News: Lech Poznań - Legia Warszawa 0:0 - Remisowy dreszczowiec

Lech Poznań - Legia Warszawa 0:0 - Remisowy dreszczowiec

Piotr Szydłowski

Źródło: Legia.Net

30.10.2011 17:00

(akt. 14.12.2018 23:05)

<p>Legii Warszawa od 7 lat nie udało się wygrać w Poznaniu z Lechem. W niedzielne popołudnie, przy okazji meczu 12. kolejki T-Mobile Ekstraklasy, Wojskowi stanęli przed szansą przełamania tej niefortunnej passy. Podopieczni trenera Skorży momentami dali się zdominować gospodarzom, ale to legioniści stworzyli sobie lepsze sytuacje do zdobycia gola. Piłki meczowe mieli między innymi Gol i Vrdoljak. Mimo dramatycznej końcówki, gole nie padły i warszawianie wracają do stolicy z jednym punktem.</p>

Zapis relacji tekstowej "na żywo"
- Pomeczowy komentarz trenera Skorży
- Pomeczowy komentarz trenera Bakero
- Fotoreportaż z meczu


Piłkarze Legii rozpoczęli mecz z Lechem w składzie zgodnym z przewidywaniami – nie było żadnych niespodzianek. Od pierwszych minut na stadionie był ogromny zgiełk – licznie przybyli fani Kolejorza robili naprawdę niezłą atmosferę. Legioniści się jej jednak nie wystraszyli i jako pierwsi przeprowadzili groźną akcję. Najpierw Maciej Rybus wywalczył rzut rożny, a po chwili po dośrodkowaniu "Rybki" główkował Miroslav Radović. Dobrze jednak w bramce gospodarzy spisał się Jasmin Burić. Lech odpowiedział kilka minut później kąśliwym uderzeniem z 25 metrów Rafała Murawskiego. Piłka jednak poszybowała obok bramki Dusana Kuciaka. Była to akcja po której obudzili się gracze Kolejorza i zaczęli śmielej atakować. Trzy minuty później Aleksander Tonew ograł Artura Jędrzejczyka i gdyby nie znakomita interwencja Marcina Komorowskiego byłoby niezwykle niebezpiecznie. Później była jeszcze akcja zakończona strzałem Tonewa – piłka odbiła się jednak od jednego z legionistów i przeleciała tuz nad poprzeczką. Po rzucie rożnym główkował Ivan Djurdjević i najwyższym kunsztem musiał popisać się Kuciak.


Legia długo nie potrafiła odpowiedzieć składna akcją, ale w końcu w 30. minucie akcja była - i to jaka! Radović zagrał do Ljuboji, ten odegrał do Gola, który znalazł się "sam na sam" z Burciem. Janusz posłał piłkę obok golkipera Lecha, ale niestety także obok bramki. Szkoda, to była wymarzona szansa na objęcie prowadzenia. Gospodarze odpowiedzieli pięć minut później potężną bombą Krywca – nad bramką. W 41. minucie to Lech powinien prowadzić, ale błędu Artura Jędrzejczyka nie wykorzystał Semir Stilić który z 8 metrów strzelił w boczną siatkę. Do przerwy było więc bez bramek i trzeba przyznać, że remis był wynikiem zasłużonym – obie drużyny zmarnowały po jednej świetnej szansie na objęcie prowadzenia.


Druga połowa meczu rozpoczęła się bez zmian w składzie za to z dużą zmianą w obrazie gry. Lech od początku uzyskał ogromna przewagę i kolejne sytuacje mnożyły się pod bramką Legii. Najpierw Artjom Rudniew znalazł się w sytuacji "sam na sam" z Kuciakiem, ale posłał piłkę obok bramki. Po chwili Djurdjević popisał się piekielnie silnym strzałem – futbolówka poszybowała tuż nad poprzeczką. Oblężenie pola karnego Legii trwało - Stilić posłał pikę wzdłuż linii bramkowej -na szczęście nikt z lechitów nie przeciął lotu futbolówki i nie wpakował jej do siatki. Minutę później Kuciak efektownie sparował uderzenie Krywca.


Legioniści mieli problemy z atakami rywala, nie mogli też stworzyć żadnej składnej akcji. Ogryzł się Lechowi jedynie Michał Żyro, ale posłał piłkę obok bramki. Mijały kolejne minuty, a Kolejorz wciąż atakował i co chwila kotłowało się w polu karnym Legii. Borysiuk. Komorowski, Żewłakow raz za razem wybijali piłkę z pola karnego uprzedzając przy tym rywali.


Legia stwarzała zagrożenie pod bramką Lecha sporadycznie. Najpierw Michał Kucharczyk wpadł w pole karne i strzelił w lewy dolny róg, ale bramkarz zdołał wybić na rzut rożny. Potem była akacja Ljuboji, ale Serb nie dość że był na spalonym to jeszcze fatalnie przestrzelił. W 86. minucie ponownie do ataków ruszył Lech. Sygnał do natarcia dał Murawski, który piekielnie mocno uderzył z 18 metrów i Kuciak z trudem odbił piłkę. W 88. minucie Legia miała piłkę meczową – Ivica Vradoljak zagrał do Żyro, ten pomknął lewą stroną, kiwnął rywala i zagrał idealnie do naszego kapitana, który nie trafił na pustą już bramkę z dwóch metrów... To mogło się zemścić minutę później kiedy strzelał Stilić, a futbolówkę z linii bramkowej wybił z poświęceniem Jakub Wawrzyniak. W doliczonym czasie gry Murawski zagrał do Rudniewa, który uderzył z woleja i Legia nie przegrała tylko dzięki fantastycznej interwencji Kuciaka. Legia zremisowała w Poznaniu z Lechem 0:0. Brawo Dusan Kuciak!


autor: Marcin Szymczyk


Lech Poznań - Legia Warszawa 0:0


Żółte kartki: Wojtkowiak (Lech) oraz Rybus i Radović (Legia)


Lech: Burić - Wojtkowiak (83' Bruma), Wołąkiewicz, Kamiński, Henriquez - Stilić, Murawski, Djurdjević (71' Wilk), Krywiec, Tonew (63' Możdżeń) - Rudniew


Legia: Kuciak - Jędrzejczyk, Żewłakow, Komorowski, Wawrzyniak - Radović, Vrdoljak, Borysiuk, Gol (65' Żyro), Rybus (73' Kucharczyk) - Ljuboja (84' Wolski)

Polecamy

Komentarze (378)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.