News: Kazachstan - Polska 2:2 (0:2) - Remis na własne życzenie

Kazachstan - Polska 2:2 (0:2) - Remis na własne życzenie

Łukasz Pazuła

Źródło: Legia.Net

04.09.2016 17:40

(akt. 07.12.2018 13:27)

Reprezentacja Polski rozegrała w Astanie swój pierwszy eliminacyjny mecz do mistrzostw świata w Rosji w 2018 roku. Biało-czerwoni zremisowali z Kazachstanem 2:2, chociaż prowadzili wcześniej dwoma bramkami. Gole dla Polaków strzelali Bartosz Kapustka oraz Robert Lewandowski. W drugiej połowie do siatki dwa razy jednak trafił Siergiej Chiżniczenko – były gracz Korony Kielce. W tym spotkaniu nie wystąpił żaden zawodnik Legii. Na murawie zobaczyliśmy jedynie byłych graczy naszego klubu: Łukasza Fabiańskiego oraz Macieja Rybusa.

fot. Piotr Kucza / FotoPyK

Adam Nawałka na mecz z Kazachstanem powołał pięciu zawodników, którzy nie pojechali do Francji na Euro 2016. Maciej Rybus i Paweł Wszołek wyleczyli kontuzje, a Igor Lewczuk, Kamil Wilczek oraz Łukasz Teodorczyk dostali szanse od selekcjonera reprezentacji Polski. Mecz w Astanie rozpoczął się o 22:00, w Polsce natomiast zegary wskazywały godzinę 18:00. W składzie Polaków mogła dziwić absencja Michała Pazdana. Kapitanowi Legii doskwierały problemy mięśniowe, dlatego trener wolał nie ryzykować zdrowia piłkarza i posadził go na ławce rezerwowych. W jego miejsce pojawił się Bartosz Salamon. Zabrakło również Kamila Grosickiego. „Grosik” zmagał się z urazem, którego nabawił się jeszcze w klubie. Pomocnik jednak nie dałby radę wystąpić w niedzielnym starciu i nie poleciał z zespołem do Azji.


Polacy od samego początku szukali okazji do zdobycia bramki. Kazachowie próbowali odebrać ochotę do gry Robertowi Lewandowskiemu i Arkadiuszowi Milikowie ostrymi wejściami. Polska odpowiedziała jednak najlepiej jak mogła czyli golem. Łukasz Piszczek wyrzucił piłkę z autu do „Lewego”. Kapitan biało-czerwonych szybko odegrał ją do Jakuba Błaszczykowskiego, a pomocnik VfL Wolfsburg posłał płaską centrę do Bartosza Kapustki. 19-latek nie miał problemów z pokonaniem Stanisława Pokatiłowa. Niestety, rywale dalej polowali na naszych rodaków. Sędzia musiał w końcu sięgnąć po żółty kartonik. Jednakże biało-czerwoni dalej atakowali rywali. W 24. minucie wychowanek Rakowa Częstochowy wykonywał rzut rożny. Skrzydłowy dojrzał przed polem karnym Piotra Zielińskiego, lecz futbolówka po strzale nowego gracza SSC Napoli ugrzęzła w nogach przeciwników.


W 31. minucie Polska powinna prowadzić już 2:0. Kapustka wypatrzył wbiegającego w pole karne Rybusa. „Rybka” opanował górną piłkę i zagrał do wbiegającego Milika. Napastnik SCC Napoli uderzył z prawej nogi, ale trafił poprzeczkę. Niedługo potem biało-czerwoni strzelili jednak gola. W „szesnastce” faulowany był Lewandowski. Sam poszkodowany pewnie egzekwował jedenastkę. Zaraz po tym wydarzeniu Polacy mogli stracić bramkę. Bauyrżan Isłamhan przejął podanie Grzegorza Krychowiaka, minął kilku naszych rodaków, lecz finalnie niezdołał pokonać Łukasza Fabiańskiego. Futbolówka po jego uderzeniu odbiła się od słupka i wyszła poza boisko.
Kazachowie rozpędzali się z każdą kolejną akcją. Gospodarze poczuli, iż Polacy zaczęli czuć się zbyt pewni na boisku i szybko mogli ich skarcić. Polski bramkarz jednak zdołał sparować uderzenie rywala z główki na rzut rożny. Tuż przed zejściem do szatni Polacy powinni strzelić kolejnego gola. Po świetnej akcji Milik znów trafił w poprzeczkę. Pretensję do napastnika miał Błaszczykowski, który przed sobą miał pustą bramkę, ale nie dojrzał go atakujący Napoli. W drugiej odsłonie zaś gospodarze w końcu trafili do siatki. Na listę strzelców wpisał się Siergiej Chiżniczenko – były gracz Korony Kielce. Biało-czerwoni sprawiali wrażenie, jakby nie wyszli na plac gry po przerwie.


Polacy momentami mieli problemy z wyjściem z własnego pola karnego. Gospodarze zawzięcie atakowali, a biało-czerwoni zaczęli popełniać proste błędy. Poskutkowało to kolejną stratą bramki. Fabiańskiego znów pokonał Chiżniczenko. W 65. minucie spotkania Polska w końcu stworzyła sobie groźną sytuację. Lewandowski dosyć przypadkowo otrzymał futbolówkę w polu karnym, napastnik uderzył z woleja, ale został zablokowany przez przeciwników. Kazachowie grali coraz pewniej i czekali na okazje do kontrataków. Piłkarze Nawałki natomiast byli poddenerwowani, o czym świadczy chociażby zachowanie Kamila Glika. Obrońca pchnął nogą leżącego rywala i otrzymał żółtą kartkę.


W 77. minucie na listę strzelców mógł, a nawet powinien wpisać się Milik. Lewandowski zgrał mu piłkę głową w polu karnym, lecz snajper naciskany przez dwóch obrońców, nie zdołał czysto trafić w futbolówkę. Później „Lewy” fenomenalnie zachował się pod polem karnym Kazachów, zastawił się, wypatrzył wbiegającego Błaszczykowskiego, skrzydłowy huknął, ale fantastycznie strzał sparował Pokatiłow. Później zza „szesnastki” uderzył jeszcze Karol Linetty, lecz pomocnik również nie zdołał pokonać golkipera Kazachstanu. Wynik nie uległ zmianie do ostatniego gwizdka. Polacy z Astany wyjechali tylko z jednym punktem.


Kazachstan - Polska 2:2
Kapustka (9. min.), Lewandowski (35. min. - k.) - Chiżniczenko (51. min., 58. min.)


Żółte kartki:
Małyj, Achmietow, Bajżanow, Chiżniczenko, Kuat, Isłamhan - Lewandowski, Zieliński, Piszczek, Glik


Kazachstan:
Pokatiłow - Biejsiebiekow, Achmietow (61' Ardulin), Małyj, Kislicyn, Szomko - Mużykow, Bajżanow (69' Nurgalijew), Isłamhan (79' Tagybergen), Kuat - Chiżniczenko


Polska:
Fabiański – Piszczek, Salamon, Glik, Rybus – Błaszczykowski, Krychowiak, Zieliński, Kapustka (83' Linetty) – Milik, Lewandowski

Polecamy

Komentarze (241)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.