Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kowalewski wróci na Łazienkowską?

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

03.12.2010 08:40

(akt. 15.12.2018 04:58)

W minionej rundzie po raz pierwszy od kilku lat Legia miała problem z bramkarzami. Swoją szansę otrzymali wszyscy trzej znajdujący się w kadrze, <strong>Marijan Antolović</strong>, <strong>Kostiantyn Machnowskyj</strong> i <strong>Wojciech Skaba</strong>. Nie zawiódł tylko ten ostatni. Mimo to na Łazienkowskiej zastanawiają się, czy nie sprowadzić kolejnego zawodnika na tę pozycję. Pierwsze miejsce na liście zajmuje <strong>Wojciech Kowalewski</strong>, który tym samym po 9 latach gry zagranicą wróciłby na Łazienkowską. - Jestem na urlopie, poważnie myślę o powrocie do polskiej ligi. Na Legii byłem latem, ale tylko po to, by pokazać synowi, jaki jest teraz nowoczesny stadion. Teraz nikt się do mnie z klubu nie odzywał - stwierdził zawodnik.

Teoretycznie bramkarz ma jeszcze umowę z Sibirem Nowosybirsk, ale wyjeżdżając z Rosji umówił się z działaczami, że jeśli znajdzie sobie nowego pracodawcę, to rozwiąże kontrakt.

Głównym atutem Kowalewskiego jest doświadczenie, którego brakuje zarówno Antoloviciowi, jak i Machnowskiemu. Z kolei Skabie pozostało tylko pół roku kontraktu. - Czekam na ruch ze strony działaczy. Jeśli będą chcieli, abym został, to porozmawiamy - powiedział. W letnim oknie transferowym Legia chciała oddać go nawet za darmo, teraz po dwóch dobrych meczach bez straty gola (3:0 z Arką i 1:0 z Polonią Bytom) jego sytuacja zmieniła się diametralnie.

Jednak jego pozostanie na Łazienkowskiej nie jest takie pewne, bo w Legii ciągle wierzą w Antolovicia, który kosztował prawie pół miliona euro. Rzucono go na głęboką wodę, nie poradził sobie, ale to nie oznacza, że na wiosnę nie będzie pierwszym bramkarzem. Jako że to spore ryzyko, pojawiła się koncepcja z Kowalewskim, który jest gwarantem odpowiedniego poziomu. Pewne jest, że stołeczny klub nie zatrudni aż czterech bramkarzy. Najlepszym rozwiązaniem byłoby wypożyczenie Machnowskiego. Ukrainiec trenuje z Krzysztofem Dowhaniem już 2,5 roku, najwyższy czas, aby zaczął regularnie grać. W Legii może być z tym bardzo trudno. Jesienią dostał szansę, wystąpił w sześciu spotkaniach, bronił przyzwoicie, ale po meczu z Wisłą Kraków (0:4) postanowiono dokonać zmiany i w dwóch następnych zagrał Skaba.

Polecamy

Komentarze (22)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.