Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Legia wyzwaniem mojego życia

Redakcja

Źródło:

23.06.2007 09:06

(akt. 22.12.2018 21:21)

- Chciałbym widzieć Legię zorganizowaną. Jedziemy na wyjazd i gramy w taki sposób, żeby wygrać. Nie zawsze tak samo. Znamy błędy przeciwnika, jego mocne i słabe strony. Korzystamy z tej wiedzy, dokonujemy analizy i obieramy najlepszą formę, żeby osiągnąć cel. Za każdym razem gramy inaczej. I zespół musi wierzyć, że tak trzeba - roztacza wizję drużyny nowy trener Legii <b>Jan Urban</b>.
Mówią, że bycie trenerem Legli to nobilitacja zawodowa, a nawet zaszczyt. Czuje się pan wyróżniony? - Oczywiście. Ten klub ma wielkie tradycje, wspaniałą historię. Każdy trener chciałby trenować Legię Warszawa. Dlaczego akurat pana wybrano? - Jest teraz moda na trenerów zagranicznych. W sensie myśli sportowej jestem kimś takim, bo uczyłem się zawodu za granicą. Nie ukrywam, że na moje szansę wpłynęły też warunki finansowe. Po prostu byłem tańszy od innych. Debiutant na tym rynku nie może stawiać wygórowanych wymagań. Zdaję sobie z tego sprawę. I mam świadomość, że klub zaryzykował, stawiając na mnie. Ale i ja ryzykuję. Jeżeli mnie się nie powiedzie, to moja wartość jako trenera ulegnie dewaluacji. To jest dla mnie wielkie życiowe wyzwanie. Postawiono panu pewnie konkretne warunki? - Tak. Legia powinna grać w europejskich pucharach. Trenera futbolu od sapera różni to, że może się pomylić raz, ale nie więcej niż dwa, rzadko trzy razy. Do czego prowadzą takie rotacje? - Do niczego nie prowadzą. Każdy projekt wymaga czasu, w każdej pracy. Trener musi mieć czas na poznanie zawodników, piłkarze na poznanie form jego pracy. Działaczom brakuje cierpliwości, reagują zbyt nerwowo. Z faktu, że Legia ma być mistrzem, nie wynika, że musi prowadzić od startu albo załatwić sobie tytuł w czterech meczach. Legia musi mieć kontakt z liderem tabeli, kiedy jest na drugim czy trzecim miejscu i walczy - nie ma rozpaczy ani powodów do nerwowych ruchów. A działacze wykonują takie ruchy Może dlatego, że inwestorom brakuje pieniędzy. Kto ma mało, chce szybko zarobić i robi się nerwowy. - Właśnie powinno być odwrotnie. Jeśli nie mamy za dużo pieniędzy, to nie możemy ich głupio wydawać. Zwalnianym trenerom trzeba zapłacić. Nowemu trenerowi trzeba dokupić nowych zawodników. To są pieniądze wydawane, a nie oszczędzane. Zresztą szał transferowy także do niczego nie prowadzi. Duże zmiany w kadrze klubu znowu wymagają czasu na zgranie zespołu. Po drodze mogą być potknięcia. Wtedy ktoś wpada na pomysł, żeby zwolnić trenera i kółko się zamyka. Porównywanie budżetów naszych klubów i tych na zachodzie jest śmieszne i nie ma sensu. Polskie transfery też są śmieszne. Sprzedawani są i kupowani ciągle ci sami piłkarze, nikt nikogo nie szkoli, więc futbol mamy, Jaki mamy. - Jeżeli w mieście jest klub piłkarski, on jest wizytówką tego miasta i on walczy o przetrwanie, to skąd odejmuje się pieniądze? No, z piłki młodzieżowej. Które boiska, kiedyś w miarę dobre, giną? No takie, na których trenuje młodzież. Warunki są katastrofalne. Kluby utrzymują drużyny młodzieżowe tylko dlatego, że zmusza je do tego przepis. Ja już dzisiaj się boję, czy EURO nie pogorszy sprawy W Hiszpanii jest inaczej? - Tam są świetni ludzie od przygotowania fizycznego. Trening jest zindywidualizowany. Trenuje grupa, ale w tej grupie są piłkarze o różnych parametrach fizycznych, więc do każdego dostosowane są różne środki. Inne ciężary, inne zakresy tempa. Wszystko wpływa na wszystko. Żeby rozegrać płynny fragment gry, trzeba mieć takie boisko jak to główne na Legii. Ale my nie mamy takiego boiska. Mamy boczne, gdzie piłka podskakuje, więc trzeba ją opanować, zanim się odda. Jaka to płynność gry? No, żadna. My tu w kraju stawiamy na charakter. Jaki pan ma pomysł na Legię? - Chciałbym widzieć Legię zorganizowaną. Jedziemy na wyjazd i gramy w taki sposób, żeby wygrać. Nie zawsze tak samo. Znamy błędy przeciwnika, jego mocne i słabe strony. Korzystamy z tej wiedzy, dokonujemy analizy i obieramy najlepszą formę, żeby osiągnąć cel. Za każdym razem gramy inaczej. I zespół musi wierzyć, że tak trzeba.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.