Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kto zastąpi Smudę?

Redakcja

Źródło:

10.03.2001 23:59

(akt. 19.12.2018 01:29)

Franciszek Smuda od czwartku nie jest trenerem Legii. - Przyjąłem do wiadomości decyzję zarządu - powiedział Smuda. - Prezes okazał się człowiekiem dużej kultury. Sam pofatygował się do mnie z Warszawy, aby przekazać mi niemiłą wiadomość. A to w naszych klubach zdarza się nieczęsto. Z reguły o dymisji trener dowiaduje się od posłańca lub z prasy.
- Co będzie pan teraz robił? -W tej chwili się nie zastanawiałem. Do końca sezonu obowiązuje mnie kontrakt z Legią.
- Może wróci pan do Widzewa? -Może tak, może nie. Zobaczymy.
Prezes Legii Leszek Miklas, pytany o ewentualnego następcę Smudy, nie wymienił żadnego nazwiska. Stwierdził jedynie, że w najbliższym meczu zespół poprowadzi Krzysztof Gawara, dotychczasowy drugi szkoleniowiec na Łazienkowskiej, były piłkarz Legii i klubów fińskich. Jego los zależy od wyniku niedzielnego spotkania. Zwycięstwo nad Zagłębiem może go uczynić pierwszym trenerem na dłużej. Jeśli Gawarze się nie powiedzie, Legia zmuszona będzie szukać innego trenera. Swoją kandydaturę zgłasza Mieczysław Broniszewski, wieloletni trener reprezentacji juniorów (brązowe medale Mś '83 i ME '85), młodzieżówek i drugi szkoleniowiec drużyny narodowej (1994-95). - Legia jest klubem, z którym sukces nobilituje trenera. To będzie dla mnie duże wyzwanie - powiedział Broniszewski.
Wielką chęć przyjścia na Łazienkowską ma były selekcjoner reprezentacji i trener srebrnych medalistów olimpijskich (1992) Janusz Wójcik. Jednak "Wójt" bardziej chciałby zostać dyrektorem-menedżerem. A na to działacze Legii mogą nie przystać. Poza tym, warszawski klub mógłby mieć kłopoty ze spełnieniem żądań finansowych Wójcika.
Wczoraj kierownictwo Legii otrzymało ciekawą propozycję z Ostrawy. Zgłosił się Werner Licka, wielokrotny reprezentant Czechosłowacji, asystent trenera Uhrina, który w 1998 roku doprowadził piłkarzy Czech do srebrnego medalu ME. Ma on za sobą pracę w klubach Czech i Kataru. - Legia ma ambicje wywalczenia mistrzostwa, a ja mam ochotę jej w tym pomóc - powiedział nam Liczka, gdy zadzwoniliśmy do jego domu. - Może uda mi się, jak memu rodakowi Vejvodzie, zbudować na Łazienkowskiej wielki zespół.
Autor: Kazimierz Marcinek

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.