Kyle Vinales
fot. Marcin Szymczyk

Koszykówka: Czwarty mecz półfinałowy

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

26.05.2023 15:55

(akt. 27.05.2023 08:46)

Legia w hali na Bemowie czuje się wyśmienicie, co potwierdził czwartkowy mecz ze Śląskiem. W sobotę, 27 maja (godz. 20:00), odbędzie się czwarte spotkanie serii półfinałowej. By przedłużyć szanse na finał, zawodnicy Wojciecha Kamińskiego muszą znowu zwyciężyć. Należy się spodziewać wielkiego zaangażowania, determinacji, waleczności, jak również wspaniałej atmosfery na trybunach.

Jeśli po meczu numer dwa w hali Stulecia, ktoś miał wątpliwości, czy Legię stać na odwrócenie losów tej serii, spotkanie rozegrane w czwartek dodało wiary wszystkim sympatykom stołecznego klubu. Energia, jaką emanowali zawodnicy z "eLką" na piersi, była kluczem do znakomitego początku. Wypracowana w pierwszych 10 minutach przewaga (30:8) pozwoliła już do końca kontrolować przebieg meczu. Legioniści w drugiej połowie osiągnęli nawet 32-punktowe prowadzenie (56:24), co najlepiej oddaje olbrzymie możliwości ekipy "Zielonych Kanonierów".

Niezwykle istotne dla warszawiaków jest to, że wróciła wiara we własne umiejętności oraz fakt, że każdy z koszykarzy dołożył od siebie cegiełkę do czwartkowego zwycięstwa. Kyle Vinales po dwóch słabszych występach, znów pokazał się z jak najlepszej strony, górując nad rozgrywającym WKS-u, Jeremiahem Martinem, który wyśmienicie radził sobie w dwóch pierwszych spotkaniach, przede wszystkim w obronie. Teraz to Vinales i spółka grali tak, że ręce same składały się do oklasków.

Trener Wojciech Kamiński zmienił wyjściowe ustawienie Legii. W pierwszej piątce pojawili się Łukasz Koszarek oraz Geoffrey Groselle. Ten pierwszy więcej grał na piłce, dzięki czemu odciążał Vinalesa. Amerykanin zdobył aż 14 (z 16 w całym meczu) punktów w pierwszej kwarcie, która okazała się kluczowa dla losów trzeciego spotkania. Radość Vinalesa była olbrzymia, co zademonstrował po jednym z szybkich ataków skończonych lay-upem, a później po tym, jak szkoleniowiec dał mu odpocząć, sadzając go na ławce. Legia z Vinalesem oraz Holmanem na parkiecie miała bilans +31, obaj nie byli przesadnie eksploatowani, zagrali po 25 minut. To niezwykle istotne w kontekście krótkiego czasu na regenerację przed czwartym meczem.

Śląsk w sobotę wyjdzie na parkiet podrażniony i zrobi wszystko, by zupełnie inaczej rozpocząć kolejny mecz półfinałowej serii. Legia zaś nadal nie ma marginesu błędu – tylko wygrana przedłuży jej szanse na finał. Przewaga psychologiczna będzie tym razem po stronie gospodarzy. Informacje podawane przed trzecim spotkaniem, nt. porażek legionistów z drużynami z TOP4, serią przegranych ze Śląskiem – to wszystko wzięło w łeb. Z kolei przedłużona została seria domowych wygranych "Zielonych Kanonierów", którzy zwyciężyli na swoim parkiecie po raz 8. z kolei.

W zespole Śląska w czwartek zabrakło narzekającego na uraz po drugim spotkaniu Jakuba Nizioła, w kadrze meczowej zastąpił go Aleksander Wiśniewski, który zagrał 8 minut i zdobył 5 punktów. Wiele wskazuje na to, że Nizioł, który w przeszłości występował w barwach Legii prowadzonej przez Tanego Spaseva, w sobotę będzie do dyspozycji Ertugrula Erdogana. Z kolei w stołecznej drużynie prawdopodobnie na boisku zobaczymy Billiego Garretta, który cały ostatni mecz spędził na ławce rezerwowych. Trener Kamiński na pomeczowej konferencji przekonywał, że Billy był gotowy do gry, ale szkoleniowiec był przekonany o wygranej i w związku z tym wolał oszczędzić zawodnika na mecz numer cztery. Pod nieobecność (na parkiecie) Garretta, świetnie minuty wykorzystał Grzegorz Kamiński – w ciągu 25 minut zdobył 12 punktów (5/10 z gry) i miał 4 przechwyty.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 20:00, transmisja w Polsacie Sport. Bilety trafiły do otwartej sprzedaży w piątek o 13:00, po raz kolejny można się spodziewać kompletu publiczności. Fani, którzy będą wybierać się na Bemowo bezpośrednio po spotkaniu przy Łazienkowskiej, gdzie o godz. 17:30 piłkarska Legia również zagra ze Śląskiem, będą mieli możliwość bezpłatnego skorzystania z autobusu oznaczonego "Legia Kosz", który z przystanku Legia Stadion 03 (przy ul. Czerniakowskiej) ruszy bezpośrednio pod halę przy Obrońców Tobruku. Odjazd autobusu na Bemowo zaplanowano na godz. 19:30.

W przerwie sobotniego meczu będzie miała miejsce kolejna odsłona Koszykarskiej Kumulacji LOTTO, w której do wygrania będzie 3 tys. zł. Udział w konkursie wezmą trzy osoby (pełnoletnie), które po pierwszej kwarcie złapią piłeczki rzucone w trybuny przez Cheer Angels.

Termin meczu: sobota, 27 maja 2023 roku, g. 20:00
Adres hali: Warszawa, ul. Obrońców Tobruku 40 (OSiR Bemowo)
Pojemność hali: 1991 miejsc
Ceny biletów: 20, 40, 55 i 60 zł (ulgowe) oraz 30, 50, 65 i 80 zł (normalne)
Transmisja: Polsat Sport

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.