Jakub Wawrzyniak
fot. Marcin Szymczyk

Jakub Wawrzyniak: Grosicki dałby wiele Legii

Redaktor Marcin Szymczyk

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

24.12.2020 11:15

(akt. 24.12.2020 11:19)

- Znakomicie wygląda współpraca na skrzydłach: Wszołek i Luquinhas schodzą do środka, co wykorzystywali Juranović i Mladenović. Mistrzowska jest też skuteczność Pekharta. Ma fantastyczne statystyki, jego zachowania w polu bramkowym są na europejskim poziomie. Połączenie Legii i czeskiego napastnika to związek idealny, choć drużyna jest od niego mocno uzależniona - ocenia zespół Legii na łamach "Przeglądu Sportowego" były piłkarz "Wojskowych", Jakub Wawrzyniak.

- Trener Michniewicz zmienił środek pomocy i mam wrażenie, że formacja rozkwita. Współpraca Kapustki z Karbownikiem jest coraz efektywniejsza, uczą się wchodzić w wolne sektory, wymieniają pozycjami, grają szybko. Teraz środek jest bardziej kreatywny niż za Vukovicia, ale on miał zupełnie inny pomysł na kreowanie sytuacji. Michniewicz wymaga większej mobilności. Dla przeciwnika jest to trudniejsze do zatrzymania. Brak Karbownika i Kapustki mocno wpłynął na postawę zespołu w dwóch ostatnich meczach tego roku. Jeden gol i jedna asysta to nie są oszałamiające statystyki. Ostatnio słyszałem już opinie, że Bartosz Kapustka świetnie się odbudował, ale moim zdaniem to hasło jest słuszne tylko w jednym kontekście: formy, w której przychodził do Legii. Jeśli przyłożymy do tego, jak prezentował się w 2016 roku, to przed nim jeszcze bardzo długa droga, by znowu osiągnąć tamten poziom. Grałem z nim w reprezentacji, widziałem z bliska i wiem, co wtedy potrafił. Nikt mnie nie przekona, że został odbudowany. Nie jestem minimalistą, będę go porównywał do Bartka z EURO 2016. Wiele mu brakuje do tamtej dyspozycji, choć teraz gra w środku pola, a nie na skrzydle, więc ma inne zadania. Sporo czasu minie, nim zacznie być jednym z liderów prowadzących Legię.

- Brakuje mi typowych skrzydłowych. Jest Paweł Wszołek spełnia kryteria, ale już Luquinhas - nie. Wzmocnienie tej pozycji powinno być priorytetem na zimę, choć nie jest to łatwe, bo na polskim runku nie widzę nikogo, kto prezentuje odpowiednie umiejętności, by trafić na Łazienkowska i zostać wzmocnieniem. Jedynym zawodnikiem, który przychodzi mi do głowy, jest Kamil Grosicki. Gdyby udało się go teraz sprowadzić, byłoby to kapitalne posunięcie. I dla „Grosika”, który w Premier League prawie w ogóle nie gra, a przecież chce jechać na EURO. Ten zawodnik w formie to skrzydłowy numer jeden reprezentacji Polski, więc Legii też dałby wiele.

- W niektórych spotkaniach widzieliśmy spore kłopoty w obronie, wiele krytyki spadło na Artura Jędrzejczyka. Nic dziwnego, przyzwyczaił do innego poziomu gry niż tego, który pokazał z Wisłą Kraków i Stalą Mielec. Ma szczęście, że jego słaba dyspozycja przyszła tuż przed przerwą zimową. Nie trzeba teraz szukać nowego środkowego obrońcy, bo Jędza się nie nadaje. Po prostu teraz miał słabszy okres.

Całą ocenę gry Legii i tego co działo się przy Łazienkowskiej w oczach Jakuba Wawrzyniaka można przeczytać w "Przeglądzie Sportowym"

Polecamy

Komentarze (57)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.