News: Kuciak i Brzyski wyjaśnili sobie sprawę

Kuciak i Brzyski wyjaśnili sobie sprawę

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy, przegladsportowy.pl

11.03.2014 09:24

(akt. 08.12.2018 20:21)

Była 30. minuta gry. Lewy obrońca wyrzucał piłkę z autu na wysokości własnego pola karnego, podał do Vrdoljaka, którego zaatakowało trzech rywali. Zabrali mu piłkę i stworzyli dobrą okazję do strzelenia gola. Kuciak wyskoczył z bramki, krzyczał w kierunku Brzyskiego, ale ten za bardzo się tym nie przejął. Słowak, widząc to, pobiegł do kolegi i doszło do szarpaniny. Zapytaliśmy golkipera o tę sytuację. Był zdziwiony. Po sugestii, że wszystko widać na zdjęciach, odparł krótko: - To fotomontaż.

Przy Łazienkowskiej może nie bagatelizują tej sprawy, ale też się nią zbytnio nie przejmują. - Coś się stało? Dla mnie nie ma żadnej sprawy. Doszło do spięcia na boisku, ale na pewno między chłopakami wszystko zostało wyjaśnione. Takie sytuacje czasami się zdarzają, w grę wchodzą olbrzymie emocje. Nie ma sensu rozdmuchiwać tej sprawy - stwierdził Krzysztof Dowhań, trener bramkarzy Legii. On w przerwie wspomnianego meczu, od razu po gwizdku arbitra kończącym pierwszą połowę, podszedł do Kuciaka i przez całą drogę do szatni tłumaczył mu, że zachował się co najmniej niestosownie - czytamy na stronach "Przeglądu Sportowego".


- Nie ma takiego tematu. Może kamery coś błędnie pokazały - Brzyski zareagował nie mniej żartobliwie, niż Kuciak sugerujący fotomontaż. Obaj wyjaśnili sobie nieporozumienia w szatni, jeszcze w przerwie meczu i do sprawy nie chcą wracać. Zachowanie Słowaka wynika z jego charakteru. Na boisku jest wojownikiem. - Przecież mówiłem, że niezły z niego wariat - uśmiechał się Jan Mucha, bramkarz Krylii Sowietow Samara, który polecał rodaka do warszawskiego zespoł

Polecamy

Komentarze (31)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.