Anna Kowalczyk
fot. Jan Szurek

Legia Ladies: Wywalczone trzy punkty z Zamłyniem

Redaktor Marek Majewski

Marek Majewski

Źródło: Legia.Net

14.05.2023 23:18

(akt. 14.05.2023 23:32)

Zwycięstwem 2:1 (1:0) po dwóch golach Anny Kowalczyk zakończył się rozgrywany w Orońsku mecz Legia Ladies z Zamłyniem Radom.

Zajmujące pozycję wiceliderek Zamłynie chciało się zrewanżować Legii za wysoką porażkę z rundy jesiennej. Dla legionistek kolejna strata punktów już na dobre pozbawiłaby szans w walce o podium. Zapowiadał się zacięty mecz, i taki też był do ostatniego gwizdka.

Tak jak Legia wyszła bardzo ofensywnie w meczu z Wisłą w zeszłym tygodniu, tak dzisiaj to Zamłynie zaskoczyło Legię w pierwszych minutach wysoko ustawionym pressingiem.

Już w pierwszej dwóch akcjach piłkarki z Radomia miały dogodne szanse na zdobycie bramki, w tym raz przed stratą bramki legionistki uchronił słupek. Początek meczu był trudny dla Legia Ladies, pełen nerwowości i niedokładnych podań. Widać było też, że twarde trawiaste boisko sprawiało pewien im pewien kłopot. 

Najwięcej zagrożenia Legia stwarzała prawą stroną, gdzie nasza wahadłowa Maria Komala i napastniczka Anna Kowalczyk, często wygrywały pojedynki biegowe z obrończyniami Zamłynia i próbowały dośrodkowań. W 20 minucie mieliśmy pierwszą groźniejszą sytuację dla Legia Ladies. Kowalczyk wygrała kolejny pojedynek na prawym skrzydle i podała do czekającej na wprost bramki Klaudii Grodzkiej, ale stoperce gospodyń udało się przeciąć lot piłki. 

Minutę później tym razem udaną akcją na lewym skrzydle popisała się Amelia Przybylska. Wygrała pojedynek biegowy, wbiegła w pole karne i strzeliła w długi róg. Piłka odbiła się od słupka, ale trafiła wprost pod nogi Kowalczyk, która strzeliła do siatki.

W pierwszej połowie legionistki miały jeszcze dwie groźniejsze sytuacje. W 27 minucie zza pola karnego uderzała Julia Jasińska, ale bramkarka z Radomia nie miała trudności z obroną. W 40 minucie kolejna udana akcja pary Komala, Kowalczyk, ale strzał z około 12 metra tej ostatniej był zbyt lekki i ponownie bramkarka bez problemów złapała piłkę. 

Po przerwie, legionistki zaczęły mieć lekką przewagę. Mecz nadal był zacięty i obfitował w sporo walki w środku boiska, ale nasze dziewczyny zaczęły coraz częściej wypracowywać sobie dobre sytuacje do strzelenia bramki, głównie po szybkich atakach.

W 49 minucie ładny kontratak zapoczątkowała Komala. Wywalczyła piłkę w środku boiska i po rajdzie podała do znajdującej się tuż przed polem karnym Kowalczyk, a ta do wychodzącej sam na sam Grodzkiej. Ale jej strzał został zablokowany. W 54 minucie tym razem Grodzka dobrze podała do Kowalczyk, i jej strzał także został odbity przez bramkarkę. Potem trzy idealne sytuacje miała Przybylska w 58, 59 i 62 minucie. Dwa razy miała sytuacje sam na sam. Raz piłka trafiła w słupek, raz strzeliła prosto w bramkarkę. Trzecia akcja to podanie w polu karnym od Grodzkiej, ale ta posłała piłkę wysoko ponad bramką.

