News: Udane debiuty Jana Urbana i Kibu Vicuny

Jan Urban: Nie graliśmy dobrze

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

08.05.2013 23:30

(akt. 05.01.2019 10:23)

- Mówiłem na ostatniej konferencji, że w polskiej lidze dzieją się cuda. Wszystko może się zdarzyć i skomplikować, ale nie spodziewaliśmy się tak szybkiej straty bramki. Po golu, wkradła się w naszą grę nerwowość. Michał Żewłakow popełnił błąd, ale cale szczęście, że „Żewłak” wybił piłkę po lobie Ćwielonga, czym zrehabilitował się za samobója. Finały gra się po to żeby wygrać. Zwycięstwo w pucharze jest – zaoferowaliśmy też emocje, ale nie będziemy się doszukiwać tym dobrego w stylu gry, wiemy że nie wyglądało to tak jak powinno. To już jest historia, maraton zakończymy potyczką w Białymstoku, a potem będziemy mieli troszkę oddechu - stwierdził po meczu Jan Urban.

- Przed nami walka o mistrzostwo kraju, na której musimy się skoncentrować, gdyż kibice długo na ten tytuł czekają. Nie dobijajcie mnie pytaniem o ilość celnych strzałów. Wygraliśmy dwumecz i o to nam chodziło. Fakt, że nie pokazaliśmy się z dobrej strony - chłopaki byli nerwowi, a Śląsk mógł nas za to pokarać. W dogrywce byłoby ciężko, bo Dominikowi Furmanowi stało się coś z więzadłami obojczyka po tym, jak padł po starciu w polu karnym na beton za boiskiem. Możliwe, że „Furmi” nie będzie mógł grać już w tym sezonie, w Białymstoku na pewno go nie zobaczymy. Zresztą tak jak i Vrdoljaka zawieszonego za kartki. Problemy z kolanem ma również Inaki Astiz i nadal nie wiadomo czy wybiegnie na murawę. Dobrze jest z Bartoszem Bereszyńskim, trenującym już indywidualnie.


- Przeprosiłem Janusza Gola, bo nie jest przyjemne być zmienianym w pierwszej połowie. Taka sytuacja przydarzyła mi się po raz pierwszy w karierze. Gol nie miał tak grać i to normalne, że był tak zły po opuszczeniu murawy. Mamy obecnie dwa dni na przygotowanie się do trudnego meczu z Jagiellonią. Najmniej straty sił widać u Artura Jędrzejczyka, ale w lidze już nie będzie okazji do stosowania rotacji, bo musimy postawić na jeden konkretny skład, który powinien ten sezon dograć do końca.


- Nie lubię sam siebie oszukiwać i przyznam, że niektórzy piłkarze nie potrafili dziś wziąć na swoje barki odpowiedzialności za to spotkanie. Gdybyśmy przegrali we Wrocławiu, to dziś bylibyśmy znacznie lepsi. Śląsk nie miał nic do stracenia, a mentalność jest niesamowicie ważna. Rywale byli pewniejsi praktycznie od początku, dzięki szybko zdobytemu prowadzeniu.


- Nie jestem pazerny, ale jestem realistą i wiem jaką drużynę mam w ręku. Ta ekipa ma wielki potencjał, może zagrać dobrze i ograć każdego rywala. Jestem pewny swego. Wiem, że w sobotę z Jagiellonią będzie trudniej, ale wiem też, że dzisiejsze trofeum nie pomoże jeśli nie uda nam się zdobyć mistrzostwa.


- Jesteśmy w uprzywilejowanej sytuacji, mamy dwa punkty przewagi i chcemy żeby po sobotnim  meczu, ta przewaga była taka sama. Każde spotkanie jest inne i w lidze będzie inaczej niż w dzisiejszej potyczce pucharowej. Jeśli nie wytrzymamy presji, to pokaże to że nie wyciągnęliśmy wniosków z poprzedniego sezonu.  

Polecamy

Komentarze (61)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.