Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Nie mam czasu

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

30.06.2007 09:57

(akt. 22.12.2018 20:05)

- Mamy kłopoty z atakiem pozycyjnym - stosujemy za dużo podań, chcąc dostać się pod bramkę przeciwnika. Musimy nauczyć się dwoma, trzema podaniami przedostawać się z obrony do ataku. Atak pozycyjny to trudna sztuka. Potrzeba do niego zawodników naprawdę bardzo dobrze wyszkolonych. Chociaż - na warunki polskie - Legia ma zawodników potrafiących dobrze grać piłką - mówi trener Legii <b>Jan Urban</b>.
- Legia zagrała pierwszy mecz, odkąd jest pan tutaj trenerem. I wygrała. Gratulacje. - Nie przywiązuję większej wagi do tego sparingu. Grali wszyscy, którzy mogli, ale dla każdego to było tylko 35 minut. Chciałem zobaczyć drużynę w warunkach bardziej realnych niż wtedy, kiedy gramy między sobą podczas treningów. Oczywiście było kilka dobrych momentów. I było kilka takich, które musimy poprawić. Mamy kłopoty z atakiem pozycyjnym - stosujemy za dużo podań, chcąc dostać się pod bramkę przeciwnika. Musimy nauczyć się dwoma, trzema podaniami przedostawać się z obrony do ataku. Atak pozycyjny to trudna sztuka. Potrzeba do niego zawodników naprawdę bardzo dobrze wyszkolonych. Chociaż - na warunki polskie - Legia ma zawodników potrafiących dobrze grać piłką. - Podstawowa jedenastka z meczu z Groclinem to ta, którą Legia rozpocznie sezon? - Na kilku pozycjach są gracze o podobnym poziomie i walka o miejsca dopiero się zaczyna. Zdarzy się, że jedni zaskoczą mnie pozytywnie, a drudzy negatywnie. To jednak normalne i występuje w każdej drużynie. Czasu na wybory wiele nie mam. Już w przyszłą sobotę - po przyjeździe z Grodziska - gramy pierwszy oficjalny mecz, w Pucharze Intertoto. - Przez lata mieszkał pan w Hiszpanii. Legia to czołowa polska drużyna. Odbiega sporo od tamtejszych zespołów? Mamy dużo gorszych piłkarzy? - Pojedynczy zawodnicy poradziliby sobie w wielu drużynach hiszpańskiej ekstraklasy. Natomiast musimy popracować nad ogólną dyscypliną taktyczną. Są momenty, że piłkarze zapominają o realizacji założeń. Z drugiej strony to jednak normalne, bo przecież przyszedłem do klubu niedawno i mieliśmy mało czasu na udoskonalenie współpracy. W obecnej piłce taktyka, jej zmiany w trakcie gry są bardzo istotne. Drużyna musi potrafić - gdy coś się nie układa - po kwadransie gry pressingiem przejść na np. kontrataki. - Do tej pory z taktyką w Legii nie było za dobrze? - Mnie nie interesuje, co było, tylko co jest dzisiaj. Zawsze jest coś do poprawienia, człowiek uczy się przez całe życie. Ja też się uczę i wiem, że zawsze będę się uczył. 35-letni piłkarz, pracując z różnymi trenerami, też jest w stanie się uczyć. O ile oczywiście zechce. - Pańskim autorskim pomysłem jest sprowadzenie hiszpańskiego obrońcy z Osasuny Pampeluna. W sparingu spisał się dobrze. Odetchnął pan? Wiadomo, kogo by obwiniano, gdyby ten transfer okazał się niewypałem. - Jeżeli kogoś sprowadzam, to jestem pewny, że będzie dobrze. Jednak w drużynie mamy 25 zawodników i znajdą się tacy, którzy nas zawiodą. Tylko którzy to będą - tego nie potrafię powiedzieć. Jedni nie pogodzą się z siedzeniem na ławce rezerwowych, inni będą cierpliwie czekać na szansę, aż w końcu ją wykorzystają. Wybór należy do mnie i zawodnicy muszą to przyjąć do wiadomości. Astiz z Groclinem zagrał poprawnie. Poza tym jest krótko w drużynie, a już zdążył się zaaklimatyzować. - Kwestia porządkowa: pod jakim nazwiskiem Hiszpan powinien figurować w meczowym składzie? Astiz? Ventura? - Inaki to imię, nazwisko Astiz. W Hiszpanii mają po kilka nazwisk, te pierwsze są po matce i po ojcu. Tam znają go jako Astiz i tego nazwiska należy używać. - Czego brakuje Legii? Napastnika? - Zgadza się. Dlatego jesteśmy zmuszeni do gry