Domyślne zdjęcie Legia.Net

Jedyny w ataku CSKA

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

21.07.2007 09:18

(akt. 22.12.2018 15:34)

Prawdopodobnie jutro <b>Dawid Janczyk</b> zadebiutuje w CSKA Moskwa, w derbach z Lokomotiwem. - Nie wiem, czy trener zaryzykuje i mnie wystawi. Na treningach grałem w podstawowym składzie. Przed piątkowym treningiem trener kazał mi przyjść do siebie i rozmawialiśmy na temat taktyki. Wspólnie oglądaliśmy pierwszy mecz CSKA z Lokomotiwem, wygrany przez moją drużynę 2:0. Przedstawił mi ustawienie taktyczne, w którym byłem jedynym napastnikiem - mówi najdroższy piłkarz polskiej ligi.
- Pierwsze dwa dni w Moskwie już za panem. Jakie wrażenia? - Bardzo pozytywne. Jedynym kłopotem jest to, że mam bardzo daleko na trening. Jednak ośrodek jest specjalnie tak zlokalizowany. Cisza, spokój, inne powietrze. Nie ma szatni, każdy ma swój pokój. - Czyli warunki do treningu znakomite? - Z czysto piłkarskiej strony jest wspaniale. Boiska bardzo równe, siłownia, odnowa na najwyższym poziomie. - Mariusz Jop grający w FK Moskwa radził, aby zamieszkał pan jak najbliżej stadionu, bo w stolicy są ogromne korki. - I miał rację. Odnosi się wrażenie, jakby samochodów było więcej niż ludzi. Ulice mają po cztery pasy, a wszystko stoi. Mówi się, że w Warszawie są ogromne korki. To nic w porównaniu z tymi moskiewskimi - Na razie jednak mieszka pan w hotelu. - Tak. Mieszkanie odbieram we wtorek. A samochodem zacznę jeździć dopiero jak poznam dokładnie drogę do ośrodka treningowego. - W Moskwie przywitano pana jak gwiazdę. Ponoć nie mógł się pan opędzić od dziennikarzy. - Zgadza się, ale jakoś sobie poradziłem. Potem pojechałem na spotkanie z prezesem, długo rozmawialiśmy, opowiadał mi o klubie. Dodał, że drzwi dla mnie są zawsze otwarte i jeśli będę miał jakiś problem, to bez wahania mam przyjść i porozmawiać Było to tak wyrażone, że poczułem, iż już jestem częścią drużyny. -Orientował się już pan jak wygląda liga rosyjska? - Rozmawiałem na ten temat z kolegami z zespołu. To bardzo agresywna liga. Drużyny grają prosty futbol, dominują długie podania. Jednak nie w przypadku CSKA. Ten zespół dwa lata temu zdobył Puchar UEFA. Jest bardzo dobrze poukładany taktycznie, odpowiednio przygotowany fizycznie. To bardzo dobry zespół, mający wiele indywidualności. - W niedzielę czeka pana pierwszy mecz w nowej drużynie. Jest szansa na grę w podstawowym składzie? - Przed piątkowym treningiem trener kazał mi przyjść do siebie i rozmawialiśmy na temat taktyki. Wspólnie oglądaliśmy pierwszy mecz CSKA z Lokomotiwem, wygrany przez moją drużynę 2:0. Przedstawił mi ustawienie taktyczne, w którym byłem jedynym napastnikiem. Na treningu również tak to wyglądało, więc jest duża szansa, ale pewności nie mam. Od tego meczu zależy bardzo dużo. CSKA musi wygrać, bo już ma 8 punktów straty do lidera. Jeśli przegramy, stracimy praktycznie szansę na mistrzostwo. I może dlatego trener nie będzie chciał ryzykować i posadzi mnie na ławce rezerwowych. Wielką niewiadomą jest występ Vagnera Love, który dopiero wrócił z Copa America. Z tego, co mówi się w klubie, raczej nie będzie gotowy do gry. - Na mistrzostwach świata U-20 widzieliśmy, że jest pan w bardzo dobrej formie. - I nadal tak jest. Widzę po sobie, że wszystko jest w porządku. To dla mnie ważne i dobrze wpływa na psychikę. - Ostatnio wiele pan podróżował: Jordania, Kanada, Niemcy, Polska, Rosja. - Na pewno odczuwam zmęczenie. Czasem nie myślę o niczym innym tylko o tym, by pójść spać. Ale powoli się aklimatyzuję. - W całej rundzie wiosennej nie zdobył pan żadnego gola w lidze. Potem przyszły mistrzostwa świata, gdzie zaprezentował się pan bardzo dobrze. Skąd ta metamorfoza? - Ciężko to określić. W kadrze zawsze czułem się pewniej. Może dlatego, że tam nie ma takiej presji, każdy wie, co ma robić. Przynajmniej na mnie ma to bardzo pozytywny wpływ. W Legii na początku nie strzelałem, potem grałem coraz mniej. A trener Globisz na mnie zdecydowanie postawił i zadziałało. - Po każdej zdobywanej przez siebie bramce pokazywał pan charakterystyczny dla kibiców Legii znak. - Bo czuję duży sentyment do tego klubu. Przez te dwa lata bardzo się z nim związałem. To był pierwszy w moim życiu wielki klub, w którym miałem okazję zagrać. Zawsze będę śledził jego wyniki i kibicował chłopakom, choć ostatnio bardzo dużo się tam zmieniło. Ale sobie poradzą. - Jednak to już zamknięty rozdział. Co chciałby pan osiągnąć w CSKA? - To samo co w Legii, czyli od razu zdobyć mistrzostwo kraju. I zagrać w lidze Mistrzów, do której zakwalifikowaliśmy się bez eliminacji To moje marzenie. - A potem Inter Mediolan? - Jeśli tu mi się powiedzie, chciałbym spróbować sił w jeszcze silniejszej lidze. Inter jest moim ulubionym klubem i fajnie byłoby kiedyś w nim zagrać. - A reprezentacja Polski? - Zobaczymy. Leo Beenhakker mówił nam w Kanadzie, że na pewno ktoś z nas zagra w tej dorosłej kadrze. Wszystko zależy od tego, jak się zaprezentujemy.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.