Domyślne zdjęcie Legia.Net

Legia grać! - relacja z trybun

Anna Grzelińska

Źródło: Legia.Net

26.10.2015 19:16

(akt. 07.12.2018 19:20)

Starcia Legii Warszawa i Lecha Poznań należą do najbardziej emocjonujących. Nie inaczej było i tym razem. Legioniści na własnym boisku podejmowali drużynę „Kolejorza”, która od dłuższego czasu „okupowała” ostatnie miejsce w tabeli. Zdawać by się mogło, że trzy punkty mamy w kieszeni. Nic bardziej mylnego – legioniści okopywali bramkę rywala, jednak tego wieczoru piłka omijała ją szerokim łukiem. Swoją szansę wykorzystał za to Lech – hit kolejki zakończył się wynikiem 0:1.

W niedzielny wieczór frekwencja w końcu była przyzwoita. Pojedynek Legii i „Kolejorza” obejrzało z trybun ponad 27 tysięcy widzów, w tym ok. 900 kibiców Lecha. Przywieźli ze sobą flagę „Miasto złą sławą owiane”. Trzeba tutaj wspomnieć, że przed spotkaniem Maciej Dobrowolski pojawił się w sektorze gości, by podziękować za włączenie się do akcji #uwolnićMaćka. Doping kibiców Lecha był kilka razy słyszalny, jednak szybko ginął wśród naprawdę głośnego dopingu reszty stadionu.


Kibice z Łazienkowskiej na wyjście piłkarzy zaprezentowali efektowną kartoniadę na dwie trybuny – kartony na całej Żylecie ułożyły się w napis „Legia”, z kolei trybuna wschodnia zamieniła się w wielki napis „Warszawa”. Chwilę potem kolorowe kartony zawirowały w powietrzu, a część z nich do końca spotkania latała po trybunach jako samoloty. Tego wieczoru po raz pierwszy gniazdowy i bębniarze mieli do dyspozycji nowe gniazdo  – teraz ma ono cztery stanowiska bębniarskie.


Doping dla naszej drużyny nie ustawał, nawet pomimo szybko straconej bramki oraz wielu zmarnowanych akcji. Nie opadały też emocje kibiców – legioniści pomimo wielu doskonałych okazji na zdobycie bramki nie potrafili oddać celnego strzału. W pierwszej połowie spotkania zaśpiewaliśmy m.in.: „Niepokonane miasto”, „Tylko Legia, ukochana Legia”, „Szkoła, praca, dziewczyna, rodzina” czy „Za kibicowski trud”. Gniazdowy dość często nawoływał do głośniejszego dopingu. Nie szczędziliśmy też „uprzejmości” pod adresem kibiców drużyny przyjezdnej. Pod koniec pierwszej części spotkania na Żylecie odpalono kilkanaście czerwonych rac oraz rozwinięto flagi na kijach.


Druga połowa nie przyniosła żadnych zmian jeśli chodzi o wynik. Kibice nerwowo oczekiwali bramki, głośno komentując kolejne akcje naszych zawodników oraz kolejne stracone szanse na bramkę. Z trybun poniosło się głośne „Gola, gola, gola…” i „Legio, Klubie Ty nasz”. Doping nie ustawał do ostatnich minut spotkania. Zaśpiewaliśmy „W pociągu jest tłok”, „Czarna eLka w kółeczku się mieni” czy „Zwycięstwo czeka nas”. Niestety, słowa ostatniej przyśpiewki tym razem znów się nie sprawdziły… Trzy punkty pojechały do Poznania, a legioniści po meczu usłyszeli od kibiców kilka ostrych słów.


Po „maratonie” domowych spotkań tym razem legioniści pozwiedzają stadiony innych zespołów. Najbliższym rywalem Legii będzie Chojniczanka Chojnice w ramach rozgrywek Pucharu Polski (28 października), następnie czeka nas ligowe spotkanie z Lechią (31 października), z kolei 5 listopada powalczymy o punkty w Lidze Europy z Club Brugge.


Do zobaczenia na Ł3!

 

Polecamy

Komentarze (0)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.