Aric Holman
fot. Paulina Szewczuk

Koszykówka: Mecz ze Sportingiem

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

09.01.2024 12:40

(akt. 09.01.2024 13:03)

W najbliższą środę, 10 stycznia (godz. 19:00), koszykarze Legii zagrają w hali na Bemowie ze Sportingiem Lizbona w 2. rundzie rozgrywek FIBA Europe Cup. Po dwóch seriach gier obie drużyny mogą pochwalić się identycznym bilansem (1 – 1).

Sporting to aktualny wicemistrz Portugalii, którego droga do sukcesów wcale nie była usłana różami. Koszykarska sekcja klubu została założona w 1927 roku, a na pierwsze sukcesy trzeba było czekać ćwierć wieku. Pierwsze tytuły mistrzowskie zdobyli w latach 1954 i 1956. Do roku 1982 wywalczyli łącznie 8 złotych medali, po czym przyszły lata chude, aż w połowie lat 90-tych koszykarska sekcja zniknęła z mapy. W 2012 roku reaktywowano kobiecą koszykówkę, a na męski zespół trzeba było czekać do roku 2019 (przerwa trwała dokładnie 24 lata). Tym razem sukcesy przyszły znacznie szybciej, w dużej mierze dzięki decyzji o przyłączeniu Sportingu od razu do najwyższej klasy rozgrywkowej. W sezonie 2019/20 klub zdobył szósty w historii Puchar Portugalii (po wygranej 87:78 z FC Porto), a to trofeum wywalczył również w dwóch kolejnych rozgrywkach. Sezon 2020/21 zakończył zresztą potrójną koroną, sięgając po mistrzostwo (po wygranej 3:2 w finale play-off z FC Porto), Puchar (wygrana w finale z Imortal 83:59) i Superpuchar (wygrana z Imortal 74:64). W minionych rozgrywkach Sporting musiał zadowolić się srebrnym medalem, po przegranym finale play-off z lokalnym rywalem, Benficą (1:3).

W obecnym sezonie Sporting jest liderem ligowej tabeli, ale z jednopunktową przewagą nad FC Porto i Benficą, z którymi przyjdzie mu walczyć o medale w fazie play-off. W pierwszej rundzie wygrał z nimi bezpośrednie spotkania na własnym parkiecie (83:79 z Porto, 91:88 z Benficą). Rozgrywki ligowe łączy z występami w europejskich pucharach. W pierwszej rundzie FIBA Europe Cup Sporting zajął 2. miejsce w grupie A, kończąc ten etap rozgrywek z bilansem 2 – 2. Dzięki dobremu bilansowi małych punktów, co udało się zagwarantować w ostatniej kolejce, poprzez wygraną 90:72 z Balkanem Botevgrad, drużynie z Lizbony udało się zagwarantować awans do kolejnego etapu. Do grupy z Legią trafiła m.in. dzięki skutecznej ostatniej akcji w meczu, wyprzedzając w małej tabeli (dla ekip z drugich miejsc) inny zespół z Portugalii, FC Porto. Zielono-biali mogli powalczyć o 1. miejsce w grupie, ale niespodziewanie przegrali po dogrywce na wyjeździe z węgierską Albą Fehervar 102:106. W tamtym spotkaniu Sporting trafił 11 "trójek" (na 42-procentowej skuteczności), w czym brylował Marcus LoVett (7/13 za 3), który z kolei fatalnie pudłował z bliższej odległości (tylko 1/10 za 2), a do podwójnej zdobyczy zabrakło mu tylko jednej asysty. Double-double na Węgrzech miał Ron Curry, który do 27 zdobytych punktów dołożył 10 zbiórek i 5 asyst.

