Klub i władze miasta proszą o przyjazd komunikacją

Powiększony stadion warszawskiego klubu komunikacyjnie jest nie najlepiej przystosowany do wielkich imprez. W okolicy brakuje tramwajów, metra czy kolei naziemnej, które mogłyby sprawnie przywieźć i rozwieźć kibiców. Pozostają autobusy na trasie Łazienkowskiej i Wisłostradzie. Próbkę tego, co się tu będzie działo, mieliśmy w poprzedni weekend, gdy z okazji dnia otwartego stadion przy Łazienkowskiej odwiedziło przez cały dzień 25 tys. osób. Choć ten ruch rozłożył się na wiele godzin, samochody kibiców mocno utrudniły ruch w okolicy. Jako parking kierowcy wykorzystali każdy skrawek miejsca pod wiaduktami Trasy Łazienkowskiej, auta zostawiali na przystankach i trawnikach przy Czerniakowskiej. Zajęli też wszystkie miejsca przed halą Torwaru, zastawiając autobusom wjazd na pętlę i wyjazd z niej. 

Pod trybunami stadionu ulokowano wprawdzie parking na prawie 800 miejsc, ale nie będzie dostępny dla kibiców. Zajmą go pojazdy VIPów, zawodników, obsługi meczu i pojazdów Arsenalu. Na parkingu przed Torwarem zmieści się tylko ok. 200 aut. Dodatkowe 780 miejsc parkingowych ma powstać na czterohektarowym terenie pomiędzy stadionem Legii a Wisłostradą, ale dopiero wiosną 2011 r., po zakończeniu budowy całego stadionu.

W sobotę władze miasta uruchomią specjalną linię autobusową 901. Autobusy dowożące kibiców na mecz będą kursować co pięć minut w godz. 14-17 z Dworca Centralnego przez Marszałkowską i Waryńskiego do stacji metra Politechnika, stąd Trasą Łazienkowską do ronda Wiatraczna.

- To będzie pierwszy test rozbudowanego stadionu. We wszystkich miastach, gdzie stadiony położone są w gęsto zabudowanej okolicy, dojeżdża się do nich przede wszystkim komunikacją miejską. Liczymy na współpracę policji i straży miejskiej. Jeśli coś będzie źle działać w komunikacji, podczas kolejnych imprez będziemy to poprawiać - zapowiada Tomasz Andryszczyk, rzecznik ratusza.

Tak jak policja i władze Legii zachęca, by korzystać z autobusów. - Jeżeli już koniecznie ktoś chce przyjechać samochodem, to niech go zaparkuje w pewnej odległości od stadionu. Zachęcamy też, żeby być wcześniej. Wtedy można uniknąć korków - mówi Michał Kocięba.