Koszykówka: Walka o szóste zwycięstwo w lidze

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

05.11.2021 12:45

(akt. 05.11.2021 12:42)

W sobotni wieczór na Bemowie (6.11, godz. 20:30), koszykarze Legii Warszawa zagrają ze Śląskiem Wrocław. Stołeczny zespół postara się podtrzymać dobrą serię, a także zrewanżować się wrocławianom za przegraną rywalizację o brązowy medal mistrzostw Polski z poprzedniego sezonu. "Zieloni Kanonierzy" powalczą jednocześnie o szóste zwycięstwo w lidze.

WKS po zdobyciu medalu w sezonie 2020/21, w obecnym sezonie przystąpił do rozgrywek EuroCup. Właśnie dlatego, ze względu na dużą intensywność grania, wrocławianie postanowili zbudować szeroką kadrę, aby ta zdołała rywalizować na obu frontach. Jako, że trener, który doprowadził Śląsk do medalu - Oliver Vidin, przystał na propozycję klubu z Zielonej Góry, musiano poszukać nowego szkoleniowca. Funkcję trenera powierzono Czarnogórcowi, Petarowi Mijoviciowi, który wcześniej pracował z Buducnostią Podgorica. Wyniki osiągane we Wrocławiu były słabe i po zaledwie kilku tygodniach obecnych rozgrywek - w pierwszej połowie października, Śląsk ogłosił rozwiązanie kontraktu z Mijoviciem. Zastąpił go 64-letni Andrej Urlep, który w (dalekiej) przeszłości trzykrotnie prowadził zespół koszykarzy Śląska. Po raz ostatni w 2007 roku.

Kilka dni po zatrudnieniu Urlepa, Śląsk rozwiązał kontrakt ze Strahinją Jovanoviciem, co szybko wykorzystała Legia, pozyskując serbskiego rozgrywającego w miejsce Joshuy Sharkeya. Na razie sztab szkoleniowy Legii, jak również warszawscy kibice, mogą być zadowoleni z postawy Serba, który bardzo mądrze ustawia grę drużyny i pozwala odpocząć Łukaszowi Koszarkowi.

Śląsk przed sezonem pozyskał m.in. wartościowych Polaków - Łukasza Kolendę z Trefla oraz Jakuba Karolaka z Legii. Z ważniejszych graczy poprzednich rozgrywek zatrzymano zawodników występujących na pozycjach 4-5, a mianowicie - Michała Gabińskiego, Aleksandra Dziewę oraz Chorwata, Ivana Ramljaka. Śląsk zakontraktował kilku nowych obcokrajowców - Justina Bibbsa (skrzydłowy), Cyrila Langevine'a (pozycje 4-5), Kodiego Justice'a (rzucającego) i Kerema Kantera (podkoszowego). Ostatnim nabytkiem klubu jest amerykański rozgrywający - Travis Trice II, który debiutował w ostatni weekend w meczu z Treflem, zdobył 15 punktów (4/11 z gry) i miał 8 asyst. Wiadomo już, że w tym sezonie nie zobaczymy na parkiecie Bibbsa, który zdołał zagrać jedynie w czterech meczach obecnych rozgrywek i przed grą z Arką, na jednym z treningów zerwał ścięgno Achillesa.

Najwięcej punktów dla Śląska zdobywają obcokrajowcy - Kanter (12,0), Justice (11,5) i Langevine (11,4 pkt. i 6,9 zbiórki). Ważnymi postaciami w rotacji są z pewnością Dziewa (śr. 9,3 pkt.) i Kolenda (śr. 8,0 pkt.). Na razie Dziewa nie notuje jeszcze tylu zbiórek co przed rokiem, a Kolenda ma na koncie zaledwie 3,3 asysty na mecz, grając średnio 23 minuty. Z podkoszowym na pewno sporo roboty będą mieli Adam Kemp i Dariusz Wyka, z kolei Kolendę zatrzymywać będą Koszarek oraz Jovanović. Możemy być pewni, że Strahinja przystąpi do tego meczu podwójnie zmotywowany i będzie chciał udowodnić władzom WKS-u, że podjęli zbyt pochopną decyzję.