Drugi etap rozgrywek FIBA Europe Cup Portugalczycy rozpoczęli od wyjazdowej wygranej z Jonavą (91:81). Po trzech kwartach ich przewaga wynosiła 21 punktów, więc w ostatniej partii meczu było nieco więcej rotowania składem, a Litwini nieznacznie zmniejszyli rozmiary porażki. Najskuteczniejszym graczem Sportingu okazał się Mike Moore, zdobywca 27 punktów (w tym 4/8 za 3). W rozegranej przed miesiącem drugiej kolejce Sporting wyraźnie przegrał z Bahcesehirem 67:82. Turcy w pierwszej kwarcie wypracowali sobie 8-punktową przewagę, ale wygraną przyklepali dopiero w 4. kwarcie, w której mocno zagrali w defensywie, pozwalając Sportingowi na zdobycie zaledwie 11 punktów. Najlepiej zaprezentowali się Eddie Ekiyor (15 punktów i 6/8 z gry oraz 8 zbiórek) oraz Moore.

Przed rokiem Sporting grał w grupie FIBA Europe Cup z Anwilem, ale nie przeszedł pierwszego etapu rozgrywek. W spotkaniach z późniejszymi zwycięzcami rozgrywek przegrał w pierwszym meczu na własnym parkiecie (89:113), a następnie wygrał we Włocławku (85:73). Mecze z Legią to dla Sportingu trzecia rywalizacja z polskimi zespołami. Przed dwoma laty, w sezonie 2021/22, Portugalczycy w 2. rundzie FIBA Europe Cup mierzyli się z Treflem Sopot i odnieśli dwie wygrane (83:72 w Trójmieście oraz 76:63 w Lizbonie). Sporting, podobnie zresztą jak "Zieloni Kanonierzy", dotarł wówczas do ćwierćfinału. W walce o najlepszą czwórkę rozgrywek, dwukrotnie przegrał z obecnym rywalem grupowym – Bahcesehirem (70:73 oraz 54:66).

Trenerem Sportingu jest 52-letni Pedro Nuno dos Santos Margarido Monteiro, który pracuje w Lizbonie od 2022 roku. Wcześniej prowadził m.in. AD Ovarense z Portugalii, ale pracował również w Kanadzie (Halifax Rainmen), Finlandii (UU-Korihait Uusikaupunki), Meksyku (CB Santos San Luis), Bahrajnie (Manama Club) oraz Kolumbii (Tigrillos Medellin BC). Liderem drużyny jest 27-letni amerykański rozgrywający z Chicago, LoVett, dla którego to drugi sezon w Sportingu. Wcześniej występował m.in. w drugiej lidze tureckiej, Finlandii, a obecnie zdobywa 21,6 pkt. na mecz oraz 5,6 as., bardzo skutecznie rzucając z dystansu (43,9 procent za 3 pkt.; 18/41 w FIBA Europe Cup).

Ważną rolę odgrywa także silny skrzydłowy mierzący 204 cm, Moore, który w sezonie 2021/22 występował w Radomiu, a ostatni sezon spędził na Węgrzech (Egis Korment) i Hiszpanii (Coviran Granada). Zdobywa 12,8 pkt. i jest bardzo dobrym obrońcą. Na trójce bardzo dobrze poczyna sobie 26-letni Kanadyjczyk, Ekiyor, który jest drugim strzelcem zespołu (śr. 19,8 pkt. oraz 67% za 2 pkt.) oraz najlepiej zbierającym w ekipie z Lizbony (śr. 8,4 zb.). Innym ważnym punktem zespołu jest grający na pozycjach 1-2 Ron Curry, zdobywający 13,5 pkt. na mecz (tylko 26% za 3) oraz 4,2 as. W przeszłości przez trzy lata występował na Węgrzech, grał także w Estonii, a ostatni sezon spędził we francuskim Le Portel.

