Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia będzie grać dwoma napastnikami?

Marcin Szymczyk

Źródło:

29.12.2008 13:39

(akt. 18.12.2018 11:14)

Po zakończeniu rundy jesiennej trener Legii <b>Jan Urban</b> powiedział, że rozważa zmianę systemu gry swojego zespołu. Najistotniejszym efektem rewolucji miałoby być wprowadzenie na stałe drugiego napastnika. - Jeszcze nie zdecydowałem, czy rzeczywiście tak zrobię - powiedział szkoleniowiec stołecznej jedenastki. Być może zmusi go do tego sytuacja kadrowa. Obok Chinyamy mógłby grać Grzelak, Arruabarrena lub powracający do zdrowia Szałachowski.
Głównym powodem zmiany ustawienia byłoby odejście Rogera Guerreiro. Co prawda na razie nie ma żadnych konkretów, zawodnik odpoczywa w rodzimej Brazylii, ale nie próżnuje jego menedżer Marcelo Robalinho, który jeździ po całej Europie w poszukiwaniu klubu dla reprezentanta Polski. Legia chciała się zabezpieczyć przed ewentualną stratą swojej największej gwiazdy, sprowadzając na Łazienkowską Łukasza Gargułę. Rozgrywający GKS PGE Bełchatów wybrał jednak ofertę Wisły Kraków. - Interesował nas Łukasz, ale z tego, co słyszałem, jest już to nieaktualne - przyznaje Urban. Jeśli więc odejdzie Roger, jedną z alternatyw na uzupełnienie po nim luki byłoby wstawienie do pierwszej jedenastki Piotra Gizy. Jest to jednak rozwiązanie mało prawdopodobne. Przez ponad półtora roku były gracz Cracovii nie zdołał zaaklimatyzować się w Warszawie. Bardziej realne wydaje się więc przestawienie zespołu na grę dwoma napastnikami, tak jak w jednym z najlepszych meczów Legii w rundzie jesiennej z Wisłą Kraków. Obok Takesure Chinyamy wystąpił wówczas Bartłomiej Grzelak. Inną opcją niż kontuzjogenny Grzelak jest Mikel Arruabarrena, dla którego wiosna będzie decydująca w kontekście jego dalszego pobytu w Warszawie. Korzystniejsze wydaje się być postawienie na Sebastiana Szałachowskiego, który w marcu powinien być już zdolny do gry. Niewykluczone jednak, że "Szałach" częściej będzie wykorzystywany w pomocy. Po odejściu Edsona Legia szuka lewego pomocnika, który by rywalizował z Maciejem Rybusem. Trwają negocjacje z Jackiem Krzynówkiem i władzami Vfl Wolfsburg. - Przyznaję, że zawodnik z takim doświadczeniem bardzo by nam się przydał - mówi Urban. Problemem mogą być jednak kwestie finansowe. Po pierwsze, kontrakt "Krzynka" z niemieckim klubem wygasa dopiero w czerwcu, więc menedżer Wilków Felix Magath za darmo raczej go nie puści. Zwłaszcza że pytają o niego inne niemieckie kluby (np. Arminia Bielefeld). Ważniejsza kwestia to zarobki. Co prawda Krzynówek nieraz podkreślał, że o pieniądze w życiu jest już spokojny, ale czterokrotna obniżka zarobków mogłaby się okazać trudna do przełknięcia. "Krzynek" w Bundeslidze inkasuje między 800 tys. a 1 mln euro rocznie. W Legii mógłby liczyć najwyżej na 250 tys. euro. W greckich mediach pojawiły się informacje, że AEK Ateny i Panathinaikos zainteresowane są Miroslavem Radoviciem, który podobnie jak Roger czeka na okazję, by uciec do lepszej ligi. - Mam kontrakt z Legią do czerwca i nic nie wskazuje, żebym miał wcześniej stąd wyjechać - powiedział "Rado". - Słyszałem już o wielu takich transferach - bagatelizuje sprawę Urban, który jednak przygotował się już na wypadek, gdyby Serb nie przedłużył latem kontraktu. Od czerwca zawodnikiem Legii będzie Krzysztof Ostrowski ze Śląska Wrocław, który podobnie jak Szałachowski może grać zarówno na prawej, jak i lewej pomocy. A niewykluczone, że Ostrowski przeniesie się do Warszawy już w styczniu. Bardziej niepokojąco dla Urbana brzmią doniesienia z Portugalii. Na liście życzeń Belenenses Lizbona znalazł się Dickson Choto. Informuje o tym dziennik "Record". Może być to historia wyssana z palca, zwłaszcza że obrońca rodem z Zimbabwe ustalił już warunki nowego kontraktu z Legią, który obowiązywać ma do 2013 r., ale równie dobrze może to oznaczać, że Legia chce po prostu dobrze na nim zarobić. Co prawda obok Inakiego Astiza na środku obrony może grać Wojciech Szala lub Pance Kumbev, ale strata Choto byłaby sporym uszczerbkiem. Legia wiosną 2009? - Mucha - Wawrzyniak, Choto, Astiz, Rzeźniczak - Krzynówek, Iwański, Jarzębowski, Ostrowski - Szałachowski, Chinyama Autor: Piotr Wierzbicki

Polecamy

Komentarze (28)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.