News: Jan Urban: Kontuzje są większym problemem

Jan Urban: Kontuzje są większym problemem

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

31.10.2013 18:20

(akt. 09.12.2018 04:26)

- Z Zawiszą rozegraliśmy słaby mecz i w pełni zasłużyliśmy na przegraną. Wszyscy widzieli kto popełniał błędy, ulegliśmy rywalom na własne życzenie. Z jednej strony dostajemy teraz okazję do rehabilitacji w potyczce z Zagłębiem. Ale teraz nie wiem, czy w czwartek samo spotkanie nam źle wyszło, czy widzimy efekty słabej regeneracji po starciach z Trabzonsporem i Zawiszą - komentował Jan Urban przed sobotnim starciem w lidze.

- Lista kontuzjowanych nie skraca się. To większy problem, a przed przerwą na reprezentację czekają nas jeszczy trzy mecze. Kuba Kosecki wyjdzie na trening w czwartek, ale zobaczymy co z nim będzie. Cały czas odbywa się przegląd kadr po meczu z Zawiszą. W Bydgoszczy nie mieliśmy na ławce zbyt wielkiej alternatywy dla piłkarzy, którzy zaczęli spotkanie od pierwszej minuty.


- W naszej lidze każdy może wygrać z każdym. Będziemy chcieli wygrać z Zagłębiem. Nie wiem czemu w Lubinie mimo tego, że wszystko jest do dyspozycji, to trudno odnieść tam sukces. Szymon Pawłowski był ważnym graczem „Miedziowych”, ale miał jeden wielki mankament – wielką nieregularność. Szymek potrafił sam wygrywać spotkania, a potem grywał słabo. Gdyby był regularny to reprezentacja miałaby z niego wielką pociechę.


- Przydałby nam się dobry wynik w europejskich pucharach. Praktycznie w każdym meczu graliśmy jak równy z równym. Europa nam nie uciekła. Nie mając kim straszyć, nie mając żadnej alternatywy, płaci się za to na boisku. Mamy jednego napastnika i musimy z tym żyć do końca roku i liczyć na trafienia Dwaliszwilego. Jeśli zmęczenie materaiału będzie następowało w takim tempie jak teraz, to będziemy mieli kolejny kłopot.


- Jestem teraz przekonany, że rotacja była dobrym rozwiązaniem. Proszę spojrzeń na graczy Śląska Wrocław, którzy grali cały czas gdyż nie mieli długiej ławki rezerwowych. To się potem odbija na formie zespołu, dlatego Śląsk stracił tak dużą liczbę punktów, mając naprawdę dobry zespół.


- Wiem, że październik był miesiącem dla nas fatalnym i dobrze, że się właśnie kończy. Ale nie pojawiło się w szatni słowo kryzys. Głównie dlatego, że w każdym z przegranych spotkań mieliśmy szansę na inny, lepszy wynik. Nie wykorzystywaliśmy jednak swojej szansy. To nie były takie mecze jak wczoraj, że byliśmy słabsi i zasłużenie przegraliśmy. Takie rzeczy zdarzają się każdej drużynie w Europie, to rzecz normalna, liga jest długa, Rok temu na koniec roku mieliśmy 33 punkty, jeśli w sobotę wygramy z Zagłębiem będziemy mieć ich już 31. A wtedy nie graliśmy w europejskich pucharach tak długo. A połączenie jednych i drugi rozgrywek, nie jest łatwą sprawą. Często jest przecież tak, że gra w Europie powoduje spore straty punktowe w rodzimej lidze.


- Nie sądzę byśmy po serii meczów z rywalami z wyższej półki zlekceważyli Zawiszę. Ten zespół wcześniej wygrał z chwaloną przecież Wisłą, oraz ze Śląskiem. Po prostu są na fali, są w dobrej formie i trzeba to sobie jasno powiedzieć. Nastawili się na grę z kontrataku i chęć spróbowania pokonania Legii. A że my przesunęliśmy w kalendarzu dzień świętego Mikołaja, to rywale z tego skorzystali.


- Będę dziś rozmawiał z drużyną, chcę usłyszeć ich opinię na temat tego, co się stało wczoraj. Jestem ciekaw, czy to był nasz słabszy dzień i przy tej ilości błędów stało się tak jak się stało, czy też zaczynamy odczuwać zmęczenie meczami rozgrywanymi co trzy dni i brak wielu zawodników, którzy leczą urazy. Sobotni mecz da nam odpowiedź na to pytanie. Mamy cztery porażki, więcej niż w całym zeszłym sezonie, ale to rzecz normalna, póki co kontrolujemy przebieg wydarzeń ligowych. Musimy lepiej spisywać się w Lidze Europy, zdobyć jakieś punkty. Wierzymy w to, że rok zakończymy naprawdę dobrze.

Polecamy

Komentarze (72)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.