News: Korona - Legia 1:3 - Udany mecz na koniec roku

Korona - Legia 1:3 - Udany mecz na koniec roku

Redakcja

Źródło: Legia.Net

20.12.2015 14:58

(akt. 07.12.2018 18:02)

Legia Warszawa wygrała na wyjeździe z Koroną Kielce 3:1. Był to ostatni mecz legionistów w 2015 roku. Bramki dla naszego zespołu zdobywali Guilherme, Michał Kucharczyk i Nemanja Nikolić. Honorowego gola dla kielczan strzelił Łukasz Sierpina. Stołeczny klub w rundzie jesiennej przegrał tylko jedno wyjazdowe starcie w lidze. Wicemistrzowie Polski przerwę zimową spędzą na drugiej miejscu w tabeli tuż za Piastem Gliwice. Zapraszamy do naszych materiałów pomeczowych.

- Zapis relacji tekstowej „na żywo”


Legia rozgrywa dziwne mecze. Pokazały to ostatnie tygodnie (choćby spotkanie z Wisłą, gdzie rywale dominowali, a Legia wygrała 2:0 po skutecznej końcówce) i pokazała to ostatnia tegoroczna konfrontacja z Koroną Kielce. Momentami, bolały oczy. O wielu fragmentach gry, trzeba będzie - dla własnego zdrowia - zapomnieć jak najszybciej. Legia jednak potrafi też w takich dziwnych sytuacjach wygrać. W stolicy województwa Świętokrzyskiego, nie zabrakło też tego, co w pewnym stopniu stało się znakiem rozpoznawczym „Wojskowych” - dwóch różnych połów.


Pierwsza połowa była bardzo słaba. Druga - lepsza. Legioniści wymieniali więcej celnych podań i częściej utrzymywali się przy piłce, choć przez premierowe 45 minut nie wpływało to znacząco na obraz gry. Warszawiacy spotkanie rozpoczęli w składzie, który zupełnie nie zaskoczył. Pauzującego za kartki Ondreja Dudę zastąpił Aleksandar Prijović. Szkoleniowiec stołecznej ekipy, Stanisław Czerczesow, zdecydował się za to na wysunięcie do przodu bocznych obrońców - Bartosza Bereszyńskiego oraz Tomasza Brzyskiego. Gdy wspomniani gracze angażowali się w ataki, tyły zabezpieczał jeden z defensywnych pomocników. Początki były trudne, bo w środku pola Legia miała dziurę, a kiedy defensorzy nie zdążyli wrócić, koroniarze błyskawicznie przerzucali piłkę do dynamicznych skrzydłowych - Bartłomieja Pawłowskiego oraz Łukasza Sierpiny. Warszawiakom trzeba oddać, że nie odpuszczali i ambitnie walczyli o każdą piłkę. Nie zmieniało to faktu, że pomyłek w ustawieniu było za dużo.


Efektem błędów były chociażby sytuacje Airama Cabrery czy Pawłowskiego. Pierwszy dostał w 11. minucie kapitalną piłkę z głębi pola, trzy razy położył w „szesnastce” Dusana Kuciaka, a na koniec tak się rozochocił, że… przestrzelił nie trafiając do pustej bramki. Wkrótce futbolówkę głową uderzał Pawłowski, który wbiegł między stoperów Legii i nie wykorzystał szczęśliwego (piłka odbiła się od Bereszyńskiego) dośrodkowania Sierpiny. Inna sprawa, że nie wykorzystał, bo świetnie na linii zachował się bramkarz Legii. Słowak na przestrzeni 90 minut nie raz ratował warszawiaków, choćby w doliczonym czasie gry po strzale Cabrery.


Korona atakowała żywo, szukała gola, aż jej piłkarze znaleźli okazję do uszczęśliwienia kibiców. W 42. minucie gospodarze mieli rzut wolny. Pierwszy strzał odbił Kuciak, ale przy dobitce niepilnowanego Sierpiny był bezradny. Skrzydłowy mógł się cieszyć mocno, bo zdobył pierwszą w karierze bramkę w Ekstraklasie (w 49. występie). Końcówka przypominała wymianę ciosów, a Legia szybko odpowiedziała. Celnym sierpowym popisał się Guilherme, który wykorzystał dogranie Tomasza Jodłowca (środek pomocy Legii wyglądał słabo) i pokonał Dariusza Trelę. Tuż przed ostatnim gwizdkiem arbitra w pierwszej połowie, gola po rzucie rożnym strzelił jeszcze  Nemanja Nikolić, ale sędzia Daniel Stefański z pomocą asystenta stwierdził, że reprezentant Węgier był na spalonym. Był to błąd arbitra, gdyż Węgier otrzymał piłkę po zagraniu od gracza Korony.


