Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Mucha: Howard w Evertonie jak ja w Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

16.11.2010 09:21

(akt. 15.12.2018 06:58)

- W niedzielę spotkałem się z Łukaszem Fabiańskim, który świetnie bronił w meczu z nami. Z jednej strony byłem wkurzony na tę porażkę, ale z drugiej, to Fabian ciężką pracą i przede wszystkim cierpliwością doszedł do momentu, w którym teraz jest. Nikomu nie życzę tego, co ten chłopak przeszedł na Wyspach.
Kiedy wskoczy pan do bramki Evertonu?

- W niedzielę Howard znowu się nie popisał, tym razem przy strzale Bacary'ego Sagny. Może nie zabrzmi to zbyt skromnie, ale Tim ma tutaj taką pozycję, jaką ja miałem w Legii. Przecież tam też zdarzyło mi się popełnić jakiś błąd, a nikt nawet nie pomyślał, aby posadzić mnie na ławce rezerwowych. Nie czuję się gorszy od Howarda, ale z drugiej strony twardo stąpam po ziemi i nie łudzę się, że za tydzień wskoczę do bramki Evertonu. Kiedy podpisywałem kontrakt nikt mi tutaj nic nie obiecywał, miałem walczyć. To walczę i muszę czekać na szansę.

Trzeba było nie odpadać z Brentford w Pucharze Ligi, to nie miałby pan wolnego do stycznia, kiedy rusza FA Cup.

- Ja swoje zrobiłem, w ostatniej minucie obroniłem rzut karny, bo tak to byśmy w regulaminowym czasie odpadli. Trudno się do tej ławki przyzwyczaić po trzech latach regularnego bronienia. Czasem aż mnie nosi, ale Legia nauczyła mnie pokory i tego, że czasem warto poczekać. Zresztą, ja wiem, że w Evertonie będę prędzej czy później bronił.

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.