News: CLJ: Gdzie odbędą się mecze półfinałowe?

Kto wyróżni się w CLJ i rezerwach?

Piotr Kamieniecki

Źródło: Legia.Net

07.08.2016 04:11

(akt. 05.01.2019 10:39)

Rozpoczęły się nowe sezony w rozgrywkach Centralnej Ligi Juniorów i trzeciej ligi. Inauguracja nie była najlepsza dla stołecznej Legii. Zespół Piotra Kobiereckiego - mistrzowie Polski - bezbramkowo zremisowali z Resovią Rzeszów. Z kolei drużyna Krzysztofa Dębka po emocjonującym spotkaniu uległa 2:3 Drwęcy Nowe Miasto. Pierwsze koty za płoty, a skoro tak, postanowiliśmy w obu ekipach wybrać graczy, dla których nadchodzące miesiące mogą być przełomowe. W tym zestawieniu znajdą się także kandydaci na odkrycia. Zapraszamy do lektury.

Rezerwy: 

 

Bartłomiej Urbański

 

Jest przy Łazienkowskiej już rok. Zaczynał od wchodzenia z ławki, teraz nikt nie wyobraża sobie środka pola "dwójki" bez niego. Lider, mentalność mistrza - takie słowa wcale nie są przesadą. Robi wiele, odwala czarną robotę i wręcz z miesiąca na miesiąc dokonuje postępów. To ładna laurka, a teraz "Urban" będzie musiał dawać z siebie jeszcze więcej, by dobrą opinię szkoleniowców i władz klubu podtrzymać. Ale stać go na to. Mimo przeciętnych warunków fizycznych daje sobie radę w trzecioligowym kotle w środku pola i wypracowuje sobie styl gry, w którym nie bazuje na wzroście i siłę. Piłkarz, którego obserwować trzeba. 

 

Aleksander Waniek

 

Po poprzednim, mistrzowskim sezonie, awansował do rezerw. Waleczny w środku pola. Dobrze trzyma balans pomiędzy ofensywą, a defensywą. Potrafi posyłać kapitalne prostopadłe piłki, a co istotne ma warszawski charakter. To chłopak z Targówka, który za Legię da się pokroić. Sezon zacznie jako rezerwowy, ale powinien dostawać szanse. Szczególnie wtedy, gdy do rezerw nie będą schodzili z "jedynki" zawodnicy środka pola. Tych nie będzie jednak wielu. Kopczyński zbudował niezłą pozycję u Besnika Hasiego, Makowski ma zostać wypożyczony do Pogoni Siedlce, a Vranjesa do "dwójki" na razie nikt nie zamierza zsyłać na mecze. 

 

Mateusz Żyro

 

Kolejny legionista z Warszawy, razem z Wańkiem, z którym zresztą na spółę pełnił funkcję kapitana "Wojskowych" w CLJ. Solidny stoper, którego ludzie zaczynają wreszcie kojarzyć jako utalentowanego piłkarza, a nie brata Michała. Mateusz dokonał w przeciągu ostatniego roku dużego postępu i był pewnym punktem ekipy Kobiereckiego. Podobnie jak "Wanio", sezon w "dwójce" zacznie na ławce - pierwszeństwo gry mają kapitan Mateusz Zawal Mateusz Wieteska. Pewne jest, że z czasem Żyro szansę dostanie. Można być spokojnym, że nie zawiedzie. W ostatnich miesiącach, a może nawet latach, po prostu wykorzystywał każdą okazję do rozwoju. Zdecydowanie jest na wznoszącej, a jego rozwój można określić jako wzorcowy. 

 

Adrian Małachowski

 

W poprzednim sezonie zagrał w rezerwach 12 meczów. Na boisku spędził 469 minut. Źle nie było, ale niesamowicie przekonująco też nie. W pamięci zawsze tkwił mecz z Ursusem, który Małachowski chciał chyba jak najszybciej zapomnieć. "Mały" się jednak podniósł, z czasem wyglądał coraz lepiej. Teraz otwiera się dla niego szansa na grę - z tej samej sytuacji, która opisana została przy Wańku. Przed nim okazja na pokazanie swojej wartości. 

 

Miłosz Szczepański

 

Jeśli na tym poziomie rozgrywek można tak napisać, to Szczepańskiego nazwiemy gwiazdą drużyny. Niekonwencjonalny, zaskakujący i zawsze groźny zawodnik. Już w poprzednim sezonie widoczna była pewna zależność zespołu od ofensywnego pomocnika. Mikry gracz potrafi zrobić coś z niczego. Był ważną postacią ekipy Dębka, a z każdym rokiem osiemnastolatek musi zacząć stabilizować formę. "Szczepana" zapamiętuje każdy, kto zobaczy go w grze. Wypala piętno na "dwójce", a ze swoim charakterem nie daje sobie dmuchać w kaszę. Jeśli będzie bardziej regularny, a nie dostanie z czasem szansy w pierwszym zespole (np. za rok, zakładając, że utrzyma progres), szybko będą chciały go przechwycić kluby nawet z Ekstraklasy. 

