News: Komentarz: O sytuacji Vadisa słów kilka

Komentarz: O sytuacji Vadisa słów kilka

Marcin Szymczyk

Źródło: Legia.Net

28.06.2017 12:02

(akt. 07.12.2018 09:59)

Vadis Odjidja-Ofoe jest świetnym piłkarzem, jak na nasze warunki. Niektórzy kibice Legii twierdzą, że najlepszym od czasów Lucjana Brychczego, inni, że najlepszym od czasów Kazimierza Deyny, a jeszcze inni, że lepszy od Belga był tylko Dariusz Dziekanowski. Tak czy inaczej takie porównania pokazują, jak wielkie wrażenie zrobił ten zawodnik na miłośnikach naszego klubu. Jego wkład w mistrzostwo Polski był ogromny. O ile jesienią kilku graczy w ofensywie grało na bardzo wysokim poziomie, o tyle wiosną sam ciągnął drużynę i był nie do zatrzymania dla rywali. Był klasą sam dla siebie.

Sezon się skończył, nowy jeszcze nie zaczął, a Vadis wciąż jest na ustach wszystkich fanów „Wojskowych”. Tym razem jednak nie z powodów sportowych. Już podczas mistrzowskiej fety kibice skandowali „Vadis zostań z nami”. A potem każdy zadawał sobie pytanie co dalej, przedłuży umowę z Legią, zostanie i pomoże w eliminacjach do Ligi Mistrzów, a może odejdzie już latem. Wszyscy żyli kolejnymi informacjami medialnymi o tym, skąd Odjidja ma oferty, kto jest nim zainteresowany i każdy chciał usłyszeć od prezesa Dariusza Mioduskiego stwierdzenie – będzie dobrze.


Rozpoczęło się zgrupowanie piłkarzy Legii przed nowym sezonem – bez Vadisa Odjidji-Ofoe. Powód - żona spodziewa się dziecka. Takie tłumaczenie wydawało się ludzkie i racjonalne. Pojawi się potomek i wróci za dwa-trzy dni – tak można było pomyśleć. Dziś już wiemy, że to być może będą, ale 2-3 tygodnie. Sytuacja wywołuje kontrowersje. Są tacy, którzy mówią, że najlepszym piłkarzom wolno więcej, a są tacy, co uważają to za niedopuszczalne. Jedno jest pewne – Belgowi ktoś na to pozwolił, nie dopuścił się samowolki. Ale poirytowanych nie brakuje.


- Kiedy wróci do nas Vadis Odjidja-Ofoe? Być może mam już jakąś informację na ten temat w telefonie Nie wiem tego dziś dokładnie, ale taka sytuacja nie może trwać za długo. Nie mogę na to pozwolić. On musi być przygotowany do gry, muszę myśleć o dobru zespołu – mówił po sparingu z Wisłą Płock trener Jacek Magiera. I nie ma co się dziwić naszemu szkoleniowcowi. Po to są pewne zasady i regulaminy, by je przestrzegali wszyscy, włącznie z najlepszymi. Jak mawiał trener Stanisław Czerzcesow nikt i nic nie jest ważniejsze od zespołu.


Vadis we wtorek pojawił się w Warszawie, w towarzystwie swojego menedżera. Spotkali się z właścicielem i prezesem Legii, Dariuszem Mioduskim. Po rozmowach zawodnik jednak ponownie udał się do Belgii, a nie na zgrupowanie Legii do Warki, mimo, że dziecko już mu się urodziło. Do końca obozu przygotowawczego pozostały trzy dni. Wątpliwe jest, by Odjidja-Ofoe się na nim pojawił. Trzeba przyznać, że takie zachowanie Vadisa nie jest do końca porządku, w stosunku do trenera i drużyny. Oczywiście rozumiemy okoliczności, choć być może wszystkich nie znamy, ale z drugiej strony wszyscy synowie Miroslava Radovicia urodzili się podczas zgrupowań na Cyprze i piłkarz był na nich obecny, a Tomaszowi Jodłowcowi urodził się syn, gdy trwało zgrupowanie na Malcie, a on ćwiczył pod okiem Stanisława Czerczesowa. Nikt nie brał z tego powodu dwóch tygodni urlopu. Ktoś powie, że to nie ta klasa sportowa, Vadisowi można pozwolić na więcej. Ale za to jak gra i jakie ma umiejętności pobiera najwyższą pensje w klubie i otrzymał propozycje najwyższej umowy w 100-letniej historii klubu. Już dawno powinien się pojawić w Warce i normalnie trenować razem z kolegami.


Cała sytuacja budzi pewien niesmak. Nie wiem, jak zachowa się trener Jacek Magiera w przypadku, gdyby sprawę kontraktu Vadisa Odjidji-Ofoe udało się załatwić i przedłużyć. Wydaje mi się za to, że wiem jak postąpiłby trener Stanisław Czerczesow. Po pierwszym treningu oceniłby, czy facet jest dobrze przygotowany czy nie. Jeśli tak, nie miałby zaległości, to by grał. A że to mało prawdopodobne, to pewnie skończyłoby się na tym, że przez kolejny miesiąc nadrabiałby zaległości na treningach i zamiast na murawie oglądalibyśmy go na trybunach.


Sam Vadis natomiast ma z pewnością dylemat co dalej. Przyjechał się tu odbudować i pomóc w zdobyciu mistrzostwa Polski. Zrobił jedno i drugie, mało tego zagrał najlepszy sezon w karierze. Nie jest takie pewne, czy byłby w stanie go powtórzyć. Na pewno miałby trudniej, bo każdy trener drużyny przeciwnej przyszykowałby mu do opieki takiego Jacka Góralskiego. Osiągnął wiek optymalny na zmianę klubu na taki z najwyższej półki, który zaproponuje mu duże pieniądze. Pytanie tylko czy Olimpiakos to taki klub? Mam poważne wątpliwości. Ale być może zadziała ten sam mechanizm, dzięki któremu trafił do Legii. Wtedy skusił go Besnik Hasi i teraz może zrobić to po raz drugi. Choć jego ostatni wpis na Twitterze daje powody do delikatnego optymizmu. - "Do wszystkich spekulujących... oto odpowiedź na twoje domysły: Chcę coś wyjaśnić. Nie chcę niczego innego niż być na boisku z kolegami. Ale moja obecna sytuacja rodzinna nie pozwala mi na to, bym mógł rodzinę zostawić. Jak tylko będę mógł, wrócę pracować z chłopakami."



Polecamy

Komentarze (238)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.