W 63 minucie idealną sytuację stworzyły sobie gospodynie. Po stracie piłki przez Legię w środku boiska, kontrze Zamłynia i strzale z narożnika pola karnego piłka trafiła poprzeczkę. Kilka minut później to znów Legia stworzyła sobie dobre zytuacje. Tym razem w 66 i 68 minucie szanę na zdobycie kolejnego gola miała Kowalczyk, ale nie udało jej się pokonać bramkarki.

W 72 minucie padło wyrównanie dla Zamłynia. Gospodynie wywalczyły rzut wolny w okolicy narożnika pola karnego z lewej strony i po precyzyjnym strzale pod poprzeczkę w długi róg strzeliły bramkę.

Końcówka meczu była bardzo nerwowa. Zaczęły się mnożyć faule z obu stron, było kilka kontrowersyjnych sytuacji, a sędzia zaczął rozdawać co chwila żółte kartki. Obie strony dążyły do zdobycia pełnej puli, ale to Legia miała nadal więcej sytuacji podbramkowych. Bezpośrednio po wznowieniu gry ponownie bardzo dobrą okazję miała Kowalczyk, ale bramkarka odbiła jej strzał, a dobitka Anety Wasiak była niecelna. W 80 minucie na dobrą pozycję wyszła Barbara Staszewska, ale uderzenie było zbyt słabe. Pięć minut później Grodzka oddała bardzo silny strzał zza linii 16 metrów, z trudem obroniony na raty przez bramkarkę gospodyń. 

W 88 minucie wpadającą w pole karne Staszewską wycięła Milena Połosa. Sędzia odgwizdał rzut wolny, a zawodniczka z Radomia otrzymała czerwoną kartkę. Z rzutu wolnego z około 20 metrów silnie ponad murem uderzyła Magdalena Zduńczyk, bramkarka Zamłynia jeszcze sparowała, odbita piłka trafiła w gąszcz wbiegających w pole karne piłkarek, a najlepiej zamieszanie wykorzystała Kowalczyk, która z najbliższej odległości wepchnęła piłkę do siatki i zdobyła drugą bramkę.

Potem mieliśmy jeszcze jedną idealną sytuację na podwyższenie wyniku. Wasiak podała do wychodzącej na czystą pozycję Grodzkiej. Niestety bramkarka Zamłynia ponownie wyszła zwycięsko z pojedynku sam na sam. Sędzia doliczył 5 minut. Nerwowa gra była do samego końca, ale na szczęście wynik już nie uległ zmianie i Legia Ladies wyrwały sobie zwycięstwo.

Dzisiejsze zwycięstwo przerwało remisową serię Legii na wiosnę, ale nasza drużyna nadal jest na piątym miejscu (34 pkt). Pozostałe zespoły czołówki także wygrały swoje mecze: Wisła 7:1 z Ekosportem w Białymstoku, Polonia 7:1 z Zawiszą w Rzgowie i MUKS Dargfil z Włókniarzem w Konstantynowie. Prowadzi Wisła (41 pkt) z czteropunktową przewagą nad Polonią. Na trzecie miejsce spadło Zamłynie (36 pkt), czwarty jest MUKS (35 pkt).

W następnej kolejce legionistki będą gościć przy Łazienkowskiej przedostatni w tabeli Ekosport Białystok. 

Zamłynie Radom – LSS Legia Ladies 1:2 (0:1)

Bramki: Anna Kowalczyk (21’, 88’)

Skład Legii: Koper – Biesiada, Marciniak, Zduńczyk, Hajkiewicz (66’ Staszewska), Jasińska (60’ Wasiak), Chmielewska, Przybylska, Komala, Anna Kowalczyk, Grodzka (90’ Aleksandra Kowalczyk)

 

Polecamy

Komentarze (14)

Odśwież

Dodając komentarz zobowiązujesz się do przestrzegania

Komentarze osób niezalogowanych, a także zalogowanych, którzy zarejestrowali konto w ostatnich 3 dniach wymagają akceptacji administratora.