Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia-formacja, po formacji

Jacek Tomczak

Źródło:

23.01.2003 00:00

(akt. 30.12.2018 17:26)

Legia – formacja, po formacji Mistrz Polski – Legia – zakończył rundę na trzecim miejscu w tabeli. Czy jego kibice mogą się cieszyć z udanych transferów, tylko jednej porażki i ładnej gry, czy też smucić, że Legia jest dopiero trzecia? Która formacja wymaga wzmocnień, a w której są piłkarze decydujący o obliczu zespołu? Postanowiłem przeanalizować wszystkie cztery formacje drużyny ze stolicy – od bramkarzy, po napastników. Nie oceniam ich tylko na podstawie tego, co zaprezentowali minionej jesieni, ale w oparciu o to, jaki pożytek może mieć z nich mistrz kraju. Bramkarz O tą pozycję bossowie Legii nie muszą się martwić. Jest bardzo dobry golkiper (Stanew), równorzędny jego zastępca (Boruc) i bramkarz perspektywiczny, jakim jest Łukasz Załuska. Niech o tym, jak dobrym zawodnikiem jest Boruc świadczy wypowiedź trenera Okuki, który stwierdził, że w przypadku odejścia Stanewa (miał oferty po tym, jak doskonale bronił w spotkaniu z Schalke), nie będzie szukał kolejnego bramkarza (Boruc będzie pierwszy). Prawdopodobnie jednak Bułgar zostanie, więc problemu nie ma żadnego. Obrona Stanew w wielu spotkaniach miał niewiele do roboty. To zasługa defensorów „wojskowych”. Każdy z nich to indywidualność, są do tego świetnie zgrani. Można to zawdzięczać temu, że Okuka stawia w obronie na trzech graczy, a prawie zawsze są to Jóźwiak, Zieliński i Omieliańczuk. Kontuzje im nie dokuczają, słabsza forma tego tercetu też należy do rzadkości. Nie należy zawodnikom zaglądać w metrykę, ale nie da się ukryć, że Jóźwiak i Zieliński do młodzieniaszków nie należą. Dopóki grają dobrze, nie ma problemu, ale trzeba też patrzeć w przyszłość. Ktoś więc by się na obronę przydał, zakładając, że w przyszłości przydatny może być młody Jarzębowski. Nie wiem, czy do przedstawicieli tej formacji zaliczać Dariusza Dudka. W każdym razie w awaryjnej sytuacji może on grać w defensywie. Jest natomiast wprost wskazane, by w linii obronnej grał Wojciech Szala, bowiem pozycja prawoskrzydłowego to nienajlepsze ustawienie dla tego dynamicznego piłkarza. Inna sprawa, że na razie na prawej obronie Szala ma małe szanse gry, bo tam miejsce jest zarezerwowane dla Jóźwiaka. Pomoc Najmocniejsza formacja zespołu z Łazienkowskiej. To wokół niej opiera się cała gra, przedstawiciele drugiej linii zarówno wyprowadzają akcje Legii, jak i zatrzymują te, które przeprowadza rywal. W tym powstrzymywaniu przeciwników duża zasługa defensywnych pomocników – Surmy, Majewskiego, czasami Mgiery. Są to zawodnicy nadzwyczaj pożyteczni, od czarnej roboty, ale na ich poczynania przyjemnie patrzeć. Zakup tego pierwszego okazał się strzałem w dziesiątkę. Nagrodą za dobrą grę było dla niego powołanie do kadry na spotkanie z Łotwą. Słabszym punktem był wspomniany Szala, ale też potrafił od czasu do czasu przeprowadzić ładny rajd. Lepsze wrażenie po drugiej stronie sprawiał Kiełbowicz, zawodnik spokojniejszy, ale prezentujący bardziej ustabilizowaną formę. Na lewym skrzydle może również grać szybki, nieobliczalny, ale też nierówno grający Wróblewski. Wracając do prawej flanki, trzeba na tą stronę bezwzględnie kogoś sprowadzić, gdyż transfer Gusnica okazał się niewypałem, a Sokołowski był długo kontuzjowany i stawianie na niego byłoby zbyt wielkim ryzykiem. W środku grał Vuković i prezentował trochę słabszą formę, niż wiosną, ale to wynik zmęczenia jego organizmu, spowodowanego dużą liczbą spotkań, jakie w ostatnim czasie rozgrywała Legia. Myślę jednak, że po okresie przygotowawczym Vuko powróci do dawnej dyspozycji i znów będzie liderem drużyny. Na pewno liderem może być, bo potencjał i możliwości ma naprawdę duże. Atak Moim zdaniem to największy problem Legii. Praktycznie nie ma ani jednego gracza, który prezentowałby równą, wysoką formę przez dłuższy czas. Nadzieja to Saganowski, o którego możliwościach można było się przekonać w spotkaniu z Zagłębiem. Przez całą rundę w tej formacji grali Svitlica i Kucharski. Pierwszy potrafi grać świetnie, ale może też „przespać” cały mecz. Poza tym nie stwarza sobie sam okazji. Kucharz miał być liderem zespołu, ale zmęczony po Mistrzostwach Świata, słabo przygotował się do sezonu. Prócz tego to nie ma on z kolei zdolności do wykańczania akcji, woli je stwarzać, chyba nawet bardziej nadaje się na pozycję ofensywnego pomocnika. Grając za napastnikami świetnie zaprezentował się na MŚ w grze z USA. Nadzieją jest Marek Saganowski. Nie grał za wiele, ale swoją szansę wykorzystał w stu procentach. Jest też Mariusz Zganiacz – młody, ambitny. Mimo to uważam, że jeszcze jeden klasyczny snajper przydałby się warszawskiej drużynie. Podsumowanie Nie ma żadnego w obsadzie pozycji bramkarza. Jest tu trzech zawodników, każdy grający kiedyś w ekstraklasie. Dotychczas z defensywą problemu nie ma, ale trzeba myśleć o niedalekiej przyszłości i zainwestować w młodego obrońcę. Trzeba też zasilić prawą stronę drugiej linii. O tym nie trzeba zresztą nikomu mówić, bo od dawna jest to pierwsza pozycja do wzmocnienia. Należałoby również zadbać o jednego klasycznego łowcę goli. Będzie oczywiście trudno, bo słaba kondycja finansowa klubu z Łazienkowskiej nie jest tajemnicą. Liczę więc, że Legia sprowadzi przynajmniej jednego zawodnika, którego forma nie będzie tajemnicą i będzie na pewno wzmocnieniem. Na obroną można wziąć kogoś mniej znanego, który będzie się tu rozwijał. Generalnie jednak pod względem sportowym fani nie muszą z niepokojem patrzeć w przyszłość, bowiem duet Kubicki-Okuka do rozgrywek potrafi przygotować doskonale.

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.