Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia cudzoziemska nadchodzi

Marcin Szymczyk

Źródło:

10.01.2006 08:51

(akt. 26.12.2018 18:49)

Legia się zbroi. Szykuje się do batalii o mistrzostwo Polski. A w ciężkiej walce warto skorzystać z pomocy najemników. Dlatego przy Łazienkowskiej pojawili się zimą kolejni obcokrajowcy. Wczoraj skończyła się laba. Zawodnicy Legii Warszawa rozpoczęli przygotowania do rundy wiosennej.
Pierwsze zadanie: badania wydolności. Czas i miejsce akcji: poniedziałkowe przedpołudnie, stołeczna AWF. Manewr oskrzydlający rodem z Brazylii Jako jedni z pierwszych swoją kondycję testują dwaj specjaliści od ataków po lewej flance. Brazylijczycy Edson Luis da Silva (29 lat), obdarzony atomowym strzałem lewy obrońca sprowadzony ze Sportingu Lizbona, i Roger Guerreiro (24 lata), lewy pomocnik, który na Łazienkowską trafił z Juventude. W Brazylii Roger dał się poznać jako zdolny zaopatrzeniowiec. Jego precyzyjne podania dostarczały kolegom okazji do strzelania bramek. Dla obu to pierwszy kontakt z drużyną. - Rano poznałem większość chłopaków. Bardzo sympatyczni - cieszy się Edson. Humor dopisuje także Rogerowi. - Wyników badań jeszcze nie ma, ale jestem dobrej myśli - mówi. - Zdrowie dopisuje, forma jest. Nie mam się czym martwić - dodaje. Dzięki Brazylijczykom Legia ma mieć najsilniejsze lewe skrzydło w lidze. Snajper wyborowy ze Słowacji Na Łazienkowskiej nie zapomniano też o wzmocnieniu przedniej formacji. W Warszawie zameldował się słowacki napastnik Michal Gottwald (25 lat). W laboratorium badawczym AWF sprawia wrażenie lekko zagubionego. - Pierwszy raz widzę coś takiego. Na Słowacji nigdy nie zaczynaliśmy okresu przygotowawczego od takich badań - tłumaczy. Zakłopotanemu koledze z odsieczą przychodzi rezerwowy bramkarz Legii, Jan Mucha. Też Słowak. - Pomagam Michalowi, wprowadzam go do zespołu - opowiada. - To dobry napastnik. Zawsze strzelał dużo bramek, to i w Legii będzie skuteczny - zachwala przyjaciela Mucha. Serbski weteran powraca Optymizmem tryska też Serb Veselin Djoković (30 lat). Zaprawionemu w ligowych bojach zawodnikowi nie wiodło się do tej pory w Legii. Kontuzja, kilka meczów, uraz, trochę niezłych występów, kontuzja, parę treningów, kontuzja - tak w skrócie przedstawiają się dokonania Serba w warszawskim klubie. Teraz ma się to zmienić. - Jestem zdrowy, gotowy do ciężkich treningów - deklaruje. - I liczę na miejsce w podstawowej jedenastce. Djoković wie, gdzie i kiedy dojdzie do rozstrzygającej bitwy o tytuł mistrza Polski. - Mam przeczucie, że losy mistrzostwa rozstrzygną się dopiero w ostatniej kolejce, w której podejmujemy Wisłę Kraków. A że na własnym stadionie regularnie z nimi wygrywamy, to... powinno być dobrze - tłumaczy. W realizacji ambitnego planu pomóc mają posiłki ściągnięte z zagranicy. Jak po wczorajszych badaniach ocenia je trener Dariusz Wdowczyk? - Zadowolony jestem. Wszyscy biegają - komentuje w krótkich, żołnierskich słowach.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.