fot. Piotr Kucza

Jarosław Skrobacz: Zagrać tak, jak Ordabasy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: ksruch.com

04.08.2023 21:25

(akt. 04.08.2023 21:26)

– Nawet jeśli ktoś w tygodniu tego nie okazuje i nie za bardzo można to po danym zawodniku poznać, to jestem nie tyle przekonany, co wiem, że dla wielu będzie to ogromne przeżycie – mówił trener Ruchu Chorzów, Jarosław Skrobacz, przed niedzielnym meczem z Legią w Warszawie w 3. kolejce PKO Ekstraklasy (6.08, godz. 20:00).

– Większa część naszej kadry będzie tam pierwszy raz w życiu. Sam przyjazd, wyjście na stadion, otoczka meczowa, zainteresowanie medialne, które – nie ma co ukrywać – Warszawy jako środowiska w porównaniu do innych klubów w Polsce jest dużo większe... To ogromne wyzwanie i coś, co może być jakimś czynnikiem decydującym o postawie chłopaków na boisku. Sami nieraz mówimy, że bardzo dobrze gra nam się w roli gospodarza, gdy na trybunach jest prawie 10 tysięcy kibiców. W niedzielę może być ich trzy razy więcej, atmosfera może być kapitalna i ponieść. Z jednej strony to czynnik sprzyjający gospodarzom, ale niekiedy działa to też w drugą stronę.

– Czeka nas ogromnie trudne zadanie, by przeciwstawić się Legii i pokazać też swoje atuty. Jeśli po odbiorze, który trzeba będzie ciężko wybiegać, wywalczyć, będziemy szybko oddawać piłkę przeciwnikowi, to będziemy go nakręcać, a sami schodzić coraz niżej i się bronić. Musimy tego za wszelką cenę uniknąć, zagrać po prostu lepiej, utrzymać się cierpliwie przy piłce, zmienić stronę, zmusić także przeciwnika do biegania za piłką. Może uda się doprowadzić do tego, że u rywali pojawi się trochę frustracji, niezadowolenia, że mecz nie układa się tak, jakby tego chcieli.

– Znamy dobre strony Legii. Te słabe, skoro traci się dwie bramki w jednym spotkaniu, też jakieś są. Śmieję się, że najprostsza recepta to zagrać tak, jak Ordabasy: strzelić dwa gole, tyle że nie tracąc przy tym żadnego. Widać, że Legia czuje się bardzo pewna siebie w rozegraniu. Kilka błędów w czwartek popełniła. ŁKS też miał w Warszawie sytuację na 1:1, tamto spotkanie mogło potoczyć się inaczej.

– Legia to zespół, a nie maszyna, której nie zdarzy się żadna awaria. Na pewno w meczu zrobi kilka błędów. Ważne, czy my będziemy potrafili na to zareagować. Takich momentów może nie być za wiele, ale trzeba będzie każdy wykorzystać, jeśli się pojawi.

– Widzimy siłę ofensywy Legii. Z ławki wchodzą tam tacy zawodnicy jak Kramer, Gual, na ławce siedzi Kapustka. Każdy z zespołów grających w pucharach – Lech, Pogoń, Raków, Legia – ma bardzo mocną kadrę. W składzie może być rotacja, ale nie będzie wielkiej różnicy poziomu gry, umiejętności. A w kimś, kto wchodzi do składu, motywacja, chęć udowodnienia, będzie większa. Nie ma nic lepszego dla dużej mobilizacji niż rywalizacja o każde miejsce na boisku.

Polecamy

Komentarze (12)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.