polski to chyba sprawa drugorzędna. To jakiś plus dla nas. Poza tym może to być droga do europejskich pucharów. A przede wszystkim to Puchar Polski, który każdy z nas chce zdobyć - mówi prawy obrońca Legii powołany do reprezentacji na towarzyskie mecze z Litwą i Grecją.

W przegranym ligowym spotkaniu ze Śląskiem legioniści zagrali bardzo nieskutecznie. W dodatku kontuzji doznał Michal Hubnik. Czeskiego napastnika przeciwko Ruchowi zabraknie. Kto więc ma zdobywać bramki dla Legii? - W każdym z tegorocznych meczów strzelaliśmy bramki. Poza tym Michal to nie robot i w każdym meczu nie będzie trafiać. Mamy w ataku Takesure'™a Chinyamę i Bruno Mezengę, którzy są teraz w dobrej formie - zaznacza Rzeźniczak.

Po remisie 1:1 w Chorzowie gospodarzom w rewanżu do awansu wystarcza obrona bezbramkowego wyniku. - Wszystkie przyjeżdżające do Warszawy drużyny się bronią, więc nawet gdybyśmy chcieli to nie możemy zagrać na obronę wyniku, co byłoby zresztą błędem. Musimy po prostu zdobyć bramkę. I jeżeli to zrobimy to z kolei nie stracimy i będzie awans w Warszawie - powiedział.

Polecamy

Komentarze (13)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.