Koszykówka: Ostatni mecz w roku

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

29.12.2023 12:45

(akt. 29.12.2023 13:20)

W najbliższą sobotę, 30 grudnia (godz. 17:30), koszykarze Legii zagrają u siebie ze Startem Lublin w ostatnim meczu w 2023 roku (15. kolejka ORLEN Basket Ligi). Jeśli "Zieloni Kanonierzy" wygrają, to zapewnią sobie udział w turnieju finałowym Pucharu Polski, który w połowie lutego odbędzie się w Sosnowcu. Po dwóch domowych porażkach, ze Śląskiem i Kingiem, wiary we własne możliwości dodało warszawiakom zwycięstwo na bardzo trudnym terenie we Włocławku.

Start jest pozytywną niespodzianką obecnych rozgrywek. Po poprzednim słabym sezonie, zakończonym dopiero na miejscu 13., teraz powinien bez problemów zapewnić sobie udział w fazie play-off. Lublinianie mogą pochwalić się obecnie identycznym bilansem co Legia (8 wygranych i 6 porażek). Nieco słabiej radzą sobie na wyjazdach, gdzie w siedmiu spotkaniach wygrali tylko trzykrotnie.

Start ma na koncie m.in. wygrane z Treflem (+9), Śląskiem (+17) oraz Kingiem (+4). Nieco gorzej wygląda ich bilans w grudniu, kiedy po wyjazdowym zwycięstwie nad Czarnymi Słupsk (+4), przegrali najpierw zacięte spotkanie w Stargardzie ze Spójnią (-5), a następnie wysoko ulegli na własnym parkiecie Stali Ostrów (-22). Start łączy grę w polskiej lidze z występami w europejskich pucharach, czyli w lidze ENBL. Tam rozegrał jak dotąd 3 mecze, odnosząc jedno zwycięstwo (nad Svendborg Rabbits, różnicą 40 punktów) i ponosząc dwie porażki (z Bristol Flyers i Utenos Juventus). Do końca lutego rozegra jeszcze cztery rywalizacje w ENBL.

Na stanowisku pierwszego trenera pozostał Artur Gronek, który zbudował zespół od nowa. Do klubu sprowadzono Jakuba Karolaka, który spędził ostatnie lata w Śląsku Wrocław, a wcześniej występował w Legii i Anwilu. Wrócił w rodzinne strony i jest ważnym punktem drużyny, występując na pozycjach 2-3. Zawodnik od lat na równym poziomie rzuca z dystansu (obecnie 38.2% za 3 pkt.), dobrze broni, a w ciągu 22 minut na parkiecie ma 8.3 pkt. na mecz.

Trener Gronek zakontraktował również Filipa Puta, który przez dwa ostatnie lata występował w GTK Gliwice. Na razie jego rola jest wyraźnie mniejsza aniżeli w Gliwicach. Dynamiczny skrzydłowy gra niespełna 13 minut, zdobywając w tym czasie 6.1 pkt. Choć obecnie rzadko decyduje się na rzuty z dystansu (średnio raz na mecz), w tym elemencie spisuje się naprawdę wyśmienicie (7/13). Po dobrym sezonie w Spójni, Start "przechwycił" podkoszowego, Barreta Bensona, który zdobywa 13.9 pkt. na mecz, zbiera 7.6 piłki, a także wymusza 4.9 przewinienia (80 procent z linii rzutów wolnych). Benson nie grozi rzutem z dystansu, podobnie zresztą jak drugi środkowy Startu, Roman Szymański, który w Lublinie występuje od 2017 roku. Obecnie rola Szymańskiego jest bardzo drugoplanowa (śr. 6 minut na mecz, 1.4 pkt).

Z poprzedniego sezonu zatrzymano Michała Krasuskiego, który po trzech latach gry w Bydgoszczy, drugi sezon z kolei występuje w Starcie. Niski skrzydłowy zdecydowanie częściej wykorzystywany jest w defensywie, zaś w ataku jego rola nie jest zbyt duża. Oddaje stosunkowo niewiele rzutów i ma 3.9 pkt. przy skuteczności z gry na poziomie 39 procent. Innym koszykarzem, którego Gronek prowadził przed paru laty w Bydgoszczy, a następnie sprowadził do Lublina, jest silny chorwacki skrzydłowy, Tomislav Gabrić. Doskonale rzuca z dystansu – w obecnym sezonie ma skuteczność 47% za 3 pkt., a w ciągu 26,5 min. zdobywa 13.7 pkt. na mecz. To czwarty najlepszy wynik w zespole.

