Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jarza i Miętowy trenowali i strzelali bramki

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

08.09.2009 15:33

(akt. 17.12.2018 05:57)

Tuż po godzinie 10. piłkarze Legii rozpoczęli dzisiejszy trening w podwarszawskim Mirkowie. Po rozgrzewce z trenerem <b>Ryszardem Szulem</b>, zawodnicy ćwiczyli podania oraz główkowanie pod okiem pana <b>Lucjana Brychczego</b>. Później była seria gierek. Normalnie brał w niej udział <b>Marcin Mięciel</b>, który narzekał ostatnio na uraz pachwiny. Świetnie prezentowali się także <b>Tomasz Jarzębowski</b> i <b>Takesure Chinyama</b>. Do końca zajęć nie dotrwał niestety <b>Sebastian Szałachowski</b>, który lekko naciągnął mięsień uda. <br>- <a href=http://www.legia.net/fotoreportaz.php?id=857 class=link>Zdjęcia z treningu - kliknij tutaj</a>
Po rozgrzewce piłkarzy w obroty wziął pan Lucjan Brychczy. Legenda naszego klubu prezentowała zawodnikom ułożenie ciała przy podaniach, przy główkowaniu. Jak zaskoczyć przeciwnika, jak łatwo można balansem ciała zmylić rywala. W tym samym czasie bramkarze Maciej Gostomski i Kostiantyn Machnowskyj ćwiczyli razem z trenerem Krzysztofem Dowhaniem. Szkoleniowiec trzymał w rękach dwie piłki. Przed nim golkiperzy leżeli na ziemi. W chwili gdy trener upuszczał na ziemię futbolówki bramkarze musieli się podnieść i rzucić tak by schwytać piłkę. Następnie przyszedł czas na gierki. Trenerzy podzieli zawodników na dwie drużyny. Piłkarze na skróconym polu gry mieli za zadanie wymienić jak największą liczbę podań. Później już na połowie boiska rozegrali mini mecz. - Panowie każdą akcję kończymy strzałem. Popatrzcie na Tejksia jemu wystarczy pięć sekund by przygotować sobie pozycję do uderzenia na bramkę - instruował trener Jan Urban.
W zajęciach bardzo dobrze prezentowali się zwłaszcza zawodnicy, którzy ostatnio narzekali na różnego rodzaju urazy. Po Tomaszu Jarzębowskim nie widać rozbratu z piłką. "Jarza" przechwytywał mnóstwo piłek, świetnie się ustawiał i do tego był skuteczny. Zdobył w meczu dwie bramki dla swojej drużyny. W gazie na zajęciach był również Takesure Chinyama. Nie robiło mu różnicy czy uderzał prawą czy lewą nogą. A co najważniejsza piłka często po jego strzałach znajdowała drogę do siatki. Na treningu bardzo dobrze prezentował się Marcin Mięciel, który został po zajęciach by nadrobić czas i popracować nad skutecznością. "Miętowy" popisywał się pięknymi strzałami z woleja i widać, że z jego pachwiną jest już wszystko w porządku. Bartłomiej Grzelak imponował z kolei spokojem w rozgrywaniu akcji i dokładnością przy ich wykańczaniu. Rzuty wolne w samotności doskonalił Maciej Iwański. Piłka po strzałach "Ajwena" albo lądowała w okienku bramki albo trafiała w poprzeczkę. Po treningu strzeleckim piłkarze się trochę porozciągali i wsiedli do autokaru. Trener Ryszard Szul ulitował się jeszcze nad pająkiem, złapał komara i podrzucił do sieci. - A niech ma na obiadek - rzucił "Richard"

- Więcej zdjęć - kliknij tutaj

Polecamy

Komentarze (6)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.