Kontrowersje z meczu Legia - Śląsk

- 53 minuta meczu. Górna piłka w pole karne do Radovica, który po kontakcie z Elsnerem pada na murawę. Sędzia pokazał legioniści żółta kartkę za próbę wymuszenia faulu. - Niestety oglądając powtórkę przypomina nam się Radović z dawnych czasów, którego nie lubiliśmy. Lepiej by nie uprawiał teatru, zawód piłkarza wychodzi mu zdecydowanie lepiej. Próby takich wymuszeń już mściły się na zawodniku i mogą się mścić w przyszłości. Faulu oczywiście nie było - stwierdza Stepmniewski.

- 86 minuta spotkania. Faulowany jest Borysiuk. Sędzia nakazuje rzut wolny pośredni, ale Ljuboja bezpośrednio uderza na bramkę. Kelemen broni parując piłkę do boku. Co by było gdyby futbolówka jednak wpadła do siatki? - Gdyby bramkarz nie dotknął piłki a ta wpadła by do siatki to Śląsk rozpocząłby grę od bramki.

- 94 minuta - Kelemen zderzył się z Radoviciem. Sędzia nie dopatrzył się przewinienia o co pretensje miał cały zespół oraz trener. To znaczy dopatrzył się przewinienia ale legionisty i przerwał grę. - Pretensje były nieuzasadnione, w tej sytuacji wygrał bramkarz. To Kelemen pierwszy dotyka piłki wykorzystując to, że może grać rękoma. Radović jest średnio zainteresowany piłką, przybiera pozycję takiego stołka i według mnie sędzia się nie pomylił - ocenia Stempniewski.