Adam Kemp

Koszykówka: W środę kolejny mecz Legii w FIBA Europe Cup

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

08.02.2022 15:45

(akt. 08.02.2022 18:37)

Porażka koszykarzy Legii z ZZ Leiden skomplikowała sytuację w tabeli grupy I FIBA Europe Cup. Teraz warszawiacy, aby zapewnić sobie awans do ćwierćfinału, muszą wygrać oba ostatnie mecze tego etapu rozgrywek. A na początek, w środę (9.02, godz. 17:30) zwyciężyć niemiecki medi Bayreuth, który jak dotąd nie wygrał żadnego z pięciu spotkań, i zapewne zrobi wszystko, aby wyrwać choćby jedną wygraną.

Tym bardziej, że Niemcy w większości dotychczasowych meczów przegrywali nieznacznie. Z holenderskim Leiden przegrali różnicą pięciu i sześciu punktów, z Parmą Perm w ostatnich dniach przegrali sześcioma punktami, z Legią w pierwszym meczu różnicą siedmiu punktów. A trzeba pamiętać, że na pierwszym etapie rozgrywek, spisywali się znacznie lepiej - wówczas z bilansem 5-1 zwyciężyli w grupie A.

W Bundeslidze zespół plasuje się obecnie na pozycji dziesiątej z bilansem 9-10. Bayreuth spisuje się podobnie na wyjazdach, co u siebie. Po meczu z Legią, który miał miejsce 23 stycznia, Niemcy ponieśli trzy kolejne porażki - najpierw w Leiden 93:98 (przegrywając trzecią kwartę 31:18), następnie w Monachium z liderem BBL, Bayernem (-23) i później z Parmą-Parimatch Perm (-6). Słabszą serię podopieczni Raoula Kornera przełamali dopiero w ostatnią sobotę, zwyciężając na własnym parkiecie sąsiada w tabeli - Hamburg Towers 90:71. W tym ostatnim spotkaniu gracze z Bayreuth bardzo skutecznie wykonywali rzuty z dystansu, trafiając 13/27 (48 procent skuteczności za 3), a także zdecydowanie przeważali na tablicach, czego efektem było znacznie więcej fauli przeciwników. Akurat rzuty wolne nie były w tym meczu mocną stroną najbliższego rywala Legii, ale sami dobrze mamy w pamięci grę legionistów z Zastalem i aż osiem spudłowanych rzutów osobistych w wykonaniu naszych graczy. W FIBA Europe Cup, zawodnicy Bayreuth wykonują rzuty wolne już wyraźnie lepiej, ze skutecznością 78 procent.

W sobotnim meczu Bayreuth z Hamburg Towers, najlepsi w zespole rywala Legii byli Sacar Anim, który do 22 punktów dołożył 8 asyst, Martynas Sajus - zdobywca 21 punktów i 10 zbiórek oraz Terry Du'Aun Allen (17 pkt.). Niemcy musieli radzić sobie bez najlepszego strzelca, Marcusa Thorntona, którego zabraknie również w środowym spotkaniu w Warszawie, a lista nieobecnych będzie znacznie dłuższa. Jak zapowiedział trener Korner, przeciwko Legii nie zagrają też Bastian DorethAndreas SeiferthPhilip Jalalpoor oraz Moritz Sanders. Dzięki temu na więcej minut mogą liczyć Christoph Würmseher (rzucający) oraz Johannes Krug (skrzydłowy).

Legia przegrała dwa ostatnie mecze, a szczególnie słabo wypadł stołeczny zespół w rywalizacji z Leiden, gdzie gra zupełnie się im nie kleiła. O ile w pierwszej połowie udawało się utrzymywać dystans do rywali w zasięgu jednego rzutu (-2 do przerwy), to po zmianie stron w ataku warszawiacy popełniali stratę za stratą, oddawali rzuty zbyt wcześnie, a większość z nich była niecelna. Okazją do rehabilitacji był rozgrywany parę dni później mecz z Zastalem. W tym przypadku nie można legionistom odmówić zaangażowania i walki, ale w czwartej kwarcie prowadząc różnicą ośmiu punktów, i mając w posiadaniu piłkę, zabrakło chłodnej głowy. Zielonogórzanie dość szybko zniwelowali straty i dopiero trójka Grześka Kulki w samej końcówce zapewniła nam dogrywkę. W niej wyraźnie lepsi okazali się gracze gości, którzy wykorzystali zmęczenie Zielonych Kanonierów, wymuszali przewinienia, a następnie trafiali rzuty wolne, co tego dnia było bolączką Legii.

Po raz drugi z kolei Robert Johnson nie zapisał na koncie zbyt wielu punktów - na pewno brakowało mu skuteczności, ale statystycznie ten mecz w jego wykonaniu nie był zły - to jeden z nielicznych zawodników, który miał dodatni +/-, czyli bilans drużyny, kiedy przebywał na parkiecie. Przeciwko Zastalowi tylko symbolicznie na parkiecie pojawił się Jure Skifić, a trener Kamiński tłumaczył to słabszą dyspozycją skrzydłowego. Możemy być pewni, że ambitny Chorwat będzie chciał pokazać się zdecydowanie z lepszej strony w najbliższym spotkaniu. W pierwszej grze w Niemczech zdobył 15 punktów.

W pierwszym meczu obu drużyn było bardzo dużo rzutów z dystansu na dobrej skuteczności, czego efektem był wysoki wynik 95:88 na naszą korzyść. Bayreuth w rozgrywkach FIBA Europe Cup traci średnio o 10 punktów więcej od Legii - 82,5, biorąc pod uwagę wszystkie mecze, z kwalifikacjami do BCL-u włącznie. W meczu w Bayreuth świetnie dysponowany był Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, zdobywca 31 punktów (7x3), z kolei w drużynie rywali 22 punkty zdobył Allen.

Dla niemieckiej drużyny będzie to ostatnie spotkanie w tej edycji FIBA Europe Cup. Legia zwyciężając, przedłuży swoje szanse na wyjście z grupy. Wówczas o awansie z drugiego miejsca zdecyduje bezpośredni mecz Parmy z Legią, który zaplanowano na kolejny wtorek, 15 lutego.

Spotkanie z Bayreuth rozpocznie się o godz. 17:30 w hali OSiR Bemowo i będzie na żywo transmitowane w TVP Sport. Zapraszamy serdecznie kibiców na Bemowo, licząc na głośne wsparcie. Bilety nabywać można na Legiakosz.abilet.pl, a w dniu meczu sprzedaż prowadzona będzie również od godziny 16:00, przy wejściu do hali.

Polecamy

Komentarze (3)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.