W kadrze zespołu jest więcej obcokrajowców. Oprócz czterech wymienionych, także sprowadzony z czeskich Pardubic amerykański podkoszowy Tyere Marshall (śr. 5,4 pkt. i 3,6 zb.), a także najnowszy nabytek klubu, czyli niski skrzydłowy Marvin Clark, który rozpoczął sezon w Hapoelu Hajfa, ale z powodu wojny wrócił do Portugalii, gdzie przed rokiem występował przez pół sezonu w FC Porto (śr. 11 pkt. na mecz i  44,4% za 3 pkt.). Clark grał też w niemieckiej Bundeslidze, w Hamburg Towers. W Sportingu zadebiutował w ostatnią sobotę, w wyjazdowym meczu z Galomar Madera (wygranym przez Sporting 89:71), w którym zdobył 12 punktów (4/7 z gry) w ciągu 23 minut. Clark przybył, by zastąpić Kena Hortona, z którym pożegnano się w połowie sezonu. Marginalną rolę odgrywa na razie 21-letni Denilson Oliveira Sanches Tavares, pochodzący z Republiki Zielonego Przylądka. W strefie podkoszowej grywają również dwaj doświadczeni Portugalczycy, czyli 36-letni Arnette Hallman (śr. 5,0 pkt.) oraz o cztery lata młodszy Marko Loncovic (śr. 5,0 pkt.).

Wynik dwumeczu Legii ze Sportingiem może mieć spore znaczenie w kontekście walki o miejsce premiowane awansem do ćwierćfinałów. Awans do fazy pucharowej uzyskają dwie najlepsze drużyny z każdej z grup. Drugą rundę zakończy rewanż ze Sportingiem, który zaplanowano na 7 lutego. Legia na pewno będzie chciała pokazać się przed własną publicznością z jak najlepszej strony, szczególnie po domowych przegranych ze Śląskiem, Kingiem i Startem. Ostatni występ z Zastalem pokazał, że warszawiacy potrafią grać nieźle i zespołowo, choć trzeba pamiętać, że osłabiona drużyna z Zielonej Góry na pewno nie była na poziomie Sportingu.

Wiele będzie zależeć od dyspozycji Christiana Vitala (śr. 21,7 pkt. w FIBA Europe Cup), który potrafi w pojedynkę wygrywać mecze, ale ma również spotkania, w których gra zdecydowanie zbyt egoistycznie. Jeśli uda się wypośrodkować jego rolę, a większy ciężar prowadzenia gry weźmie na siebie świetnie dysponowany przed tygodniem Marcel Ponitka (triple-double w Zielonej Górze), można być spokojniejszym o końcowy wynik. Tym bardziej, że bez względu na rozgrywki, wysoką i równą formę utrzymuje Aric Holman – w jego przypadku przydałoby się jedynie popracować nad koncentracją przy rzutach wolnych (81,8% w FIBA Europe Cup). Trzeba liczyć również na dobrą dyspozycję Raymonda Cowelsa, który w spotkaniu z Zastalem osiągnął świetne 6/7 za 3 punkty. Wiadomo, że w meczu ze Sportingiem trener Wojciech Kamiński nie będzie mógł skorzystać z kontuzjowanego Grzegorza Kulki, dlatego kilka minut w jego miejsce powinien otrzymać Adam Linowski. Szkoleniowiec Legii na pewno będzie rozsądnie rotował zawodnikami, bowiem już trzy dni później "Zielonych Kanonierów" czeka trudne derbowe spotkanie z Dzikami.

Środowy mecz ze Sportingiem rozpocznie się o godz. 19:00, w hali OSiR Bemowo. Bilety można kupować na eBilet.pl oraz w dniu spotkania, od godz. 17:30, w kasach biletowych przy wejściu do hali. Transmisja w aplikacji TVP Sport i na sport.tvp.pl. W trakcie meczu w sklepiku koszykarskiej Legii, znajdującym się pod główną tablicą wyników, będzie możliwość zakupu pamiątek. W sprzedaży będą koszulki, bluzy, kubki, kalendarze i czapki.

Termin meczu: środa, 10 stycznia 2024 roku, g. 19:00
Adres hali: Warszawa, ul. Obrońców Tobruku 40 (OSiR Bemowo)
Pojemność hali: 1991 miejsc
Cena biletów: 20, 30, 40 i 50 zł (ulgowe) oraz 30, 40, 50 i 60 zł (normalne)
Transmisja: TVP Sport

GRUPA FIBA EUROPE CUP (2. RUNDA):

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.