Domyślne zdjęcie Legia.Net

Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1 (0:0)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

26.04.2010 20:00

(akt. 16.12.2018 05:48)

Meczem Legii z miejscową Koroną w Kielcach zainaugurowano dzisiaj 26. kolejkę rozgrywek o mistrzostwo Ekstraklasy. Dla "Wojskowych" spotkanie to okazało się szczęśliwe, gdyż po emocjonującym widowisku warszawska drużyna wygrała 1:0, pomimo dużej przewagi gospodarzy. W 61. minucie meczu Legia zdobyła zwycięską bramkę po stałym fragmencie gry. Do bardzo dobrego dośrodkowania <strong>Macieja Iwańskiego </strong>z narożnika boiska najwyżej wyskoczył <strong>Jakub Wawrzyniak</strong> i nieczystym uderzeniem barkiem skierował piłkę do bramki Korony. 3 punkty jadą do stolicy!

Zapis relacji "na żywo"

Korona Kielce - Legia Warszawa 0:1 (0:0)
Wawrzyniak (61. min.)

Korona: Małkowski - Markiewicz, Stano, Hernani, Mijailović - Kiełb, Lech (84' Kaczmarek), Wilk, Sobolewski (21' Maliszewski) - Andradina, Gajtkowski (63' Tataj)

Legia: Mucha - Szala, Astiz, Choto, Wawrzyniak - Radović (90' Rybus), Jarzębowski (82' Kumbev), Iwański, Kiełbowicz - Mięciel (71' Borysiuk), Grzelak

Relacja z meczu: Po raz pierwszy od 27 lat

W poniedziałkowy wieczór Legia zmierzyła się w Kielcach z Koroną przy okazji 26. kolejki Ekstraklasy i po szczęśliwym dla siebie meczu, wygrała na tym terenie po raz pierwszy od 27 lat. Podopieczni trenera Stefana Białasa nie zagrali w sposób olśniewający jednak nie dali strzelić sobie bramki grającym odważnie gospodarzom. Wpływ na taki stan rzeczy miały także słupki bramki strzeżonej przez Jana Muchę.

Oprócz poprawnej gry w defensywie legioniści nie byli w stanie zademonstrować dziś skutecznej czy widowiskowej gry w ofensywie. "Wojskowi" rzadko przeprowadzali poprawne akcje atakujące, zagrażając bramce kielczan po raz pierwszy dopiero w 45. minucie spotkania, kiedy świetne zagranie Radovicia do wchodzącego Mięciela, pozwoliło temu ostatniemu na silny i celny strzał z 18 metrów. Bramkarz Korony z wielkim trudem zatrzymał jednak uderzenie "Miętowego". Na odpowiedź gospodarzy Legia nie musiała czekać zbyt długo. Kielczanie już kilkadziesiąt sekund później groźnie zaatakowali. Kolejne dobre uderzenie Kiełba wybronił jednak Jan Mucha, który nie po raz pierwszy i nie ostatni wykazał się tego wieczoru swoim kunsztem bramkarskim.

W pierwszej połowie spotkania to piłkarze z Kielc byli lepszym zespołem i stworzyli sobie więcej groźnych sytuacji strzeleckich, przy których mieli jednak duże kłopoty ze skutecznością. Grająca bez kompleksów Korona zaskoczyła piłkarzy z Warszawy. Po pierwszej połowie Legia remis zawdzięczała szczęściu i umiejętnościom swojego bramkarza.

Początek drugiej połowy to groźne szarże zespołu gospodarzy. W 49. minucie Gajtkowski dobrze wyszedł na pozycję, i w sytuacji "sam na sam" z Janem Muchą musiał uznać wyższość reprezentanta Słowacji. Sytuacja ta nie zdeprymowała jednak napastnika Korony gdyż minutę później znów popisał się on dobrą akcją w polu karnym Legii. W następnych minutach gola gościom z Warszawy próbowali strzelić Markiewicz, Kiełb oraz Edi Andradina, którego strzał z 18 metrów zablokował Inaki Astiz.

W 61. minucie meczu Legia zdobyła zwycięską bramkę po stałym fragmencie gry. Do bardzo dobrego dośrodkowania Macieja Iwańskiego z narożnika boiska najwyżej wyskoczył Jakub Wawrzyniak i nieczystym uderzeniem barkiem skierował piłkę do bramki Korony.

Zdobyty przez Legię gol dodał zawodnikom z Warszawy trochę animuszu, w skutek czego bardziej odważnie atakowali bramkę Zbigniewa Małkowskiego. Akcje "Wojskowych" nie przyniosły jednak ze sobą zdobyczy bramkowych. W dalszym ciągu bardziej agresywna Korona niepokoiła swoimi poczynaniami Jana Muchę i obrońców ze stolicy. Dobrze spisujący się defensorzy ekipi Stefana Białasa nie dali jednak odebrać sobie zwycięstwa i umiejętnie "dowieźli" zwycięski wynik do końca meczu.

Po raz pierwszy od 27 lat Legia wygrała w Kielcach i z czystym sumieniem można stwierdzić, że spotkanie to okazało się dla warszawian niezwykle trudne. Teraz legioniści ze spokojem mogą oczekiwać na mecze Ruchu, Lecha i Wisły.

Polecamy

Komentarze (407)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.