Christian Vital

Koszykówka: Walka o szóste zwycięstwo z rzędu

Redaktor Maciej Ziółkowski

Maciej Ziółkowski

Źródło: legiakosz.com

20.04.2024 13:45

(akt. 20.04.2024 14:01)

Koszykarze Legii, mający serię pięciu zwycięstw z rzędu, zmierzą się u siebie z Anwilem Włocławek w 29. kolejce Orlen Basket Ligi. Spotkanie już w sobotę, 20 kwietnia (godz. 17:30), przy Obrońców Tobruku 40. Dla "Zielonych Kanonierów" będzie to ostatni mecz domowy w sezonie zasadniczym 2023/24. Stołeczna drużyna walczy obecnie o jak najwyższą lokatę przed play-off – wygrana może przybliżyć ją nawet do 4. miejsca.

Wobec wygranej Stali ze Startem, Legia – by zająć 4. lokatę – musiałaby wygrać zarówno z Anwilem, jak i tydzień później w Lublinie, a także liczyć na potknięcie "Stalówki" z Zastalem. Z kolei dwa zwycięstwa warszawiaków, przy wygranej Stali, zapewnią im 5. pozycję. Trener Marek Popiołek od dłuższego czasu powtarza, że dla niego liczy się każdy kolejny mecz, a nie to, które miejsce zespół może zająć na koniec rywalizacji.

Anwil mógł przyklepać sobie 1. miejsce po sezonie regularnym już w ostatni weekend, ale nie zdołał wygrać w Ostrowie Wielkopolskim, przegrywając ze Stalą po dogrywce. Inna sprawa, że włocławianie mogą utrzymać prowadzenie w tabeli także w przypadku porażki w stolicy, ale wówczas musieliby liczyć jeszcze na potknięcie Trefla, który mierzyć się będzie w niedzielę z walczącym o ósemkę Śląskiem.

W ostatnich tygodniach Legia radzi sobie bardzo dobrze. Odniosła pięć kolejnych zwycięstw, pokonując m.in. na wyjazdach Śląsk i Kinga. Końcówka sezonu zasadniczego, w której stołeczny zespół miał bardzo trudny terminarz, w tym sporo meczów wyjazdowych, miał być prawdziwym testem przed play-offami. Na razie "Zieloni Kanonierzy" zdają go przyzwoicie, ale następne dwie gry jeszcze przed nimi. Spotkanie z Anwilem będzie pierwszym rozgrywanym w hali na Bemowie od blisko miesiąca. Warszawska publiczność bardzo stęskniła się za występami swojej drużyny, więc nie powinien dziwić kolejny, dziesiąty już w tym sezonie komplet na trybunach hali przy Obrońców Tobruku.

Anwil obecne rozgrywki rozpoczął wyśmienicie, będąc niepokonanym prawie do końca roku 2023. Prawie, bo pierwszą drużyną, która zatrzymała świetną serię włocławian, była Legia. Stołeczna ekipa, prowadzona jeszcze przez Wojciecha Kamińskiego, w drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia zwyciężyła we włocławskiej hali Mistrzów (76:74).

Aktualnie Anwil może pochwalić się bilansem 22 – 6. W pierwszej fazie sezonu, włocławianie grali również w fazie grupowej FIBA Europe Cup, ale obrońcy trofeum tym razem nie zdołali przebrnąć przez pierwszy etap rozgrywek i zakończyli rywalizację po sześciu spotkaniach. Z kolei w lutowym Pucharze Polski, Anwil szczęśliwie pokonał Twarde Pierniki Toruń, ale w półfinale nie sprostał Stali Ostrów.