Najskuteczniejszy jest rozgrywający Liam O'Reilly, który ostatnio występował na Węgrzech (Zalakeramia ZTE) oraz w Szwecji (Koping Stars), a wcześniej grał m.in. w drugoligowej jeszcze Jonavie – rywalizującej obecnie z Legią w FIBA Europe Cup. O'Reilly zdobywa 17.7 pkt. na mecz, trafia 37.1% "trójek" oraz rozdaje 5.4 asysty. Jako rzucający występuje Jabril Durham, który ma za sobą występy w niemieckiej Bundeslidze (Hamburg Towers), włoskiej ekstraklasie (Fortitudo Bologna), a ostatni sezon spędził na Węgrzech (Szolnoki Olajbanyasz). W Starcie zdobywa 14.2 pkt. na mecz i rozdaje aż 8.1 asysty. Nieco mniejszą rolę ma kolejny obcokrajowiec w lubelskim zespole, znany z występów w ostatnim sezonie w Arce, Trey Wade. Grający na pozycji numer 3, ma 6.7 pkt. w 19 min. na parkiecie. Nieźle zbiera (śr. 5.5), ale słabo rzuca z dystansu (niespełna 27 procent).

Choć oficjalnie w kadrze meczowej wciąż figuruje Mateusz Dziemba, od miesiąca zawodnik nie pojawia się na spotkaniach drużyny. Doświadczony gracz nie był zadowolony z roli w rotacji trenera Gronka i obecnie czeka na rozwiązanie kontraktu i znalezienie nowego pracodawcy. Rolę zmiennika na pozycjach 2-3 odgrywa Bartłomiej Pelczar – grywa niewiele (poniżej 9,5 min.), oddaje średnio poniżej 3 rzutów na mecz.

Legia w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia sprawiła swoim kibicom bardzo miły prezent, przerywając zwycięską passę Anwilu w hali Mistrzów. Choć spotkanie we Włocławku nie było idealne w wykonaniu "Zielonych Kanonierów" – przede wszystkim skuteczność i grę w obronie należałoby poprawić, nie mówiąc o większej liczbie podań (tylko 7 asyst w całym meczu) – to cieszy z pewnością waleczność z jaką warszawiacy podeszli do trudnego przeciwnika oraz walka na atakowanej tablicy o piłki po niecelnych rzutach. Mimo że Christian Vital z gry trafiał bardzo przeciętnie, to potrafił wymusić wiele przewinień, dzięki czemu wykonywał aż 18 rzutów wolnych, trafiając 16 z nich. Wygrana z czołowym zespołem ligi na pewno dodała stołecznemu zespołowi pewności siebie i wiary we własne możliwości. Nikt nie ma wątpliwości, że Legia może grać jeszcze lepiej, niż zaprezentowała to przeciwko Anwilowi, szczególnie gdy "odpalą" kolejni gracze – przede wszystkim Shawn Pipes, Grzegorz Kulka oraz Marcel Ponitka. Kolejny bardzo dobry występ miał Aric Holman, który brylował zarówno w ataku, jak i obronie, i w pełni zasłużenie został wybrany MVP ostatniego tygodnia ligowych rozgrywek.

O ile przed meczem z Anwilem, legioniści mieli blisko 10 dni na przygotowania, to będzie zdecydowanie mniej czasu przed sobotnim spotkaniem, które odbędzie się zaledwie 4 dni po ostatnim meczu o punkty. Trzeba wierzyć, że uda się odpowiednio zregenerować zawodnikom, którzy mają w nogach już 10 gier w europejskich pucharach w tym sezonie.

Sobotnie spotkanie rozpocznie się o godz. 17:30 w hali OSiR Bemowo i prawdopodobnie obejrzy je komplet, blisko 2 tys. kibiców. Bilety można nabywać TUTAJ oraz w dniu meczu od godz. 16:00 w kasach biletowych przy wejściu do hali przy Obrońców Tobruku 40. Transmisja w Polsacie Sport Extra.

W przerwie meczu odbędzie się tradycyjny konkurs rzutów z połowy boiska. Tym razem w Koszykarskiej Kumulacji LOTTO do wygrania aż 8000 złotych! W trakcie spotkania w sklepie zlokalizowanym pod główną tablicą wyników, będzie można nabywać pamiątki koszykarskiej Legii – koszulki, bluzy, kubki, czapki oraz kalendarz na rok 2024. Zapraszamy na Bemowo – bądź świadkiem ostatnich sportowych emocji w 2023 roku!

Termin meczu: sobota, 30 grudnia 2023 roku, g. 17:30
Adres hali: Warszawa, ul. Obrońców Tobruku 40 (OSiR Bemowo)
Pojemność hali: 1991 miejsc
Cena biletów: 20, 30, 40 i 50 zł (ulgowe) oraz 30, 40, 50 i 60 zł (normalne)
Transmisja: Polsat Sport Extra

TABELA ORLEN BASKET LIGI:

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.