News: Ł3 powoli zapada w sen zimowy - relacja z trybun

Ł3 powoli zapada w sen zimowy - relacja z trybun

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

02.12.2014 13:15

(akt. 08.12.2018 06:21)

Nieco ponad 12,5 tysiąca widzów zjawiło się na stadionie przy Łazienkowskiej w poniedziałkowy mroźny wieczór. Choć pogoda dała się we znaki każdemu, to jednak wynik meczu z Cracovią rekompensuje kibicom te "niedogodności". Legioniści - po samobójczym trafieniu Adama Marciniaka oraz bramce Orlando Sa - wygrali ostatnie ligowe spotkanie na Ł3 przed zimową przerwą i umocnili się na pozycji lidera.

Tuż przed rozpoczęciem sportowych zmagań kibice i piłkarze obu drużyn uczcili symboliczną minutą ciszy pamięć zmarłego kilka dni temu Zbigniewa Korola oraz dwóch kibiców, którzy zginęli w wypadku samochodowym pod Strykowem. Na Żylecie odpalono też kilka czerwonych rac, które utworzyły krzyż. Chwilę potem sędzia rozpoczął spotkanie - na początek z trybun popłynęło głośne "Tylko Legia, ukochana Legia". Choć frekwencja tego wieczoru była niska (nawet Żyleta nie wypełniła się kibicami) to doping płynący z Trybuny Północnej był głośny. Gniazdowy kolejno intonował m.in. "Legia, Legia, Legia, Legia gol" czy "Legia Warszawa". Po drugiej stronie stadionu w sektorze gości zjawiła się grupa sympatyków krakowskiego zespołu - przyjechali w ok. 60-80 osób, przywieźli też ze sobą flagi. Wkrótce pierwszy powód do radości dał naszym kibicom zawodnik Cracovii Adam Marciniak, który strzelił "samobója" w 10. minucie spotkania. Z trybun poniosło się głośne "Legio, Legio", a już chwilę później pozdrowiliśmy zgody. Kibice zagrzewali legionistów do walki - "Niepokonane miasto", "Dziś zgodnym rytmem biją nam" czy "Od kołyski aż po grób" to tylko niektóre z przyśpiewek, które można bylo usłyszeć przy Łazienkowskiej. Do końca pierwszej połowy zaśpiewaliśmy jeszcze "Nasza Legia najlepsza w Polsce jest" i "Za kibicowski trud".


W drugiej połowie spotkania apetyt na bramki nie osłabł. Z trybun niosły się kolejne przyśpiewki, m.in. "Za nasze miasto", "Chociaż ciężki jest czas" czy "Ole, Ole, Ole, Ola". Żyleta posłała też w kierunku sektora gości kilka "pozdrowień". Zatańczyliśmy także kibicowskiego walczyka. Wkrótce Orlando Sa dał nam drugi powód do radości - w 71. minucie spotkania pokonał golkipera Cracovii, za co kibice nagrodzili go nową wersją przyśpiewki - "Lalalalalalala Orlando Sa!". Do końca meczu zaśpiewaliśmy jeszcze "Szkoła, praca" oraz "Ja kocham Legię".


Spotkanie z Cracovią zakończyło ligowe zmagania przy Łazienkowskiej w tym roku, jednak przed nami jeszcze jedno spotkanie "domowe" - w ramach rozgrywek Ligi Europy 11 grudnia Legia podejmie u siebie Trabzonspor. Natomiast rozgrywki ekstraklasowe zakończy spotkanie wyjazdowe z Górnikiem Łęczna 14 grudnia. Tylko zwycięstwo!


Do zobaczenia przy Ł3!

Polecamy

Komentarze (11)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.