Piętnaście minut przerwy dobrze podziałało na legionistów. Znowu można przypuszczać, że w szatni kilka mocnych słów wypowiedział Czerczesow. Rosjanin przez całe spotkanie żywiołowo reagował na poczynania swoich graczy. Początek drugiej połowy należał do Korony, ale szybko do rzeczy wzięli się legioniści. Małym alarmem był bardzo niecelny strzał Michała Kucharczyka, który po chwili odpowiednio nastawił celownik. W 56. minucie Nikolić podał do „Kuchego”, a ten precyzyjnym strzałem z pola karnego pokonał Trelę. Kolejne akcje warszawiaków chciało się oglądać, wreszcie widać było jakiś polot! Nie minęło 180 sekund, a Legia prowadziła 3:1. Błysk Guilherme w postaci genialnego, prostopadłego podania wykorzystał „Niko”. Reprezentant Węgier podciął piłkę, ta poszybowała ponad głowa golkipera gospodarzy i zatrzepotała w siatce.


Legioniści starali się grać spokojniej. Warszawiacy wymieniali więcej podań, a skuteczniej wyglądał też środek pomocy. Wydawało się, że Stojan Vranjes oraz Jodłowiec wreszcie poczuli się pewniej na kieleckim boisku, które nie było w najlepszym stanie. Stąd też zresztą wynikało wiele poślizgnięć graczy obu ekip. Kiedy do końca spotkania zostało mniej niż 20 minut, Czerczesow sięgnął po zmienników. Nikolicia zastąpił Arkadiusz Piech, a za Bośniaka na boisku zameldował się wracający po kontuzji Dominik Furman.


Wtedy Legia już całkowicie dominowała i prowadziła grę. Korona nie mogła już wiele zdziałać. Zmęczenie także miało na to wpływ. Kielczanie w pierwszej połowie stosowali wysoki pressing, cały czas starali się „siadać” na legionistach, co miało wpływ na późniejsze fragmenty spotkania. Mnożyły się także drobne faule piłkarzy Marcina Brosza. W 80. minucie bliski trafienia był Piech, ale piłka przeleciała tuż obok słupka i wyszła poza boisko. Z czasem legioniści tylko powiększali przewagę i wymieniali coraz więcej zagrać. W sumie, „Wojskowi” zagrywali piłkę prawie 150 razy więcej niż gospodarze. Piłkarze rozgrzali swoją grą kibiców, którzy na ostatnie minuty zrzucili koszulki. Fanów nagrodzić chciał za to Prijović, ale w doliczonym czasie gry jego uderzenie zatrzymał Trela.


Legia po trafieniach Guilherme, Kucharczyka oraz Nikolicia pokonała 3:1 Koronę Kielce i święta przy Łazienkowskiej będą dosyć spokojne. Warszawiacy zakończyli piłkarski 2015 rok na pozycji wicelidera Ekstraklasy. Warszawiacy rozjadą się teraz na urlopy, a do treningów wrócą 8 stycznia.


Autor: Piotr Kamieniecki


Korona - Legia 1:3 (1:1)
Sierpina (43. min.) - Guilherme (45. min.), Kucharczyk (56. min.), Nikolić (59. min.)


Żółte kartki:
Pawłowski, Jovanović - Jodłowiec


Korona:
Trela - Gabovs (76' Przybyła), Dejmek, Wilusz, Sylwestrzak - Sierpina, Fertovs, Jovanović, Aankour (68' Cebula) Pawłowski (68' Pylypczuk) - Cabrera


Legia:
Kuciak - Bereszyński, Lewczuk, Pazdan, Brzyski - Guilherme, Jodłowiec, Vranjes (78' Furman), Kucharczyk - Prijović, Nikolić (73' Piech)

Polecamy

Komentarze (609)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.