W ostatnich tygodniach koszykarze Przemysława Frasunkiewicza ponieśli dwie porażki w pięciu rozegranych meczach. Poza tą poniesioną w ostatnią niedzielę w Ostrowie (-2), przegrali także na własnym parkiecie z Zastalem (-18). To właśnie po tym meczu trener i zawodnicy mieli pretensje do swoich kibiców za nieodpowiednie zachowanie i okrzyki personalne. W Ostrowie Wlkp., zespół Anwilu miał problemy ze skutecznością (37 procent z gry i 24.3% za 3 pkt.), szczególnie jego liderzy. Victor Sanders, który nie raz potrafił w pojedynkę wygrywać mecze, miał 1/11 za 3 punkty i 3/17 z gry, a parkiet opuścił po 28,5 min., po piątym przewinieniu. Limit fauli w tym meczu osiągnęli także Amir Bell, Kamil Łączyński, Mateusz Kostrzewski i Janari Joesaar, więc na koniec dogrywki rotacja Anwilu była bardzo okrojona. To, co pomimo słabej skuteczności utrzymywało "Rottweilery" w grze, to bardzo duża liczba zbiórek na atakowanej tablicy (aż 16), które pozwalały na ponawianie akcji. Bardzo krótki (najkrótszy z dotychczasowych) występ w Ostrowie miał czeski rozgrywający, Tomas Kyzlink, który po tym jak pojawił się na parkiecie w I połowie, później wszedł na boisko dopiero, gdy trener nie miał dostępnego żadnego innego gracza na tej pozycji – gdy wszystkie "jedynki" spadły już za faule.

Z pewnością sztab i kibice Anwilu wierzą, że Sanders, jak i pozostali gracze, w meczu z Legią wrócą do wysokiej dyspozycji. Sanders, który zanim trafił do Włocławka, był oferowany przez agentów również warszawiakom, zdobywa średnio 18.4 pkt. i 4.8 asysty na mecz. Niewiele mniej, a biorąc pod uwagę liczbę minut (o 9 min. mniej od Sandersa), zdobywa wspomniany Kyzlink (14.5 pkt.), który trafił aż 52.2% rzutów za 3 pkt. (24/46). Na pozycji numer cztery Grzegorza Kulkę i Arica Holmana czeka trudna rywalizacja z Lukiem Petraskiem (śr. 14.3 pkt., 38.7% za 3 i 5.0 zb.). W strefie podkoszowej od połowy stycznia ponownie występuje Słoweniec, Ziga Dimec, który wrócił do Włocławka po kilkunastu miesiącach. W poprzednim sezonie grał w Japonii, a obecny rozpoczął w drugiej lidze tureckiej. Na polskich parkietach ma 8.4 pkt. i 4.7 zb. w ciągu 16 minut. Zastąpił Tannera Grovesa, z którym chwilę wcześniej, bez żalu pożegnano się we Włocławku.

W barwach Anwilu w sobotnim spotkaniu nie zobaczymy jeszcze kontuzjowanego kanadyjskiego środkowego, Kalifa Younga, który od początku sezonu był ważną postacią "Rottweilerów". Zawodnik co prawda czuje się lepiej, ale jego powrót nastąpi prawdopodobnie dopiero na pierwsze mecze fazy play-off. Na obwodzie ważne role odgrywają Bell (śr. 6.6 pkt. i 2.9 as.) oraz Łączyński (śr. 5.1 pkt., 40.7% za 3 pkt. i 5.1 as.). W rotacji trenera Frasunkiewicza doskonale odnajduje się Jakub Garbacz, który do rzutu z dystansu składa się równie szybko co Raymond Cowels, a potrafi również napędzać szybki atak i kończyć akcje z góry. Po przenosinach ze Stali, szybko złapał pewność siebie i w tym sezonie zdobywa 11.8 pkt. (37.1 za 3 pkt.). Na pozycji niskiego skrzydłowego około 20 minut dostaje Estończyk, Joesaar (śr. 7.0 pkt.), a rotację Anwilu uzupełnia podkoszowy Kostrzewski (śr. 5.7 pkt.).

