News: Helio Pinto: Bóg skierował mnie do Legii

Kolejna szansa dla Helio Pinto?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, Legia.Net

11.04.2014 09:26

(akt. 21.12.2018 15:57)

Trener Henning Berg nie lubi dokonywać zmian w składzie, dlatego prawdopodobnie Helio Pinto dostanie kolejną szansę gry. Tak wynikało z ustawienia drużyny na treningach poprzedzających spotkanie z Zagłębie. Portugalczyk w meczu z Zawiszą (3:0) wystąpił w podstawowym składzie po raz pierwszy za kadencji norweskiego szkoleniowca. - Decyzja należy do trenera, ale uważam, że nie wypadłem z Zawiszą najgorzej. Jestem spokojny o swoja formę, jeśli trener uzna, że mam grać z Zagłębiem, to jestem na to gotów. Jakie miałem zadania w niedzielnym meczu z Zawiszą? Jestem zawodnikiem bardziej ofensywnym, lepiej się tam czuję, ale gram tam gdzie postawi mnie trener. Jeśli szkoleniowiec uzna, że mam grać bardziej z tyłu, to moim obowiązkiem jest sprostać temu zadaniu - powiedział na konferencji prasowej przed meczem w Lubinie pomocnik naszego klubu Helio Pinto.

Rozgrywający nie zebrał jednak dobrych not, zaliczył przeciętny występ. Wprawdzie zaczął obiecująco od kilku prób prostopadłych zagrań, ale potem jakby zniknął. Dużo aktywniejszy w destrukcji i konstrukcji był Ivica Vrdoljak. Pinto grał głęboko, ale trzeba też przyznać, że nie popełniał błędów. Zaliczył 5 odbiorów, trzy razy stracił piłkę, wykonał jedno długie zagranie, raz uderzał na bramkę, ale strzał został zablokowany. - Nie traktuję tych meczów jako moją ostatnią szansę. liczy się drużyna, która gra dobrze, a więc trener nie ma powodu, by rotować składem. To, że gram – choć niezbyt często, zdobyłem kilka bramek – świadczy, że adaptacja już za mną. Przyzwyczaiłem się już do polskiej ligi i stylu gry. Jest mi przykro, że nie gram częściej, ale mimo wszystko czuję wsparcie trenera. Podobnie jak choćby Wlado Dwaliszwili.


Ostatnio często poruszany jest temat zby dużej grupy brazylijsko-portugalskiej. - Czy w Legii jest już za dużo Portugalczyków i Brazylijczyków? - To nie tak, w szatni mamy wesołą grupę, jest dużo dowcipów. Wiadomo, że bliżej mi do grupy, z którą łatwiej mi się komunikować, ale nie to nie jest problem. Jesteśmy tu po to, aby grać w piłkę i dać z siebie jak najwięcej klubowi.


Na pierwszy mecz rundy finałowej ekstraklasy będzie już gotowy Tomasz Jodłowiec (leczy kontuzję mięśnia czworogłowego), którego pozycja w drużynie jest niepodważalna. Dlatego spotkanie w Lubinie może być tym ostatnim, w którym Helio Pinto będzie miał okazję udowodnić, że można na niego liczyć w perspektywie kolejnego sezonu.

Polecamy

Komentarze (19)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.