Domyślne zdjęcie Legia.Net

Kurator w PZPN. Listkiewicz i zarząd zawieszeni.

Marcin Szymczyk

Źródło: Przegląd Sportowy

30.09.2008 08:59

(akt. 18.12.2018 22:48)

Grom z jasnego nieba! W Polskim Związku Piłki Nożnej od wczoraj rządzi kurator <b>Robert Zawłocki</b>. To efekt decyzji Trybunału Arbitrażowego przy Polskim Komitecie Olimpijskim, który zajął się sprawą na wniosek ministra sportu <b>Mirosława Drzewieckiego</b>. Minister wnioskował do Trybunału Arbitrażowego, bo zlecane przez niego kontrole stwierdziły notoryczne i rażące naruszanie przez zarząd statutu PZPN. Doszedł więc do wniosku, że powstaje realne zagrożenie prawidłowego funkcjonowania związku. - Panuje w nim chaos prawny, który trzeba jak najszybciej uporządkować.
Ponadto zarząd funkcjonował w niestatutowym składzie, a działania w oparciu o nieważny regulamin z mocy prawa są nieważne. Dokument, który wymienia wszystkie uchybienia w PZPN ma 40 stron - stwierdził w oficjalnym uzasadnieniu Drzewiecki. Przywrócić ład Zadaniem kuratora jest więc przywrócenie porządku prawnego w ciągu najbliższych tygodni - To pretekst. Wejście kuratora jest elementem gry politycznej — stwierdził zdenerwowany Zbigniew Koźmiński. Kiedy wypowiadał te słowa, jeszcze nie wiedział, że nie jest już rzecznikiem prasowym PZPN. - Nie szkodzi. Żyjemy w wolnym kraju i mam prawo głośno wyrażać swoje poglądy - skomentował. A przecież już wszystko było zaplanowane. Wybory miały się odbyć 30 października, a Michał Listkiewicz ogłosił, że nie zamierza ubiegać się o reelekcję. Nowe władze miały zostać wybrane według zmodyfikowanej ordynacji wyborczej, która nieco osłabiała wpływy „betonowego" elektoratu (60 mandatów spośród 116 głosów na sali zjazdowej). Dzisiaj o północy kończył się proces rejestracji kandydatów. Wiadomo było, że wymagane 15 głosów poparcia mają Grzegorz Lato i Zdzisław Kręci na, a do końca głosy będą zbierać Zbigniew Boniek i Tomasz Jagodziński. Spóźniony kandydat W ostatniej chwili do grona kandydatów dołączył także obecny szef Wydziału Dyscypliny Adam Gilarski. - Właśnie jestem przy końcu procesu kompletowania 15 głosów poparcia, potrzebnych do rejestracji jako ubiegającego się o wybór na nowego prezesa związku - przyznawał. - Pracowałem w wielu komisjach PZPN, wiem, co kuleje najbardziej i chciałbym to zmienić. Taką możliwość daje tylko działalność w najwyższych władzach związku. Wtedy ma się wpływ na bieg wydarzeń. Swój program ogłoszę na początku października - tłumaczył Gilarski. Teraz już nie musi się spie-szyć, bo wiadomo, że termin wyborów przesunie się w czasie. Jedną z pierwszych decyzji kuratora jest właśnie przełożenie wyborów z października na termin bliżej jeszcze nieokreślony. Półtora roku temu były minister sportu Tomasz Lipiec też wprowadził do PZPN kuratora (najpierw był nim Andrzej Rusko, a po jego rezygnacji Marcin Wojcieszak). Swoją decyzję uzasadniał wtedy m. in. potrzebą przyspieszenia wyborów, by skończyć z rządami Listkiewicza. Tym razem ten argument odpada, bo przecież nowe władze poznamy później, niż planował to nawet niechętnie oddający stanowisko szefa Listkiewicz. Minister ma jednak inne argumenty. Mówi o bałaganie prawnym i konieczności interwencji. - Gdybym na podstawie tego, co ustaliła kontrola w PZPN, nie złożył wniosku do Trybunału Arbitrażowego o zawieszenie zarządu PZPN i wprowadzenie kuratora, sam złamałbym prawo - twierdzi stanowczo Drzewiecki. Mocno popiera go w tym Trybunał Arbitrażowy, który nie musiał jeszcze ustanawiać kuratora, ale uznał, że to konieczny środek zapobiegawczy. A nowy kurator deklaruje, że poradzi sobie z bałaganem i doprowadzi do wyborów. Pierwsze decyzje Podjął już pierwsze decyzje personalne. Zdymisjonował szefa departamentu prawnego Andrzeja Wacha oraz rzecznika ochrony prawa związkowego Hilarego Nowaka. W ich miejsce powołał ludzi, których doskonale znał ze wspólnej pracy w Wydziale Dyscypliny - swojego byłego szefa Michała Tomczaka oraz Grzegorza Radwańskiego. Przy okazji zabronił członkom zawieszonego zarządu udzielania jakichkolwiek publicznych wypowiedzi na temat obecnej sytuacji w PZPN. - Kontakty z mediami będą teraz prowadzone za pomocą konferencji prasowych, na których będziemy informowali o dalszych naszych działaniach w związku - mówił Zawiocki. Widać, że cała akcja była starannie zaplanowana, dlatego teraz kolejne jej punkty przebiegają bardzo sprawnie. Drzewiecki o możliwości wprowadzenia kuratora podobno wspominał już w połowie sierpnia, ale wciąż czekał na właściwy moment. Zwolennicy bezkompromisowych rozwiązań wzięli nawet pod uwagę ubiegłotygodniowy kongres UEFA w Bordeaux i wniosek o zawieszenie władz PZPN poszedł po jego zakończeniu. Wszystko dlatego, aby nie ucierpiały polskie interesy

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.