Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jarzębowski może odejść z Legii

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

28.12.2009 08:20

(akt. 16.12.2018 17:31)

Trener warszawskiej drużyny <strong>Jan Urban</strong> i dyrektor sportowy <strong>Mirosław Trzeciak</strong> zapowiadają, że w zimowym oknie transferowym chcieliby wzmocnić zespól przynajmniej jednym pomocnikiem, najlepiej ofensywnym. Ale żeby ktoś przyszedł, to kogoś trzeba zdjąć z listy plac. Kogo? Z piątki środkowych pomocników, którzy jesienią występowali w Legii, tylko <strong>Maciej Iwański </strong>może być w miarę zadowolony ze swojej postawy. Pozostali, czyli <strong>Piotr Giza</strong>, <strong>Ariel Borysiuk</strong>, <strong>Marcin Smoliński</strong> i <strong>Tomasz Jarzębowski</strong>, grali poniżej oczekiwań.

Wiele wskazuje na to, że jednym z głównym kandydatów do odstrzału jest ostatni z wymienionych. Jarzębowski ma co prawda umowę ważną do końca czerwca 2010 roku, ale piłkarz nie wyklucza, że opuści Legię już zimą. - Zdaję sobie sprawę, że klub szuka wzmocnień w środku pomocy, bo nie jest to już żadną tajemnicą. A ja nie chcę być traktowany w zespole jak piąte koło u wozu. Nie mam zamiaru zmarnować kolejnej rundy siedząc na ławce rezerwowych - mówi piłkarz.

Lato i jesień dla Jarzębowskiego była stracone głównie z powodu kontuzji (operacja kolana), ale nawet gdy był już zdrowy, nie cieszył się wielkim zaufaniem trenera Urbana. Odkąd w połowie września wrócił do gry, w Ekstraklasie wystąpił tylko w czterech spotkaniach, z których tylko w jednym (z Koroną Kielce) wybiegł w pierwszej jedenastce. Pozostałe trzy to tylko epizody, z czego najdłuższy trwał 25 minut (z Jagiellonią). - Nie mam o to do nikogo pretensji, bo po czterech miesiącach przerwy moja forma pozostawiała wiele do życzenia. Muszę być jednak przygotowany na ewentualne odejście. Na razie nic nie jest przesądzone. Wiem na pewno, że z Legią zacznę przygotowania do rundy wiosennej. Co będzie potem, okaże się wkrótce. W każdym razie okienko transferowe otwarte jest do końca lutego - mówi pomocnik stołecznego zespołu.

Wydaje się, że jeśli nawet Jarzębowski nie odejdzie zimą, to pożegna się z klubem latem.  W jego kontrakcie jest bowiem klauzula mówiąca o tym, że umowa zostanie przedłużona automatycznie, jeśli w sezonie rozegra 900 minut. Biorąc pod uwagę fakt, że jesienią spędził na boisku 119 minut, trudno przypuszczać, by wiosną w 13 pozostałych do rozegrania spotkaniach, wyrobił ten limit. -W tej chwili nie myślę nawet o tym zapisie. Liczy się tylko to, żeby dopisywało mi zdrowie - twierdzi zawodnik.

Autor: Piotr Wierzbicki

Polecamy

Komentarze (17)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.