Luquinhas, Jakub Rzeźniczak

Jakub Rzeżniczak: Legia nie ma takiego potencjału jak w poprzednich latach

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Gazeta Polska Codziennie

15.12.2021 09:05

(akt. 15.12.2021 09:06)

- Przed naszym niedzielnym meczem w Płocku myślałem, że Legia ma zawodników, którzy piłkarsko mają dużo do zaoferowania. Po meczu jednak troszeczkę zmieniłem zdanie i myślę, że Legia nie ma piłkarsko aż takiego potencjału - mówi w rozmowie z "Gazetą Polską Codziennie" były piłkarz Legii, obecnie gracz Wisły Płock, Jakub Rzeźniczak.

- To bardzo trudny okres dla klubu, dla piłkarzy, szczególnie dla tych, którzy z Legią są mocno związani, jak Artur Boruc, Artur Jędrzejczyk czy Mateusz Wieteska. Każdy z nich jest od wielu lat w tym klubie i jeszcze czegoś takiego nie przeżył. Dla kibiców też jest to straszny okres, bo tak słabo Legia nie grała od 80 lat. To nie jest nic przyjemnego. Przed naszym niedzielnym meczem w Płocku myślałem, że Legia ma zawodników, którzy piłkarsko mają dużo do zaoferowania. Po meczu jednak troszeczkę zmieniłem zdanie i myślę, że Legia nie ma piłkarsko aż takiego potencjału. Jeśli miałbym wyróżnić piłkarzy, których gra w tym meczu robiła wrażenie, to mogę wymienić tylko Luquinhasa i Josuego. No i oczywiście Artura Boruca, legendę klubu, który swoje obronił, ale on nie ma dużego wpływu na to, co się dzieje w polu.

- Myślę, że wiele osób w jakimś tam stopniu odpowiada za to, co się teraz dzieje. Na pewno jedna osoba nie jest winna w 90 proc. Każdy jakąś cegiełkę do tego przyłożył. Chociażby dyrektor sportowy, który odpowiada za budowanie kadry. Ławka rezerwowych Legii jest teraz mocno okrojona przez kontuzje, ale ta kadra była budowana za późno. Część zawodników doszła dopiero w sierpniu i to było budowanie na ostatnią chwilę. Teraz wychodzi, że nie znali oni charakterystyki klubu, ligi, nie byli dobrze przygotowani do sezonu i to się teraz odbija. Stąd tak dużo kontuzji.

- W poprzednim sezonie grało się nam przeciwko Legii o wiele trudniej. Teraz wygraliśmy, a tego meczu w pierwszej kolejce też nie musieliśmy przegrać. Mieliśmy swoje sytuacje. To był mecz na remis. Przegraliśmy 0:1 i bardzo żałowaliśmy, bo wiedzieliśmy, że Legia była do ogrania. U siebie wygraliśmy zasłużenie, choć Legia też miała swoje sytuacje - Mahir Emreli czy Szymon Włodarczyk powinni wykorzystać swoje sytuacje. Czasami jednak jest tak, że jak nie idzie, to nie idzie.

- Jak bym porównał Josipa Juranovicia i Mattiasa Johanssona? Juranovicia obserwowałem, bo występował w Legii i zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie. Poszedł do bardzo dobrego klubu Celticu Glasgow, bo na wahadle spisywał się doskonale. Johansson to nie jest typowy wahadłowy, tylko prawy obrońca. Trudno to porównywać. Kupiony został zawodnik nie taki, jak trzeba. Szwed może być bardzo dobrym obrońcą, ale to nie jest wahadłowy. Wahadła, które dały Legii mistrzostwo Polski, już w zespole nie funkcjonują. Teraz jest inna Legia.

- Legia wyszła na nas czterema napastnikami. Na papierze wyglądało to mega ofensywnie. Jeśli jednak spojrzymy na liczby tych napastników w ekstraklasie, to wygląda to bardzo ubogo. Każdy z nich ma jednego, dwa gole na koncie w tym sezonie. Lubię grę Luquinhasa, ale jak patrzysz na jego liczby, to myślisz, że takiemu zawodnikowi aż nie przystoi takich mieć. Myślę, że właśnie dobre liczby to jest to, czego legionistom brakuje. Oni muszą grać efektywnie, a nie efektownie. Luquinhas lubi popisy i dużo daje Legii, ale w piłce nożnej liczą się liczby i wyniki. U niego jest z tym gorzej i trochę mnie to dziwi, bo umiejętności ma bardzo wysokie.

Polecamy

Komentarze (64)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.