W obecnym sezonie Śląsk nie prezentuje się na razie tak, jak spodziewano się tego przed sezonem. Wrocławianie mają bilans 4-6 w lidze i zaledwie jedną wygraną w pięciu meczach na obcym parkiecie. Na wyjazdach Śląsk przegrał w Zielonej Górze (-10), Ostrowie Wlkp. (-9), Słupsku (-10) i Szczecinie (-16), a wygrał tylko w Gdyni z Arką (+15). W ostatniej ligowej kolejce, w sobotę wrocławianie zwyciężyli na własnym parkiecie zespół Trefla Sopot 77:67. W Eurocupie, Śląsk nadal nie doczekał się pierwszego zwycięstwa. Rywale Legii przegrali na inaugurację z Lietkabelis Panevezys (-11), następnie po zaciętym meczu z Boulogne Metropolitans 92 (-3), a w ostatni wtorek w stolicy Turcji przegrali z Turk Telekom Ankara (-16).

Legia do spotkania z wrocławianami przystąpi po czwartej wygranej w fazie grupowej FIBA Europe Cup. W środę legioniści, pokonując rumuński CSM Oradea, zapewnili sobie, na dwie kolejki przed końcem, awans do czołowej 16. tych rozgrywek. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego w meczu z Oradeą zaczęli bardzo niemrawo, ale początek trzeciej kwarty zupełnie odmienił losy rywalizacji. Warszawiacy zagrali mocno w obronie, ograniczając poczynania czołowych strzelców rumuńskiego zespołu, a w ataku tego dnia wybitne spotkanie rozegrał Muhammad-Ali Abdur-Rahkman, zdobywca 32 punktów (w tym 5 trójek). Ten mecz potwierdził, że w stołecznej drużynie, w każdym spotkaniu może "odpalić" inny z graczy, ale kluczem do wygranych jest twarda defensywa, którą wdraża trener Kamiński.

Legioniści w obecnym sezonie w hali na Bemowie wygrali sześć meczów (w tym trzy w FIBA Europe Cup) i ponieśli jedną porażkę. Ta miała miejsce ze Spójnią Stargard, kiedy przyjezdni zdobyli decydujące punkty w ostatniej akcji meczu. Wierzymy, że wysoka dyspozycja Legii na własnym parkiecie zostanie potwierdzona również w sobotni wieczór, a stołeczny zespół do wygranej poprowadzi liczna grupa kibiców. Bilety na to spotkanie cały czas nabywać można na stronie Legiakosz.abilet.pl.

Przy okazji sobotniego meczu, Zieloni Kanonierzy będą chcieli przełamać złą serię ze Śląskiem na własnym terenie. Pamiętne mecze o brąz z poprzedniego sezonu (1 wygrana i dwie porażki) rozegrane zostały na parkiecie w Ostrowie Wielkopolskim. Z kolei w sezonie zasadniczym legioniści przegrali oba spotkania z wrocławianami - najpierw we Wrocławiu po dogrywce (-5), a następnie po niezwykle zaciętym meczu na Bemowie 67:69, kiedy rzutu na dogrywkę nie trafił Lester Medford. Z kolei rok wcześniej, w pierwszym sezonie Śląska w EBL, Legia prowadzona przez Tanego Spaseva przegrała w hali Koło aż 71:98. Ostatnia wygrana stołecznego zespołu w Warszawie ze Śląskiem miała miejsce 11 października 2015 roku, jeszcze na poziomie I ligi (69:59).

Sobotni mecz rozpocznie się o godzinie 20:30 i będzie transmitowany w Polsacie Sport News. W hali na Bemowie, kibice będą mieli możliwość zakupu koszulek meczowych (169 zł), zarówno w wersji "europucharowej", jak i ligowej. Gorąco zapraszamy do hali OSiR Bemowo, gdzie z pewnością nie zabraknie emocji i świetnego koszykarskiego widowiska.

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.