Jarosław Jankowski: Wyrabiamy sobie markę w Europie

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: TVP Sport, sport.tvp.pl

15.02.2022 13:45

(akt. 15.02.2022 15:44)

Koszykarze Legii wylecieli do Rosji, gdzie we wtorek zmierzą się z Parmą Perm o awans do ćwierćfinału FIBA Europe Cup. – To europejskie rozgrywki i znalezienie się wśród ośmiu najlepszych drużyn z pewnością dałoby nam wiele pod względem wizerunkowym i sportowym. To ogromny prestiż. Gdyby nam się udało, to mielibyśmy na koncie wyjście z dwóch grup, w których rywalizowaliśmy z mocnymi przeciwnikami. Byłoby fajnie. Kwestie finansowe? Tutaj akurat, sukces sportowy nie przekłada się na sukces finansowy – mówi w rozmowie z TVP Sport Jarosław Jankowski, przewodniczący Rady Nadzorczej Legii.

– Polecimy do Rosji po zwycięstwo. Mamy jednak świadomość, że to mocny zespół z bogatej ligi. Legia nie będzie faworytem, ale Holendrzy pokazali, że można pokonać Parmę. Musimy zmierzyć się z długą podróżą i mocną eksploatacją organizmów, bo ostatnio gramy co trzy dni. Mamy świadomość, że to może być zakończenie przygody z europejskimi pucharami, ale zawodnicy na pewno zrobią wszystko, by… było inaczej. Na pewno będziemy się bili o wygraną.

W połowie stycznia do Legii dołączył Robert Johnson. To ostatnia cegiełka do składu czy możliwe są jeszcze jakieś transfery i zmiany kadrowe?

– Rozmawiamy o tym, że być może drużyna będzie jeszcze wymagała korekt. Zobaczymy, jak zespół poradzi sobie w Permie. Być może podejmiemy decyzje dotyczące zmian.

O jakiej pozycji myślicie?

– Nie chciałbym o tym zbyt wcześnie mówić, bo nic nie jest przesądzone. Prawda jest taka, że w naszej grze coś nie klika. Być może to przyczynek do tego, by dokonać pewnych roszad.

Bartosz Slisz kosztował piłkarską Legię 1,8 miliona euro. To najwyższy transfer dokonany przez klub PKO Ekstraklasy. Takie pieniądze gwarantowałyby najwyższy budżet w PLK?

– Na pewno byłaby to kwota, która zapewniłaby budżet na poziomie czołowej czwórki. Pieniądze w futbolu są gigantyczne, ale da się znaleźć kluby koszykarskie, które nie ustępują ekipom z zielonych boisk. Tak jest z CSKA Moskwa, które ma 45 milionów euro budżetu, a to większa kwota w porównaniu z piłkarską Legią. Budżety najlepszych polskich klubów oscylują w okolicach 8-12 milionów, ale złotych.

Krążymy trochę wokół porównań dwóch sportów. Ujmijmy to w jedno pytanie: czym różni się zarządzanie klubem koszykarskim od piłkarskiego?

– Klub koszykarski dysponuje mniejszymi pieniędzmi. Czasem jest przez to łatwiej, czasem trudniej. To mniejsza skala, ale mówimy też o sporcie, w którym nie ma pieniędzy za udział w danych rozgrywkach. Drużyny Ekstraklasy na dzień dobry dostają określone kwoty od organizatora rozgrywek ze względu na prawa telewizyjne. A my za każdym razem zaczynamy od zera. Sami musimy dbać o wieloletnie umowy sponsorskie, które trzeba było wywalczyć. Z punktu widzenia zero-jedynkowego, dopłacamy za udział w europejskich pucharach. Sytuacja prawie się bilansuje tylko ze względu na naszych sponsorów. Taka sytuacja występuje w kontekście FIBA Europe Cup.

Spotkanie Parmy Perm z Legią w drugim etapie fazy grupowej Pucharu Europy FIBA rozpocznie się we wtorek o godzinie 15:30. Telewizja Polska przeprowadzi transmisję z Rosji. Mecz będzie można obejrzeć poprzez TVPSPORT.PL, a także aplikację mobilną oraz Smart TV.

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.