Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jan Urban: Nie przesadzajmy

Redakcja

Źródło: Gazeta Wyborcza

06.08.2007 21:14

(akt. 22.12.2018 12:31)

Zaczęło się dobrze, ale to dopiero dwa mecze - mówi <b>Jan Urban</b>. Legia bez straty gola prowadzi w Orange Ekstraklasie. - Drużyna pokazała, że stać ją na rzeczywiście dobrą i efektywną grę. Tak jak w pierwszej połowie meczu z Cracovią. Górnik rzadko zagrażał naszej bramce. Nieraz podkreślałem, że mamy w drużynie przede wszystkim zawodników ofensywnych i gra w defensywie wiele ich kosztuje. Mimo to postarali się. Ale to dopiero dwa mecze. Nie ma co się zachwycać.
- Podkreślał pan, że słaba końcówka w meczu z Cracovią nie wynikała z braku sił. No i faktycznie. Z Górnikiem graliście lepiej nawet pod koniec spotkania. - Nie chciałem wydawać pochopnych opinii już po pierwszym spotkaniu. Gra w pierwszej połowie przeciwko Cracovii pressingiem to był chyba jednak błąd, bo trzeba zmieniać rytm. A my dążyliśmy do tego, by jak najszybciej odebrać piłkę. Gdybyśmy wtedy prowadzili dwoma bramkami, to nasza gra po przerwie wyglądałaby zupełnie inaczej. - 21 lat temu Górnik wygrał z Legią 3:0, a pan strzelił dwa gole. Teraz 3:0 w Zabrzu wygrała Legia, której pan jest trenerem. Wystarczy mieć w składzie Urbana? - Nie przesadzajmy. Zaczęło się dobrze, ale jestem przygotowany na krytykę. Po rundzie jesiennej zrobimy głębszą analizę tego wszystkiego. Wiem też, że po sezonie zostanę oceniony. Wiem, że jeżeli chodzi o ławkę rezerwowych, to polski rynek jest śliski. Wystarczy jedno niepowodzenie i już dochodzi do zmiany. Będą wyniki, będę ja. Jeszcze raz powiem, że po dwóch meczach nie ma co podsumowywać sezonu. - Spodziewano się, że w Zabrzu od pierwszej minuty zagra nowy zawodnik Piotr Giza. Pan jednak postawił na sprawdzony skład. - Zaufałem drużynie, która pokonała Cracovię. Nie miałem powodu od razu wstawiać Piotrka do pierwszego składu. To bardzo dobry zawodnik, ale jak każdy będzie musiał wywalczyć miejsce. Na szansę czekają zawodnicy, którzy są w Legii dłużej od niego. Na pewno jednak teraz czekają z większą obawą. A będzie kilka dylematów. Np. Dickson Choto to podstawowy obrońca, grał cały czas. Ale teraz pauzuje za kartki, a obrona nie straciła gola. To cieszy. Drużynę zawsze buduje się od tyłu. Jak nic się nie straci, to już jest punkt, a jak do tego coś się wykorzysta, to mamy wygraną. - W Zabrzu zdjął pan najpierw z boiska Takesure Chinyamę, chociaż gorzej wyglądał drugi z napastników Bartłomiej Grzelak. On zresztą chwilę później poprosił o zmianę. Tak był zmęczony i obolały. - "Grzelu" zrobił kawałek dobrej roboty. Byliśmy z niego zadowoleni. Chinyama też sporo się nabiegał. Przy korzystnym wyniku zdjęcie go nie miało większego znaczenia. Wykorzystałem to na danie minut innym zawodnikom. W tamtym momencie to było ważniejsze, a nie taktyka. - W poniedziałek w meczu Młodej Ekstraklasy z kadry pierwszego zespołu wystąpili tylko bramkarz Maciej Gostomski i Jakub Rzeźniczak. A inni młodzi nie mogli? W Zabrzu ani minuty nie zagrał Błażej Augustyn, bardzo krótko na boisku był Kamil Grosicki. - Wychodzę z założenia, że trener Jacek Mazurek ma dużą kadrę. Jeżeli odeślę zawodników z pierwszej drużyny, to zabieram miejsca graczom, którzy trenują cały tydzień, a potem nie mogliby zagrać. - W innych klubach korzystają z furtki w przepisach i w meczach MESY wstawiają nawet starszych piłkarzy. - Mnie inne kluby nie interesują. Często jest tak, że zawodnik idący z pierwszej do drugiej drużyny nie ma tej ambicji, motywacji, bo dla niego to żaden awans. W Młodej Ekstraklasie musimy patrzeć na rozwój talentów, a nie na to, że zawodnicy z pierwszej drużyny pomogą w zajęciu jak najwyższego miejsca w tabeli. Osobne sytuacje zdarzą się, gdy jakiś zawodnik będzie dochodził do zdrowia po kontuzji. W takiej sytuacji i tak jednak wolę sprawdzić go w sparingu. Boli mnie natomiast sytuacja, w której widząc gracza wyróżniającego się w drugiej drużynie, nie mogę go wziąć do pierwszej. A ci z pierwszej mogą grać w drugiej. Bez sensu. - Ale w Zabrzu miło pana przyjęto? - Bez problemów, ale i bez euforii. Wiadomo, jak jest, kiedy przyjeżdża Legia.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.