Robert Johnson

Koszykówka: Legia zagra o awans do półfinału FIBA Europe Cup

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

15.03.2022 10:00

(akt. 15.03.2022 01:31)

W środę (16.03, godz. 20:30) we Włoszech koszykarze Legii rozegrają rewanż 1/4 finału FIBA Europe Cup z Unahotels Reggio Emilia. Stołeczny zespół, po bardzo dobrym występie w pierwszym meczu na Bemowie, musi zwyciężyć różnicą czterech punktów, aby zapewnić sobie awans do półfinału europejskich rozgrywek.

W przypadku trzypunktowego zwycięstwa, o awansie zdecyduje dogrywka. W półfinale Legia lub zespół z Włoch zagrają ze zwycięzcą dwumeczu CSM Oradea – Bakken Bears, a rywalizacja na tym etapie rozgrywek, również systemem mecz i rewanż, rozpocznie się dwa tygodnie po drugim meczu ćwierćfinałowym.

W europejskich pucharach, włoski zespół wspierany przez sieć hotelową wygrał wszystkie dotychczasowe domowe spotkania, pokonując kolejno Hapoel Gilboa Galil (+23), Casademont Saragossa (+9), Avtodor Saratow (+3), Telenet Giants Antwerp (+14) i Hakro Merlins Crailsheim (+9). Po meczu z Legią, w ostatnią niedzielę ekipa z Reggio Emilia rozegrała kolejne spotkanie we włoskiej ekstraklasie, wygrywając na wyjeździe z przedostatnim w tabeli (bilans 6-15) Vanoli Cremona 76:62. Najwięcej punktów dla gości zdobyli Osvaldas Olisevicius (20), Justin Johnson (15), Mikael Hopkins (14) oraz Andrea Cinciarini (10). Po występie Legii we Wrocławiu, wszyscy zachwycali się świetną walką na tablicach Dariusza Wyki, który miał aż 18 zbiórek. Cinciarini do 10 punktów zdobytych w Cremonie dołożył... 18 asyst. Po tej wygranej, drużyna awansowała w klasyfikacji Serie A na 5. miejsce (bilans 11-10).

W pierwszym meczu obu ekip, Legia była bliska wygranej – stołeczny zespół prowadził przez większość gry, a na 5,5 minuty przed końcem przewaga "Zielonych Kanonierów" wynosiła osiem punktów. W końcówce zabrakło jednak nieco szczęścia w ataku i z pewnością również trochę sił, by jeszcze lepiej bronić. To właśnie wtedy Cinciarini trafił niezwykle ważną trójkę, wcześniej głównie rozdzielając piłki kolegom z drużyny. Czterech graczy Pallacanestro Reggiany miało dwucyfrową zdobycz punktową. W barwach Legii kapitalnie z dystansu punktował Raymond Cowels (19 pkt., w tym 5 trójek), skuteczny po obu stronach parkietu był także Grzegorz Kulka (16 pkt.). Wyraźnie mniej minut dostał Wyka, co na tyle podrażniło "Łucznika z Bolestraszyc", że w kolejnym meczu we Wrocławiu był nie do przejścia, a wszystkie piłki na tablicach wpadały prosto w jego ręce.

Legioniści sprawili we Wrocławiu naprawdę miłą niespodziankę – wygrali z faworyzowanym Śląskiem, prezentując dobrą energię przez zdecydowaną większość spotkania. Przedmeczowe założenia obronne zostały spełnione niemal w stu procentach. Muhammad-Ali Abdur-Rahkman zupełnie wyłączył z gry gwiazdę naszej ligi, Travisa Trice'a. Liczymy, że równie duże zaangażowanie w grę obronną zobaczymy w środę, a wtedy bez wątpienia straty z pierwszego spotkania można będzie odrobić, co najlepiej pokazał mecz numer jeden. Chociaż Włosi zwyciężyli we wszystkich pięciu domowych spotkaniach w FIBA Europe Cup (szóste, z drużyną z Kijowa, nie doszło do skutku), to Legia może pochwalić się kompletem sześciu wyjazdowych wygranych w tych rozgrywkach. Przypomnijmy, że koszykarze Wojciecha Kamińskiego zwyciężali w tym sezonie kolejno w Oradei, Szolnoku, Porto, Leiden, Bayreuth i w Permie.

Legia wyleci do Włoch we wtorek z samego rana. Dotrze z warszawskiego lotniska im. Fryderyka Chopina do Mediolanu, skąd autokarem uda się w trzygodzinną podróż do Bolonii, gdzie zostanie zakwaterowana. Trening w hali, w której rozegrany zostanie rewanż, legioniści odbędą we wtorek wieczorem, a następnie w środę przed południem.

Spotkanie zostanie rozegrane w miejscowości Casalecchio di Reno na obrzeżach Bolonii, kilkadziesiąt kilometrów od Reggio Emilia. W obiekcie Unipol Arena, który może pomieścić 11 tysięcy fanów, włoski zespół rozgrywa wszystkie mecze europejskich pucharów. Hala, w której również odbywają się koncerty (do 20 tys. widowni), została otwarta w 1993 roku. Jest domowym obiektem Virtusu Bolonia, z którego od pewnego czasu korzystają również gracze z Reggio Emilia. Właśnie tam odbył się niedawno turniej finałowy siatkarskiego Pucharu Włoch (po raz czwarty z rzędu). W hali znajduje się m.in. muzeum Virtusu Bolonia, ale również muzem poświęcone Luciano Pavarottiemu. Jej ostatni remont miał miejsce przed sześciu laty – wówczas zwiększono pojemność obiektu na imprezach sportowych z 8650 do 11 000 miejsc siedzących. Hala znana początkowo jako Futurshow Station oraz PalaMalaguti, od 2011 roku, w ramach umowy sponsorskiej, nosi nazwę Unipol Arena.

Przed nami rewanż z Reggianą. Trudne zadanie, aczkolwiek – po pierwszym meczu – wydaje się, że jesteśmy w stanie wygrać różnicą przynajmniej czterech punktów, co dałoby nam awans. Natomiast musimy szczególnie uważać na detale, które zabrały nam zwycięstwo w poprzednim spotkaniu. Nie możemy oszukiwać na zasłonach, musimy pamiętać jak ustawiać się w obronie, aby ograniczać ich granie. To zespół, który gra bardzo mądrze, jest świetnie prowadzony przez Andreę Cinciarini’ego, koszykarza doświadczonego i ogranego na najwyższym poziomie europejskim. Każdy błąd z naszej strony jest karcony. Koncentracja i trzymanie się zasad w obronie będzie najważniejsze. Oczywiście, do tego trzeba dołożyć atak. Jeśli trafimy z dystansu, to na pewno będzie nam się grało dużo lepiej – mówił trener Kamiński.

Bilety normalne na środowy rewanż kosztują od 15 do 70 euro, można je nabyć przez Internet (www.vivaticket.it). Transmisję będzie można zobaczyć – wraz z komentarzem – na TVP Sport (w Smart TV i aplikacji) oraz na sport.tvp.pl. Początek o godz. 20:30.

Polecamy

Komentarze (5)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.