Domyślne zdjęcie Legia.Net

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 2:1 (1:1)

Redakcja

Źródło: Legia.Net

23.04.2011 16:45

(akt. 14.12.2018 13:03)

Po dwóch zwycięskich meczach w Pucharze Polski, tym razem, w Wielką Sobotę, Legia Warszawa grała na wyjeździe z Lechią Gdańsk w lidze. Spotkanie rozegrano w ramach 23. kolejki Ekstraklasy i już w 7. minucie legioniści cieszyli się z gola samobójczego Krzysztofa Bąka. Niestety w 23. minucie do wyrównania doprowadził Razack Traore, a w 59. minucie Ivans Lukjanovs zdobył zasłużonego gola na 2:1 dla gospodarzy. Zawodnicy ze stolicy nie potrafili odpowiedzieć na to trafienie i ponieśli 11. porażkę w obecnym sezonie.

Zapis relacji "na żywo" - kliknij tutaj

Dobrze rozpoczęło się spotkanie w Gdańsku dla piłkarzy Legii, bowiem już pierwszy strzał dał im prowadzenie - Cabral zachował się bardzo przytomnie wypuszczając Manu, który ile sił w nogach popędził do linii i miękko dośrodkował. W dalszej części akcji "Wojskowym" dopisało sporo szczęścia, po uderzeniu Rybusa niefortunnie piłkę przeciął Krzysztof Bąk i wpakował ją do własnej bramki. Drugi mecz i drugi gol samobójczy tego wychowanka Polonii Warszawa. Mecz walki - tak należałoby określić pierwszy kwadrans tego pojedynku. Na trybunach w Gdańsku można było poczuć spore poddenerowanie, bo zarówno i wynik i gra były bardzo słabe. Podopieczni trenera Skorży nie grali co prawda porywających zawodów, ale można było odnieść wrażenie, że gospodarze nie zagrożą. Realną szansą na pomiesznie szyków rywala były jedynie stałe fragmenty gry. W taki też sposób "Biało-Zieloni" doprowadzili do wyrówniania. W 23. minucie spotkania z prawej strony boiska z rzutu wolnego dorzucał Airapetian. Po raz kolejny okazało się, że Wojciech Skaba nie zawsze radzi sobie w zamieszaniu pod włąsną bramką. Traore wykorzystał jego błąd i skierował piłkę do siatki. Legia chciała się odgryźć, ale namacalne tego efekty objawiały się jedynie w żółtych kartkach. Przed przerwą niezłe okazje miał Manu, do którego dobrze zagrywał Cabral. Portugalczyk dwukrotnie próbował strzelać: pierwszy strzał został zablokowany, kolejny minął bramkę zaledwie o kilkanaście centymetrów.

Druga połowa rozpoczęła się zgoła inaczej, niż pierwsza. To gospodarze mocno naciskali, a legioniści tylko nieporadnie się bronili rzadko zagrażając rywalom. Dość dodać, że jedyny i do tego lekko niecelny strzał na bramkę Kapsy oddał Manu. Gospodarze co kilkadziesiąt sekund stwarzali sobie jakąś mniej, lub bardziej groźną okazję do zdobycia gola. Trzykrotnie zespół przed utratą bramki ratował Wojciech Skaba, który w przeciwieństwie do pierwszej połowy spisywał się w bramce nad wyraz pewnie. Zapewne wydarzenia na boisku były częściowo spowodowane wymuszoną zmianą w przerwie, gdy kontuzjowanego Jakuba Rzeźniczaka zmienił Srdja Kneżević.  Kibice stale zagrzewali piłkarzy okrzykami „Lechia grać” i ich nawoływanie dało efekt bardzo szybko. W  59. minucie, po nieudanej pułapce ofsajdowej i dograniu do piłki w polu karnym dopadł Ivans Lukjanovs i pokonał rozpaczliwie interweniującego Skabę.

Po zdobyciu prowadzenia Lechia wcale się nie cofnęła, ale nadal atakowała i kontrolowała grę. Trener Skorża nie czekał z kolejną zmianą i walecznego, acz nieefektywnego Rybusa zastąpił Miroslavem Radoviciem. Gra się nieco wyrównała groźnie atakowali Kucharczyk, Kneżević, dobrą okazję miał też Michal Hubnik. Lechia ograniczyła się jedynie do kontr i na kwadrans przed końcem znów Skaba uratował Legię przed stratą gola. Po nieudanym strzale Radovicia trener Skorża doszedł do wniosku, że należy wpuścić Felixa Ogbuke na miejsce Alejandro Cabrala. Niestety ta roszada do gry Legii nie wniosła nic dobrego. To gdańszczanie przejęli inicjatywę w końcówce i umiejętnie wybijali z rytmu legionistów, gdy ci byli przy piłce. Rezultat nie uległ już do końca zmianie i Lechia pokonała Legię 2:1. Była to już jedenasta porażka podopiecznych trenera Skorży w lidze. Ile ich jeszcze nas czeka do końca sezonu?

Lechia Gdańsk - Legia Warszawa 2:1 (1:1)
Traore (23. min.), Pietrowski (59. min.) - Bąk (7. min. - s.)

Żółte kartki: Surma i Pietrowski (Lechia) oraz Hubnik, Rybus i Borysiuk (Legia)

Lechia: Kapsa - Deleu, Bąk, Vucko, Airapetian - Nowak, Surma, Pietrowski - Traore (78' Bajić), Dawidowski (50' Buval), Lukjanovs

Legia: Skaba - Rzeźniczak (46' Kneżević), Choto, Komorowski, Wawrzyniak - Manu, Borysiuk, Kucharczyk, Cabral (82' Ogbuke), Rybus (61' Radović) - Hubnik

Polecamy

Komentarze (644)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.