News: Komentarz: Szambo

Komentarz: Nie przesadzajmy z krytyką

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

04.03.2012 12:36

(akt. 21.12.2018 15:11)

<p>Legia wygrała mecz z ŁKS-em. Może nie było to wielkie widowisko, z pewnością każdy z nas widział mecze naszej drużyny o wiele lepsze, ale nie powtórzyło się Podbeskidzie, Korona inna Cracovia. Nie był remisu czy też porażki – jest wygrana i cenne trzy punkty. Skąd więc krytyka piłkarzy i trenera? Rozumiem, że apetyt rośnie w miarę jedzenia i po rozgromieniu Śląska we Wrocławiu każdy liczył, że taką zbieraninę z Łodzi to powieziemy siódemkę. Ale spokojnie, takiej drużyny jeszcze nie mamy i długo mieć nie będziemy.</p>

Wiadomo, że każdy z nas zna się na piłce perfekcyjnie – to taka cecha Polaków. Jednak wytykanie w nadmiarze „błędów” trenerowi Maciejowi Skorży zaczyna być dziwne, śmieszne, irytujące – niepotrzebne skreślić. Nasz obecny szkoleniowiec wprowadził zespół do 1/16 finału Ligi Europy i na pierwsze miejsce w tabeli Ekstraklasy. Chyba należy mu się odrobina zaufania i spokoju? Po wczorajszym meczu słychać głosy oburzenia, że nie zagrał od pierwszych minut Nacho Novo – a przecież trudno w naszej lidze o gracza z takim nazwiskiem. A ja się pytam dlaczego miał zagrać? W tygodniu go nie było w Warszawie, nie trenował – musiał wyjechać załatwić sprawy osobiste. W tym samym czasie krytykowany od wczoraj Miroslav Radović zasuwał za dwóch, zdobył dwie bramki w spotkaniu z Mazurem Karczew, ładnie odnajdywał się w grze kombinacyjnej. Niby dlaczego więc miał grać Novo a nie Radović. Tym bardziej, że Serb jest postacią przez duże „P” w zespole Legii, graczem od którego trener powinien zaczynać ustalanie składu, piłkarzem który za poparcie szkoleniowca odwdzięczał się już wielokrotnie i dzięki temu dawał nam wszystkim wiele powodów do radości. 


Słychać głosy oburzenia, że Radović kopnął ze złości w mikrofon schodząc z boiska. A co lepiej by po przegranym meczu stanął przed kamerami i powiedział, nie wyszło, takie życie… Miro ma taki charakter, że zawsze się wścieka gdy coś nie wychodzi. Kiedy na treningu nie wykorzysta dwóch sytuacji schodzi z murawy wściekły, klnie pod nosem, kręci głową – ma charakter zwycięzcy, nie potrafi przegrywać. Przecież takie zachowanie jak wczoraj świadczy o sportowej złości, o ambicji i charakterze. Tyle mówiło się, że w drużynie brak zawodników z charakterem, a jak ktoś trochę tego charakteru pokaże to jest za to krytykowany…


Następny znalazł się pod ostrzałem Danijel Ljuboja – a jeszcze tydzień temu był noszony na rękach. Teraz jest zły bo macha rękami, nie podawał do Novo. Przecież wymachiwanie rękami to znak firmowy Ljubo tak jak jego fryzura. To zawodnik, który przeżywa to co się dzieje na boisku, często reaguje emocjonalnie. Poza tym on w naszej lidze ma status gwiazdy, a takich graczy w każdej innej lidze się chroni przed drwalami. A u nas taki Piotr Klepczarek wjeżdża w niego, wali łokciem po nerkach i jeszcze się dziwi, że Serb się wkurzył i mało go w twarz nie uderzył… Sędziowie u nas pozwalają na taką grę a nie inną, bardziej ostrą niż we Francji czy Niemczech o czym mówił sam Danijel, o czym boleśnie już w debiucie w Bundeslidze przekonał się Ariel Borysiuk. A że nie podawał do Novo… Przypomnijmy sobie początki Ljubo – grał tylko z Radoviciem bo wiedział czego się po nim spodziewać, miał do niego zaufanie. Kiedy poznał na treningach styl gry i umiejętności Macieja Rybusa i Rafała Wolskiego to zaczął grać i współpracować też z nimi. Spokojnie, będzie współpracował i z Nacho – tylko to wymaga trochę czasu.

Kolejna krytyka – jak można było rzucać po pozycjach Ismaela Blanco? Przecież już po sparingu z Mazurem Karczew trener zapowiedział, że będzie chciał zobaczyć Argentyńczyka w meczu ligowym na kilku pozycjach, na tle bardziej wymagającego rywala. I tak tez było z ŁKS-em – nowy nabytek Legii grał jako wysunięty napastnik, ofensywny pomocnik i skrzydłowy. Zawodnik przyszedł do klubu za pięć dwunasta, nie przepracował okresu przygotowawczego, nie brał udziału w sparingach i teraz takim poligonem doświadczalnym był mecz z ŁKS-em. To nie jest wina trenera, że tak późno otrzymał zawodnika i musi go testować na różnych pozycjach dopiero gdy ruszyły rozgrywki ligowe. Widać 45 minut wystarczyło i teraz pozostaje nam obserwować występy Blanco w kolejnych meczach.

Naprawdę nie przesadzajmy z krytyką. Mnie też nie podobało się wszystko we wczorajszym meczu, ale okażmy szacunek i zaufanie trenerowi oraz jego kluczowym zawodnikom jak wspomniani Radovic czy Ljuboja. Moim zdaniem wszystko idzie we właściwym kierunku i jeśli dalej tak będzie iść to już w maju wszyscy się będziemy cieszyć!

Polecamy

Komentarze (157)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.