jednym napastnikiem. Gdybyśmy mieli jeszcze jednego bramkostrzelnego piłkarza, to moglibyśmy grać dwoma. - A dlaczego Legia ma grać jednym napastnikiem? Przecież w kadrze zespołu jest ich sporo. Tylko przebierać. - Korzym, Grosicki czy Janczyk w roli jedynego napastnika by sobie nie poradzili. Taki Grosicki w walce ciałem o górne piłki będzie przegrywał każdy pojedynek. Nie ze swojej winy. Ma dopiero 19 lat i będzie jeszcze się rozwijał, nabierał masy. Dlatego teraz potrzebny nam jest kawał chłopa, który potrafiłby się porozbijać, powalczyć. - Jan Urban zastanawia się nad sprowadzeniem do Legii jeszcze jednego napastnika. Jest doświadczony Bartłomiej Grzelak. I obok niego chyba mógłby grać drugi, młodszy napastnik? - Dla jakości gry ofensywnej nie ma znaczenia, czy gra się jednym, czy dwoma napastnikami. Jeżeli będzie dobra komunikacja między formacjami, to do sytuacji może dochodzić i ten jedyny napastnik, i grająca za nim trójka, i nawet defensywny pomocnik. To stereotyp, że wystawiając jednego, gra się bardziej defensywnie. - Legii naprawdę trzeba jeszcze jednego napastnika? - Pytał mnie pan, czy trzeba? Pytał. To ja odpowiadam, że trzeba. - Macie już kogoś upatrzonego? Cudzoziemiec? - Chcieliśmy Congo, ale nie wyszło, bo wybrał drugą ligę hiszpańską. Sprawa nie jest prosta. Znalezienie kogoś na polskim rynku także łatwe nie jest. Nie mamy na razie nikogo konkretnego, zresztą to sprawa dyrektora sportowego, nie moja. Inna sprawa, że nawet gdybyśmy mieli, i tak bym nie powiedział. Taka jest polityka klubu. W tej chwili mamy wielu młodych chłopaków, a trzeba walczyć o mistrzostwo Polski. Nie bądźmy najmądrzejsi ze wszystkich i nie mówmy, że ci chłopcy do nas przyjdą i od razu zaczną strzelać po 10-15 bramek w sezonie. Wystarczy spojrzeć, po ile bramek strzelili w ubiegłym sezonie czołowi polscy zawodnicy, jacy to zawodnicy i po ile lat mają. - To po co tylu młodych żeście sprowadzili? - Innych nie mamy. Staraliśmy się o innych, ale nie wyszło. Liczymy, że przyjdzie sezon, w którym obudzą się Janczyk z Korzymem. Wzięliśmy Grosickiego, bo liczymy, że za jakiś czas zacznie strzelać. To nie znaczy jednak, że od razu mamy rzucić ich na pierwszą linię i grać atakiem Janczyk - Korzym czy Korzym- Grosicki. Nie zrobią nic i od razu zaczną się głosy - gdzie oni pasują, dokąd ta Legia chce zajść z taką młodzieżą? Spokojnie. Grzelak już jest doświadczony i powinien nam dać dużo więcej niż w ubiegłym sezonie. A przy nim ci młodzi powinni dużo się nauczyć. - Tym bardziej szkoda, że klub pozbył się Piotra Włodarczyka. - To decyzja klubu i musimy poradzić sobie z tym, co jest. I poradzimy sobie. - Legia ma już nowego kapitana? A jeżeli nie, to jak zostanie wybrany? Będą wybierać zawodnicy czy pan go wskaże? - Jeszcze nie mamy kapitana. Zastanawiamy się, czy mają to być wolne wybory, czy my zdecydujemy. W pierwszej połowie sparingu z Groclinem kapitanem był Dickson Choto, w drugiej Aleksandar Vukovic. Ale to jeszcze nie jest decydujące. - Groclin w Grodzisku ma hotel, bazę do odnowy i oprócz głównego boiska jeszcze trzy treningowe, w tym jedno ze sztuczną trawą. Klub ze stolicy ma jedno boczne boisko, w dodatku w średnim stanie. Nie dziwi to pana? - Dziwi. Ale co robić? Wszyscy wiemy, jakie są ceny gruntów i że w Warszawie są one najwyższe. - Jak się panu mieszka w Warszawie? Cały czas bez rodziny. - Trzeba umieć z tym żyć. A w Warszawie się nie namieszkałem, jestem ciągle w rozjazdach. Zresztą do tej pory żyłem w hotelu, jeszcze nawet nie mam mieszkania. Unormowaniem tej sytuacji zajmę się po powrocie z Grodziska. Chociaż za chwilę znowu wyjeżdżamy i to za granicę, na mecz Pucharu Intertoto. - Po drodze do Grodziska jest drogowskaz na Urbanowo. Dobry omen? -Oby.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.