 

CLJ: 

 

Maciej Bąbel

 

W ostatnich miesiącach przygoda Bąbla z piłką wisiała na włosku. Problemy z plecami sprawiły, że młody bramkarz nie mógł być pewny, że wróci jeszcze do wyczynowego uprawiania sportu. Ostatecznie wszystko potoczyło się dobrze, a 18-latek wrócił do regularnych treningów. To spokojny i ułożony chłopak, dodatkowo mocno wierzący. Kiedy teoretycznie mógł trafić na ławkę rezerwowych w pierwszym zespole, powtarzał, że to duże błogosławieństwo od Boga. Teraz przed nim szansa na pokazanie umiejętności w CLJ. W rezerwach bronić ma Radosław Majecki, więc miejsce Bąbla jest między słupkami w drużynie Kobiereckiego. Przed golkiperem, mającym w CV powołania na konsultacje juniorskich reprezentacji Polski, szansa na regularną grę. 

 

Grzegorz Aftyka

 

Jak na Centralną Ligę Juniorów to już nazwisko uznane. W poprzednim sezonie Aftyka udowodnił, że na tym poziomie potrafi wiele. Wyróżniał się indywidualnie choćby wtedy, gdy jego dwie bramki dały zwycięstwo 2:0 w derbach przy Konwiktorskiej. W sumie w poprzednim sezonie strzelił dwanaście goli. Rywalizację przegrywał w finałach, kiedy do juniorów schodzili bardziej doświadczeni gracze z "dwójki". Teraz zespół z CLJ został odmłodzony. W Aftyce należy widzieć lidera zespołu Kobiereckiego. To osiemnastolatek na swoje barki musi wziąć jeszcze większy ciężar. To pozytywna jednostka, rzadko się załamuje, a na boisku nie odpuszcza. Jego naturalnym celem indywidualnym powinno być wspomniane liderowanie, ale i awans do drużyny rezerw. 

 

Mateusz Praszelik

 

Debiutant. Kobierecki dał mu szansę w Rzeszowie i można się spodziewać, że pomocnik będzie wprowadzany do zespołu juniorów. Obserwatorzy legijnej młodzieży podkreślają, że to jeden z najbardziej utalentowanych graczy z rocznika '00. Inna sprawa, że to rocznik, z którego przy Łazienkowskiej z czasem powinna być naprawdę duża pociecha. Sam Praszelik to gracz, który może rozruszać poczynania drużyny. Od niego zależy, jak wprowadzi się do zespołu, ale w klubie nie brakuje wiary w jego potencjał. Konkurencja na jego pozycji wielka nie jest. Zakładając, że nie będzie wielu "zrzutów" z rezerw (a przy natłoku meczów trudno się tego spodziewać), juniorski reprezentant Polski powinien spokojnie się ogrywać i zbierać doświadczenie.

 

Sebastian Walukiewicz

 

Kolega Praszelika z rocznika oraz juniorski reprezentant Polski. W przeszłości interesowały się nim kluby z zachodu, których wysłannicy dosyć regularnie zaglądają na spotkania młodzieży z Łazienkowskiej. Do tej pory występował przede wszystkim na stoperze, teraz trenerzy sprawdzają go na innej pozycji. Walukiewicz dostaje szanse jako defensywny pomocnik. Taka zmiana może mu wyjść na dobre i uwidocznić dodatkowe atrybuty, których w pełni nie mógł pokazać jako stoper. Pewne jest jedno - ma końskie zdrowie, bo zdarzało się, że łącznie z meczami kadry Mazowsza i Polski, rozgrywał blisko 60 meczów w sezonie. To zresztą problem Legii, w dużej mierze rocznika '00. Trenerzy reprezentacji chętnie sięgają po zawodników z tej ekipy. Inna sprawa, że wkrótce kilku chłopaków z '00 może zacząć wchodzić także do CLJ. 

 

Mateusz Bondarenko

 

 

Stoper ograny przez wiosnę w Centralnej Lidze Juniorów. Umiejętności i potencjał ma. Czasami brakuje chłodnej głowy, co widoczne było w pierwszym finałowym meczu CLJ z Pogonią. Jeśli "Bondi" wzmocni się pod tym względem, stołeczny zespół będzie miał mocne ogniwo w defensywie. Zawodnik regularnie powoływany do juniorskich reprezentacji Polski dysponuje kapitalnymi warunkami fizycznymi, co na tym poziomie rozgrywek daje mu duży handicap. To będzie ważny rok dla szesnastolatka z Lubska.

Polecamy

Komentarze (10)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.