Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kto u boku Grzelaka? Tylko Włodarczyk nie trafia

Redakcja

Źródło: Przegląd Sportowy

09.02.2007 08:36

(akt. 24.12.2018 01:25)

Kandydatów jest pięciu, a miejsca dwa. Na cypryjskim zgrupowaniu grało tylko trzech, ale tylko Janczyk i Korzym strzelali gole. Po obozie w Hiszpanii okaże się, kto zagra w pierwszym składzie. Trener <b>Dariusz Wdowczyk</b> nie mógł korzystać z usług <b>Sebastiana Szałachowskiego</b> i <b>Bartłomieja Grzelaka</b>. Pierwszemu przeszkodziła kontuzja, drugi przebywał z kadrą Polski. Z tych, których miał okazję zobaczyć na Cyprze, bez gola jest tylko <b>Piotr Włodarczyk</b>.
To dziwi, bo ten piłkarz w ostatnich latach trafiał w meczach kontrolnych do bramki rywali jak na zawołanie. Problem w tym jednak, że to nie przekładało się na rozgrywki ligowe, gdzie notorycznie zawodził. - Ostatnio strzelałem i wszystkich to martwiło, więc teraz jest chyba dobrze - mówi "Włodar". Sparingowa nieskuteczność go nie martwi, bo ma nadzieję, że wiosną karta wreszcie się odwróci i zacznie regularnie zdobywać bramki. - Kiedy po raz trzeci przychodziłem do Legii (zimą sezonu 2002/2003), to też nic nie strzelałem. No może jednego gola, ale to przypadkiem. A potem w lidze, co kopnąłem, to wpadało - przypomina. I rzeczywiście. Wówczas Włodarczyk wystąpił w 12 spotkaniach, w których aż 10 razy pokonywał bramkarzy rywali. Zawodnik nie przywiązuje wielkiej wagi do meczów sparingowych. - Wiele razy sam udowadniałem, że te spotkania i liga to zupełnie inna sprawa - dodaje z uśmiechem. Pewniakiem, przynajmniej na początku rozgrywek, wydaje się być Grzelak. Sprowadzony za 600 tys. euro piłkarz jako jedyny z napastników Legii jest powoływany do reprezentacji. Poza tym nie po to wykładano za niego tak duże, jak na polskie warunki pieniądze, aby nie dać mu szansy. Problem jedynie w tym, czy wytrzyma presję, która towarzyszy występom w Legii. - Presja mnie nakręca. Wytrzymałem ją w Widzewie, wytrzymam i tutaj - odpowiada zawodnik. Decydująca Hiszpania Po słabszej rundzie jesiennej całkiem przyzwoicie prezentuje się natomiast Dawid Janczyk. Na wyrost okrzyknięty następcą Włodzimierza Lubańskiego zawodnik dwukrotnie pokonał bramkarza Lewskiego Sofia, uczestnika fazy grupowej Ligi Mistrzów. - Fizycznie na razie czuję się dobrze, wytrzymuję duże obciążenia. O tym, kto wywalczy miejsce w podstawowym składzie zdecyduje dyspozycja na treningach i w sparingach. Mam nadzieję, że jedno będzie należało do mnie - mówi młody napastnik. Czarnym koniem rywalizacji może okazać się najmłodszy z całego towarzystwa - Maciej Korzym. Dwa lata temu został okrzyknięty wielkim talentem, ale jak na razie nie udowodnił tego na boisku. Przy Łazienkowskiej zastanawiano się, czy nie wypożyczyć go do innego zespołu, ale ostatecznie pozostał i podjął walkę o miejsce w składzie. On na Cyprze pokonał bramkarza Steauy Bukareszt Na razie szkoleniowiec mistrzów Polski nie chce zdradzić, czy wyciągnął już pierwsze wnioski - Miałem do dyspozycji 23 zawodników i wszyscy otrzymali szansę. W Hiszpanii, kiedy dołączą do nas kadrowicze, wykrystalizuje się jedenastka, która wybiegnie w pierwszym oficjalnym spotkaniu - deklaruje. Podyskutuj o tym na forum

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.