News: Kapitalny mecz legionisty Vukovicia

Kapitalny mecz legionisty Vukovicia

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

27.11.2011 11:39

(akt. 14.12.2018 21:44)

<p>Sobota była dniem, który należał do jednego zawodnika, byłego kapitana Legii Warszawa Aleksandara Vukovicia. Zawodnik już na rozgrzewkę wyszedł niezwykle skoncentrowany, skupiony na tym aby jak najlepiej przygotować się do meczu. Kiedy kibice Legii krzyczeli "Vuko, Vuko" odwrócił się na chwilkę, poklaskał, podziękował i wrócił do skupienia i koncentracji. Przed meczem serdecznie przywitał się z kilkoma piłkarzami naszego zespołu, najmocniej z Arielem Borysiukiem. Jednak już wtedy zapowiedział, że dziś Legii łatwo nie będzie. I nie było.</p>

Vuković od pierwszej minuty grał jakby swój mecz, był nastawiony na zwycięstwo i nic innego go nie interesowało. Grał ostro, czasem na pograniczu faulu, a czasem dość ostro faulem - przekonali się o tym choćby wspomniany Borysiuk, Artur Jędrzejczyk czy Rafał Wolski. Jednak najbardziej imponowało to, jak poruszał się po boisku, z jakim luzem przerywał akcje legionistów i dogrywał piłki kolegom. Ustawiał się gdzieś w okolicach środka boiska i tam przejmował mnóstwo piłek. Zaraz po przechwycie dogrywał ją do partnerów, zawsze do przodu, zawsze bardzo dokładnie. Tak było przy akcji bramkowej - Vuko wykorzystał błąd Ivicy Vrdoljaka i zagrał kapitalnie do Macieja Korzyma, który naprawdę ładnym strzałem przerwał passę Dusana Kuciaka


Jadnak jeszcze bardziej niż odbiór i asysta zaimponować mogła postawa Vuko po bramce dającej prowadzenie Koronie. Po pierwsze nie cieszył się z gola jako kibic Legii, a po drugie od razu ustawił się na swojej połowie dając jasny i czytelny sygnał kolegom, że to dopiero początek i aby dowieźć zwycięstwo do końca czeka ich jeszcze dużo pracy.


Aco dalej grał swoje, był liderem zespołu, przerwał mnóstwo akcji zaczepnych legionistów i był jednocześnie motorem napędowym swojego zespołu. Pokazał naszym graczom jak powinien zachowywać się kapitan zespołu i defensywny pomocnik. W tym spotkaniu nakrył czapką Vrdoljaka i Janusza Gola, a Borysiukowi pokazał, że uczeń wciąż nie przerósł mistrza.


Na koniec Vuko po tym jak razem z kolegami podziękował swoim fanom za doping zamienił się koszulkami z "Wizirem" i podszedł do fanów Legii pozdrawiając ich "Elką", przybijając piątki. Legioniści odpowiedzieli gromkim "Vuko, Vuko" To był jego dzień i co ważne dumni z jego postawy mogą być zarówno fani Korony, jak i kibice Legii. Vuko grając w Koronie był, jest i będzie legionistą!


A co do powiedzenia miał bohater tekgo tekstu? - Dla mnie w pewnym sensie to był mecz o honor, bo wiele osób wątpiło w moje zaangażowanie w pojedynku z Legią ze względu na sentyment, który do niej odczuwam. Zostawiłem go jednak w szatni i dałem z siebie wszystko, a przy odrobinie szczęścia udało nam się wygrać. Teraz będę nadal trzymał kciuki za Legię i życzę jej jak najlepiej. Mecz ułożył się dla nas dobrze, a po golu Maćka Korzyma wiedzieliśmy, że musimy się już tylko bronić. Nie wydaje mi się, że Legia zagrała słabo. Po prostu mieli problemy z przedostaniem się w okolice naszego pola karnego - ocenił Vuko.


Po meczu zaś na swoim profilu na facebooku napisał - Kibice Legii będący w Kielcach dzięki za zachowanie po meczu! Jestem dumny, że mogłem dla was grać tyle lat!!!

Polecamy

Komentarze (35)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.