News: Korona Kielce - Legia Warszawa 1:0 (1:0) - Uczeń nie przerósł mistrza

Korona Kielce - Legia Warszawa 1:0 (1:0) - Uczeń nie przerósł mistrza

Redakcja

Źródło: Legia.Net

26.11.2011 17:35

(akt. 12.12.2018 14:50)

<p>W sobotni, listopadowy wieczór Legia rozgrywała swój ostatni mecz rundy jesiennej T-Mobile Ekstraklasy. W 15. serii sptokań Wojskowi mierzyli się w Kielcach z Koroną. Spotkanie zakończylo się zwycięstwem gospodarzy, po golu Macieja Korzyma z 24. minuty. Tym samym, warszawianie nie wykorzystali szansy zostania mistrzem jesieni. Na pozycji lidera zostaje Śląsk, a Legia z Kielc wraca bez zdobyczy punktowej.</p>

Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowe komentarze trenerów
- Fotoreportaż z meczu 


Po piątkowej przegranej liderującego w ekstraklasie Śląska Wrocław z Wisłą Kraków legioniści już po meczu z Koroną mogli awansować na pierwsze miejsce. Warunek był jeden – trzy punkty w Kielcach.


Jak się okazało godzinę przed rozpoczęciem meczu, w pierwszym składzie legionistów wybiegli Marcin Komorowski i Miroslav Radović. Obaj doznali kontuzji w środowym spotkaniu z Zagłębiem Lubin i ich występ był niepewny. Zaskoczeniem można uznać też obecność na prawym skrzydle Michała Kucharczyka, który zastąpił w pierwszym składzie Rafała Wolskiego.


Dla kilku piłkarzy obu drużyn było to starcie z byłym zespołem. W Legii niegdyś występowali obecnie przywdziewający złocisto-krwiste barwy Aleksandar Vuković (został ciepło przywitany przed meczem przez fanów stołecznej drużyny) i Maciej Korzym. Trenerem bramkarzy Korony jest również ekslegionista – Maciej Szczęsny. Natomiast w Legii występuje jeden były piłkarzy zespołu z Kielc – Artur Jędrzejczyk. Mecz miał jeszcze jeden smaczek. Był starciem ucznia (Borysiuk) z mistrzem (Vuković). Obaj panowie znają się dobrze, a Serb pomagał "Wizirowi", gdy ten rozpoczynał przygodę z seniorską piłką.


Obie ekipy wkroczyły na murawę przy hicie zespołu Europe "The final countdown", chwilę później fani Korony odśpiewali klubowy hymn. Już w 7. minucie goście mogli wyjść na prowadzenie. Maciej Rybus popędził lewym skrzydłem w swoim stylu, ale uderzył niecelnie. W odpowiedzi, po dobrze rozegranej przez Vukovicia akcji w piłkę na 10. metrze nie trafił Korzym. Na trybunach tymczasem głośniejsi byli fani gospodarzy. Legioniści wywiesili natomiast wielki transparent z napisem "Ekspedycja karna".


W 22. minucie po błędzie jednego z obrońców Legii przed drugą szansą do zdobycia bramki stanął Korzym. Strzelił z woleja, po koźle, znowu jednak obok dużego prostokąta strzeżonego przez Dusana Kuciaka. Trzy minuty później już się nie pomylił. Po świetnym dośrodkowaniu Vukovicia nie dał szans Słowakowi, strzelając głową. Golkiper Legii może żałować, bo zabrakło mu 180 sekund do rekordu minut bez puszczonego gola, który nadal należy do Władysława Grotyńskiego. Tymczasem w ekipie Korony dwoił się i troił Serb Vuković. Odbierał, rozgrywał, dyktował tempo gry. Od niego wszystko zależało, do niego koledzy z zespołu grali najczęściej. I szkoda, że Vuković nie występuje już przy Łazienkowskiej, bo w pierwszej połowie przyćmił zdecydowanie Ivicę Vrdoljaka.


Legioniści po stracie bramki nie potrafili odwrócić losów spotkania w pierwszej połowie. Dobrze grający w obronie gospodarze na niewiele pozwalali gościom. W obronie gubił się Jakub Wawrzyniak, Danijel Ljuboja cofał się często nawet do środkowej linii. W indywidualnych akcjach szarżował Radović, ale nie miał pomocy ze strony kolegów z drużyny.


Po nieudanej pierwszej połowie zmiany w zespole Legii były niewątpliwie potrzebne. W przerwie spotkania długo rozgrzewał się Janusz Gol, który po kilku minutach zastąpił Kucharczyka. Na prawe skrzydło został zatem przesunięty Radović.


W pierwszych dziesięciu minutach w grze legionistów niewiele zmieniło się na lepsze. Posiadali przewagę, często byli przy piłce, ale niewiele pożytku z tego wynikało. Kielczanie postanowili się bronić całym zespołem, a pomagały im z pewnością warunki fizyczne większości graczy. Leszek Ojrzyński desygnował bowiem do gry wysokich, silnych piłkarzy. I co prawda, nikt nie wymagał od nich miłych dla oka sztuczek technicznych, a raczej tego, że nie odstawią nogi w każdej niemal sytuacji.


Maciej Skorża nie czekał więc i już w 58. minucie dokonał kolejnej zmiany. Za Ivicę Vrdoljaka, który rozgrywał słabe zawody, wszedł Rafał Wolski. Kilka minut później doszło do kontrowersyjnej sytuacji. Jakub Wawrzyniak próbował dośrodkować, a piłka zatrzymała się na ręce Vukovicia. Gwizdek sędziego jednak milczał. Po chwili doszło do starcia Vuković – Borysiuk, w którym żaden nie chciał odpuścić.


Minuty mijały nieubłaganie, a warszawianie dalej nie stwarzali sytuacji podbramkowych. Sam przed Zbigniewem Małkowskim pojawił się Ljuboja, ale arbiter odgwizdał spalonego. Chwilę wcześniej świetną okazję na podwyższenie wyniku zmarnował niepozorny Korzym. Były piłkarz Legii, mimo że rzadko znajdował się przy piłce, potrafił wejść w odpowiednim momencie pomiędzy obrońców rywala, a nigdy też nie odpuszczał. I to Korzym właśnie siał największe zagrożenie w poczynaniach legijnej defensywy. Legia przegrała z Koroną 0:1 i nie awansowała na pierwsze miejsce w T-Mobile Ekstraklasie.


autor
: Piotr Stosio


Korona Kielce - Legia Warszawa 1:0 (1:0)
Korzym (24. min.) 


Żółte kartki: Stano, Lisowski i Malarczyk (Korona) oraz Kucharczyk, Radović i Borysiuk (Legia)


Korona: Małkowski - Kijanskas, Stano, Malarczyk, Lisowski - Kuzera (58' Kiełb), Jovanović, Lenartowski (67' Lech), Vuković, Sobolewski - Korzym (83' Gawęcki)


Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Kucharczyk (46' Gol), Borysiuk, Radović, Vrdoljak (59' Wolski), Rybus (82' Kosecki) - Ljuboja

Polecamy

Komentarze (608)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.