Trener Popiołek w meczu z Anwilem będzie mógł już skorzystać z Dariusza Wyki, który w ostatnich spotkaniach pauzował z powodu urazu odniesionego w meczu z MKS-em. Pomoże to legionistom w walce na zbiórce i ograniczeniu mocnej strony rywali. A w walce na tablicach, nawet bez Wyki, warszawiacy świetnie zaprezentowali się w Szczecinie z silnym fizycznie Kingiem – tam do przerwy ekipa z Pomorza Zachodniego nie miała ani jednej zbiórki w ataku. Niestety, w IV kwarcie tamtego meczu urazu doznał świetnie ostatnio dysponowany Michała Kolenda. Choć kontuzja nie okazała się tak poważna, jak pierwotnie prognozowano, w sobotę nie zobaczymy go na parkiecie. Oznaczać to może większą rolę dla Cowelsa, którego na pewno bardzo będą chcieli ograniczyć włocławianie.

Kibiców najpewniej najbardziej elektryzować będzie rywalizacja niekwestionowanych liderów obu ekip – Christiana Vitala z Sandersem. "CV" w tym sezonie miał tylko jeden mecz ligowy ze zdobyczą poniżej dziesięciu punktów – ten miał miejsce 11 listopada zeszłego roku, kiedy przedwcześnie zakończył występ w Sopocie z Treflem (9 pkt. w ciągu 22,5 min.). Ostatnio, mimo licznych prowokacji ze strony rywali, zdecydowanie lepiej trzyma nerwy na wodzy. To będzie również niezwykle istotne w sobotniej rywalizacji. Przeciwko byłej drużynie, po raz drugi w barwach Legii, wystąpi Josip Sobin. Chorwat może nie zdobywa zbyt wielu punktów w barwach "Zielonych Kanonierów", ale punktuje na bardzo przyzwoitej skuteczności i jest niezwykle trudny do przejścia w obronie.

W ostatnich latach Legia bardzo dobrze radzi sobie w rywalizacji z Anwilem. Stołeczni gracze wygrali pierwszy mecz obecnego sezonu we Włocławku (+2), w minionych rozgrywkach zwyciężyli dwukrotnie, a sezon wcześniej z pięciu meczów wygrali aż cztery. Trzy z nich miały miejsce w półfinale play-off, w których to Anwil był zdecydowanym faworytem i miał przewagę parkietu. Warszawiacy wygrali cztery kolejne spotkania domowe z włocławianami, a ostatnia porażka z tym zespołem w stolicy miała miejsce w październiku 2019 roku, kiedy przeciwnicy zwyciężyli 94:87. Stołeczna drużyna powalczy o podtrzymanie dobrej passy. Wygrana zagwarantuje jej co najmniej 5. miejsce przed play-off.

Sobotni mecz w hali na Bemowie obejrzy komplet, blisko 2 tys. kibiców. Już kilka dni przed spotkaniem, wyprzedane zostały wszystkie dostępne wejściówki. Transmisję przeprowadzi Polsat Sport Extra. W przerwie meczu odbędzie się konkurs rzutów z połowy boiska – Koszykarska Kumulacja LOTTO, w której do wygrania będą 3000 zł. Zachęcamy do zakupów w sklepiku koszykarskiej Legii, który znajdować się będzie pod główną tablicą wyników.

TABELA ORLEN BASKET LIGI (więcej informacji o koszykówce znajdziecie na podstronie dot. stołecznej sekcji, TUTAJ):

Lp.DrużynaM.Pkt
1Anwil Włocławek2850
2Trefl Sopot2849
3Arged BM Stal Ostrów Wielkopolski2947
4King Szczecin2846
5PGE Spójnia Stargard2945
6Legia Warszawa2845
7Polski Cukier Start Lublin2945
8WKS Śląsk Wrocław2843
9MKS Dąbrowa Górnicza2842
10Dziki Warszawa2842
11Icon Sea Czarni Słupsk2841
12Arriva Polski Cukier Toruń2840
13Enea Stelmet Zastal Zielona Góra2937
14Krajowa Grupa Spożywcza Arka Gdynia2837
15Tauron GTK Gliwice2836
16Muszynianka Domelo Sokół Łańcut2833

Polecamy

Komentarze (2)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.