Kacper Tobiasz
fot. Marcin Szymczyk

Kacper Tobiasz: Skauci są na każdym meczu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: Po Gwizdku

29.03.2023 23:59

(akt. 30.03.2023 00:12)

Kacper Tobiasz był gościem programu Bez ściemy w kanale Po Gwizdku. Zawodnik Legii mówił m.in. o kwestii transferu, wylocie na mundial, porównaniach z młodszymi bramkarzami z lepszych lig, byłych golkiperach "Wojskowych" i wypożyczeniu do Stomilu Olsztyn.

Czy w wyjeździe do Kataru pomógł "tatuś" (Czesław Michniewicz – red.)? Był trenerem Legii, znał moje możliwości i umiejętności, więc pewnie ten wybór okazał się dla niego nieco łatwiejszy. Ale wydaje mi się, że była to dla mnie nagroda za początek sezonu, w który wszedłem dość dobrze. Nie powiedziałbym, że na MŚ zabrał mnie "tatuś", lecz to, że mieliśmy wspólną przeszłość, miało znaczenie.

Jak porównuję siebie do młodszych bramkarzy z lepszych lig, to czuję, że brakuje mi niewiele, jedynie doświadczenia, ogrania czy spokoju. Jeśli chodzi o technikę, to wiem, co potrafię. Skauci są na każdym meczu, jestem tego świadomy. Ale czy zaprzątam sobie tym głowę? Nie wydaje mi się. Powiedziałem menadżerowi, że nie chcę rozmawiać w trakcie sezonu o ewentualnych ofertach, gdyż mam inne priorytety. Pewnie po rozgrywkach się dowiem, co i jak.

Moje TOP 3 bramkarzy w historii Legii, nie licząc Boruca? Trudno nie wspomnieć o Arturze, niełatwo wybrać trójkę. Patrząc na kariery, to wymienię Łukasza Fabiańskiego, Wojciecha Szczęsnego. Mógłbym wskazać na Arka Malarza z jego najlepszych lat przy Łazienkowskiej. Wydaje mi się, że Dusan Kuciak miał też spory wpływ na stołeczny zespół, tylko że raczej z początku niż końca jego przygody w tym klubie.

Do którego z byłych bramkarzy Legii bym się porównał? Mimo wszystko, chyba najbliżej mi do Artura Boruca, patrząc choćby na "pajacyki" czy podejście życiowe i boiskowe.

Pierwszy mecz, na którym się pojawiłem, był bodajże z Polonią Bytom. Wydaje mi się, że miałem 5-6 lat, może mniej. Legia wygrała chyba 3:1. Nie oglądałem spotkania z Żylety, tata się jeszcze nie odważył, by mnie tam zabrać.

Co bym wybrał: mistrzostwo dla Legii czy Golden Boy (nagroda dla najlepszego piłkarza w Europie w kategorii U-21 – red.) dla mnie? Zdecydowanie to pierwsze, bez dwóch zdań. To drugie jest fajnym dodatkiem, ale na koniec liczą się trofea klubowe i reprezentacyjne.

Młodzieżowca zapytano też o to, czy wolałby transfer do Manchesteru United, czy trzy mistrzostwa Polski z rzędu, z Legią, jako podstawowy bramkarz. – Wydaje mi się, że najpierw przyjemnie by było zdobyć trzy mistrzostwa, a dopiero potem zmienić klub. Miło mieć w CV trochę trofeów, sam transfer nie jest czymś, czego sobie życzę. Chciałbym w życiu coś wygrać. Po to gram w piłkę, by zwyciężać – mówił "Tobi".

Co bym wolał wybrać: transfer do Widzewa czy koniec kariery? Prosta odpowiedź. Oczywiście, że zakończenie kariery. Są w życiu pewne priorytety.

Czy przy korzystnych warunkach finansowych przeszedłbym do Lecha Poznań? Nie, nie ma takiej opcji. Jestem kibicem Legii na zawsze, człowiekiem lojalnym – powiedział Tobiasz, któremu przywołano przysłowie "nigdy nie mów nigdy". –  Mimo wszystko, wydaje mi się, że nie skorzystałbym z takiej propozycji – dodał 20-latek.

W Stomilu Olsztyn byłem trzy miesiące, zagrałem 13 meczów. Transfer czasowy wydarzył się dość szybko, musiałem tam jechać z dnia na dzień, więc nie miałem w głowie czegoś takiego, że będę miał czas na zwiedzanie. Było to moje pierwsze zderzenie ze szczeblem centralnym, rywalizacją o coś. Fajne przetarcie dla młodych zawodników. Wydaje mi się, że każdy powinien przejść przez wypożyczenie, choć wiadomo, że są wyjątki, które tego nie potrzebują.

Polecamy

Komentarze (15)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.